Severus miał bardzo przyjemny sen, poczuł jak jego bokserki były mokre. Przebudził się zobaczył, że leży na starszym mężczyźnie, wydawało mu się że to tylko sen. Okazało się, że to nie był sen, starszy mężczyzna jeszcze spał miał zamiar niepostrzeżenie wyjść z jego objęć i udać się do łazienki. Ale kiedy próbował zdjąć z siebie jego dłonie, Albus bardziej przycisnął go do siebie. Niestety musiał się poddać, mając swoją głowę na jego piersi, zaczął robić szlaczki na jego torsie. Zachaczył o jego sutek, delikatnie go drażniąc, słyszał jak Albus zamruczał. Uśmiechnął się pod nosem nie przerywając swojego zajęcia. Ale musiał w końcu przerwać tą pieszczotę, usiadł na jego członku co było złym pomysłem ale nie zwracał na to uwagi. Czuł jak członek Albusa się w niego wbija, powstrzymał się od jęku. Właśnie przebudził się jego kochany dyrektor.
- Dzień dobry, panie dyrektorze. -mruknął. - Mam nadzieję, że dobrze się panu spało.
- Ależ Severusie, dlaczego tak oficjalnie wystarczy po imieniu. Mi? Jak o dziwo bardzo dobrze, a jak Tobie? Bo jak widzę bardzo interesująco.- spojrzał na jego mokre bokserki.- Czyżbyś miał erotyczny sen?
- Wiem, że mógłbym po imieniu ale jak na razie miało brzmieć oficjalnie. Odespałem wszystkie lata bezsenności, dziękuję że pytasz. Cieszę się, że moja osoba ci wystarczyła na taką drobną rzecz. Ja? Nie miewam snów erotycznych.- chciał zabrzmieć przekonywująco, ale nie wyszło mu bo zaraz się zarumienił.
- Och, ależ naturalnie wręcz się podnieciłem przy tym oficjalnym brzmieniu.- zaśmiał się. - Chociaż tyle mogłem dla Ciebie zrobić, każdy je miewa Severusie nawet ja. Skłamanie nic Ci nie da, nie musisz się wstydzić to normalna ludzka rzecz.- zlustrował go wzrokiem, położył swoje dłonie na jego biodrach. Ledwo wytrzymywał ten kuszący widok, chciał w niego wejść.
- Podnieciłeś się? Oh, na pewno zrobiłeś wiele mój drogi ale wstyd ci się do tego przyznać. Ty?- uniósł brew.- Ciekawe, ja się nie wstydzę. Nie wiem czym jest wstyd, nie wiem jak Ty. -poczuł jego dłonie na swoich biodrach, przeszył go przyjemny dreszcz, otarł się o jego członka.
- A nie czujesz, że coś Ci się wbija tam do środka?-speszył się wymawiając to zdanie.- Ja wiele dla ciebie? Przesadzasz, sam to wszystko osiągnąłeś. Ja Cię tylko popchnąłem w dobrym kierunku.- poczuł otarcie, wstrzymał się przed jękiem. - Ty? Niczego się nie wstydzisz, powiadasz? A te rumieńce pojawiły się niby znikąd?
- Doskonale to czuję, Albusie.- uśmiechnął się pod nosem, widząc jak się speszył.- Wcale nie przesadzam, Albusie. Zawdzięczam ci sporo rzeczy za które jestem Ci bardzo wdzięczny. Może i mnie popchnąłeś w dobrym kierunku, ale twoja pomoc bardzo mi pomogła. Nie, ja się niczego nie wstydzę.- podniósł dumnie głowę.- A właśnie, że znikąd.- próbował zejść z niego.- Wypuść mnie, muszę doprowadzić się do codziennego stanu, nie ułatwiasz mi w tym.
- Może bardziej je poczujesz..- zaśmiał się. - Niby w czym Ci pomogłem? Jak wiele mi zawdzięczasz? Dziękuję, że tak mnie chwalisz.- uśmiechnął się ciepło.- Miło jest usłyszeć takie słowa o poranku. Aż nie chce mi się wierzyć, że Mistrz Eleksirów którego każdy się boi niczego się nie wstydzi czy nawet się niczego nie boi. Oh, Severusie na pewno musiał być jakiś powód że się zarumieniłeś.- zablokował mu przejście. - Jak ładnie poprosisz to może cię wypuszczę.
- Gdybym miał czas, może bym skorzystał z tej propozycji.- zawahał się nie wiedział czy chce mówić mu o takich rzeczach.- Ten temat zostawię na później, jeszcze milej będzie jak mnie puścisz. Mogę być taki codziennie jak dasz mi choć jeden powód, żebym tak robił. Może się czegoś boję, wstydzę. Powód? Jest jeden powód, jak mam Cię ładnie poprosić?- spróbował go połaskotać, starszy czarodziej zaczął się wić, rechotać coraz głośniej ze śmiechu.
- A nie masz? Jakież to pilne obowiązki Cię wzywają?- powiedział troszkę zawiedziony, liczył na to że spędzi trochę czasu z Severus'em.- Skoro tak uważasz, to tak postąpisz. Nie mam zamiaru Cię do niczego zmuszać. Powód? Znajdzie się, ale najpierw chce usłyszeć odpowiedzi na moje pytania. Odpowiedz na moje pytania, a ja odpowiem na twoje układ jest prosty. Na pewno wiesz jak ładnie przekonać, zwłaszcza takiego starca jak ja.- gdy zaczął go łaskotać zaczął się wić, próbował się uwolnić spod jego władzy. Ale zaczął głośno rechotać, nie był mu dłużny. Przewrócił go na plecy i sam zaczął go łaskotać, młody mężczyzna próbował walczyć ze starszym mężczyzną. Albus pochylił się nad nim,blokując mu nadgarstki, ich usta dzielił milimetr. Oboje zaczęli sapać, zmęczeni po tym całym łaskotaniu. Spojrzeli sobie głęboko w oczy, właśnie przybliżali się, aby się pocałować. Ale niestety ktoś musiał to przerwać głośnym pukaniem. Białowłosy mężczyzna rozluźnił uścisk, wstał z niego puszczając go wolno.
- Łazienka jest naprzeciwko gdybyś chciał z niej skorzystać. - spojrzał na czarnowłosego jak ten wchodzi w pośpiechu do łazienki. Westchnął liczył na to, że uda mu się to wszystko ogarnąć, że w końcu ich usta złączą się w jedność. Oczyścił się za pomocą magii, zszedł po schodach, zasiadając za swoim biurkiem.- Proszę wejść. -spojrzał na siwowłosą kobietę która weszła.
- Dziękuję..- powiedział speszonym głosem nie mógł właśnie zrozumieć co tam się stało. Byli blisko do pocałowania się, ale ktoś musiał to przerwać. Prawie by poczuł jego miękkie usta, miał nadzieję że były miękkie. Szybko wszedł do łazienki, nie siedział w niej długo, ogarnął się w godzinę. W pośpiechu z mokrymi włosami wyszedł z łazienki, chrząknął tym samym powracając do swojej prawdziwej natury. Nie chciał przerywać swoim nagłym "pojawieniem" się rozmowy między dwójką starszych osób. Wziął pergamin który leżał na szafce nocnej i pióro, namoczył je w atramencie. Napisał mu krótką notatkę:
Drogi Albusie,
Spotkajmy się jutro na błoniach, mam nadzieję, że wtedy wszystko sobie wyjaśnimy. Również zależy mi na naszej relacji. Popełniłem błąd że nie powiedziałem Ci o pewnych rzeczach. Powinieneś o tym wiedzieć. Wrócę do swoich komnat kominkiem. Doskonale rozumiesz,że muszę wypełnić pewne obowiązki jakie mi dałeś.
Twój pracownik,
S.SOdłożył na miejsce pióro, odsunął te dwie rzeczy daleko od tej notatki, aby jej nie poplamić. Musiała wyglądać estetycznie. Pisał ją pod wpływem impulsu, ale to co w niej napisał. Napisał prawdę, był mu to winien. Nie mógł dłużej tego przed nim ukrywać, jego sumienie by tego nie wytrzymało. Niby to nic ważnego, ale chciał być z nim szczery. Zależało mu na tym mężczyźnie, po tym prawie pocałunku mocniej się w tym upewnił. Wolał, aby usłyszał to od jego osoby niż kogoś obcego. Otrząsł się w porę, podszedł do kominka. Wziął do dłoni małą garść proszku sieci Fiuu.
- Komnaty Severusa Snape'a.- powiedział cicho,ale bardzo wyraźnie. Rzucił proszkiem zaraz pod wpływem zielonego pyłu zniknął, ostatni raz ujrzał tę piękną sypialnię Albusa.
CZYTASZ
Kocham śmierć, którą widzę w Tobie. ♡Snumbledore♡||Zawieszone.
RomanceTrudne czasy każdego spotykają, zwłaszcza tą dwójkę ludzi którzy są w sobie skrycie zakochani ale nie chcą się do tego przyznać. Początkowo siebie nienawidzą, ale przy bliższym przebywaniu ze sobą zmieniają zdanie. Albus przed najbardziej strasznym...