💀Rozdział 3💀

57 5 4
                                    

Drogi Pamiętniku - bazgrałem szybko w czarnym notesie z napisem "Things I Wanted To Say But Never Did" - Czuję jakbym przegrał życie z samym sobą.
Ostatnio przeczytałem gdzieś taki tekst:
"Kiedyś, gdy ranny leżałem po bitwie, balwierza za rękę chwyciłem i mu mówię, że we łbie mi się kołacze od rana do południa i ustać nie mogę. […]
A on mi na to: to wstawajcie po południu"

No cóż, mnie się kołacze we łbie od rana do wieczora, a ustać nie mogę kiedy wstanę za szybko. I co, w ogóle mam nie wstawać?

Zawiesiłem się. Nie wiedziałem, co napisać dalej, więc zamknąłem zeszyt i schowałem do plecaka. Do początku pierwszej lekcji było jeszcze dwadzieścia minut, ale przez Kaia wyszedłem z domu dużo wcześniej niż planowałem.

×××

Dosłownie cudem powstrzymując bruneta przed 'pożyczeniem' aktualnego numeru czasopisma rockowego pchnąłem go na świeżo zasłane łóżko i kazałem się stamtąd nie ruszać. O dziwo, tym razem posłuchał.

Wyskoczyłem szybko do łazienki, żeby zabrać zostawione wcześniej rzeczy i telefon. Wróciłem po chwili, na szczęście Kai dalej siedział na moim łóżku. Przeglądając czasopismo.
Zacisnąłem szczęki tak mocno, że napięły się mięśnie mojej twarzy, ale nic nie powiedziałem. Lepiej, żeby naruszał moją prywatność niż przestrzeń osobistą. Chociaż w sumie na jedno wychodzi.

Westchnąłem i wciągnąłem przez głowę bluzkę. Była ciut obcisła, ale nie przeszkadzało mi to zbytnio, przecież nie będę paradować w samym t-shircie z długim rękawem, kiedy na zewnątrz jest z dziesięć stopni.
Schyliłem się, żeby sięgnąć po jakąś bluzę z szafki niżej, ale poczułem na sobie dłonie bruneta. Znowu.

Zirytowany cofnąłem się o pół kroku, stając mu na nodze, po czym przypadkiem wyrżnąłem mu łokciem w twarz.
- Ups - powiedziałem nieszczerze - Nie wiedziałem, że stoisz tak blisko. Lepiej usiądź na tym łóżku bo jeszcze sobie zrobisz krzywdę. - Przypadkiem, rzecz jasna.
- Raczej ktoś mi ją zrobi - odburknął Kai, cofając się i siadając na łóżku. Amen.

Schyliłem się ponownie, tym razem nic mi już nie przerwało. Po chwili triumfalnym gestem wyciągnąłem z szafki bluzę z kapturem w tęczowe paski (Wcale nie taką jak ta Yamase w Hitorijime My Hero - dop.aut.) i założyłem ją. Odwróciwszy się do bruneta zobaczyłem, że porzucił czytanie newsów ze świata rocka i przygląda mi się spod półprzymkniętych powiek.

Speszyłem się, więc odwróviłem się do niego tyłem, chwytając plecak i zarzucając go na ramię.
- Chodź. - mruknąłem do bruneta, i nie patrząc czy idzie za mną wyszedłem z pokoju. Będąc już na dole skierowałem się w stronę kuchni i z półmiska stojącego na blacie chwyciłem jabłko. Po namyśle doszedłem do wniosku, że Kai też jeszcze nic nie jadł i wziąłem jeszcze drugie.

Odwróciłem się w stronę chłopaka, zamierzając mu je wręczyć, ale nie zdążyłem.

Kai przycisnął mnie do blatu i spojrzał mi głęboko w oczy. Byłem niższy od niego o dobre trzydzieści centymetrów, więc musiał się nieco schylić, ale nie wyglądał, jakby mu to przeszkadzało.
Poczułem jego biodra, dociskające mnie do blatu, dłonie  na plecach i usta na swoich.
Chciałem go odepchnąć, mój mózg krzyczał "Odepchnij go, no już! ", ale... Nie zrobiłem tego.

Nie wiem, co mną kierowało, wplątałem palce w jego włosy, pragnąc być jeszcze bliżej. Jego język poprosił o wstęp do moich ust, którego zresztą po krótkiej chwili mu udzieliłem.

Nie przerywając badania moich ust Kai złapał mnie mocniej i posadził na blacie, a ja oplotłem nogi wokół jego torsu.
Okej, może jest ode mnie starszy, no i?
Jest moim przyjacielem... Chyba.

Magiczną chwilę przerwał nam przeraźliwy pisk rozemocjonowanej czternastolatki. Kai oderwał się gwałtownie od moich ust i spojrzał zaszokowany przez ramię. Zobaczył jedynie chwiejące się lekko drzwi, gdyż po sprawczyni tego okropnego dźwięku nie było już ani śladu.

Kai pomógł mi zejść na ziemię, ale nie puścił mnie, tylko objął jakby chcąc powrócić do przerwanego momentu, jednak tym razem go odepchnąłem. No, prawie. W gruncie rzeczy z ciężkim westchnieniem oparłem czoło na jego klatce piersiowej, a on położył brodę na czubku mojej głowy

- Chyba mamy przesrane - mruknąłem głucho.
- Co, homofobia? - zapytał, krzywiąc się z niesmakiem, jak się domyśliłem
- Gorzej - prychnąłem w niego. Ucichłem na chwilę, zastanawiając się, czy mu to powiedzieć.
- No dawaj - ponaglił mnie chłopak.

- Yaoistka.

×××

No. Trochę szybko się to wszytko rozwija, ale spokojnie. *krzywy uśmieszek*
Na pewno nie będzie nudno.
Sceny 16 i 18+ będę opisywać w tytule, ale przy "lżejszych" raczej nie.
Jeżeli kogoś to interesuje, to taka ciekawostka: W Polsce jest jedno czasopismo rockowe - Teraz Rock. Można zamówić prenumeraty półroczne i roczne. No, to tyle ode mnie. Do następnego! 💀💀💀

The Devil In IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz