~Perspektywa Dumbledore'a~
Będąc u siebie w gabinecie podszedł do gablotki w której były duże, ciekawe księgi które miał zamiar jeszcze raz przeczytać. Otworzył gablotkę, i wziął pierwszą lepszą z brzegu wydawała mu się ciekawa więc zaraz zaczął ją czytać, usiadł spokojnie na fotelu i zagłębił się w lekturze, był tak bardzo w niej pochłonięty że nawet nie zareagował, że ktoś do niego wchodzi do gabinetu. Dopiero teraz zrozumiał, że nie jest sam. Spojrzał na osobę którą zamknęła mu książkę i położyła na biurku. Zaczął przeszywać wzrokiem mężczyznę o czarnych włosach. Przez chwilę nawet pomyślał, że się zarumienił ale to były jego domysły.
- Z łaski swojej mógłbyś nie przeszywać mnie wzrokiem.-warknął.
- Oh,mój drogi trudno takich rzeczy nie robić skoro przerwałeś mi w czytaniu, a właśnie dochodziłem do ważnego momentu.- jego głos był spokojny.
- Dochodziłeś? Ciekawe.-uniósł brew.- Jednak nie przerywałbym Ci tego zacnego momentu gdybyś mnie nie wezwał do siebie.
- Nie w tym sensie dochodzić, Severusie.-spojrzał na niego z pod okularów połówek.- Choć jeśli Ci na tym aż tak bardzo zależy chętnie oddam się w twoje ręce. -uśmiechnął się promiennie, nadal przeszywając go wzrokiem.- Ah, no tak dziękuję że mi przypomniałeś prawie bym zapomniał.- wstał z fotela, zaraz podchodząc do Severusa, oparł się o biurko.
- Bardzo zabawne Albusie, aż wręcz poprawiłeś mi tym humor.-przewrócił oczami.- Uwierz, ale nie tknąłby niczego co pochodzi od twojej osoby. Zresztą o takich rzeczach powinieneś wiedzieć, przecież z Ciebie to taki genialny czarodziej że aż strach się bać. -uśmiechnął się pogardliwie.
- Nie bądź niemiły mój drogi, na pewno Tobie też zdarzają się takie sytuacje więc równie dobrze możesz takie krytyki zachować dla swojej osoby. Ah, szkoda wielka szkoda bo liczyłem na to że się zgodzisz, przy okazji dziękuję za tak wspaniały komplement. Nie wiedziałem, że tak o mnie myślisz.
- Znasz moją naturę, więc doskonale wiesz że ja dla nikogo nie jestem miły. Może się zdarzają, oh na prawdę liczyłeś na to, że się z Tobą prześpie? Komplement? Dobre sobie, prędzej myślę o Tobie jako o kimś złym niż dobrym. Możemy przejść do konkretów, bo nie mam za wiele czasu. Mam też inne rzeczy do roboty niż użeranie się z Tobą.
- Tak, twoja natura jest niezwykle ciekawa.-zamyślił się.- Gdybyś miał blond włosy, był starszy i miał inny charakter to na pewno byś u mnie zapunktował, kto wie może bym nawet się z Tobą umówił. Szkoda, że tak o mnie myślisz Severusie przecież nic złego Ci nie zrobiłem. No tak, zawsze wolisz wymigiwać się pracą nawet jeśli nie jesteś zajęty, najlepiej przejść do konkretów i pomijać te ważniejsze rzeczy do załatwienia. -stanął blisko niego, czując na sobie jego oddech.
- Co do mojej osoby to nie powinna Cię ona interesować. -warknął, zabolało go to jak on stwierdził, że mógłby być inny. Myślał, że wolał go takiego jaki jest ale się strasznie mylił.- Nic złego? To jesteś w totalnym błędzie. Po co mnie wezwałeś w takim razie skoro nie chcesz porozmawiać o mojej karze na którą tak bardzo zasłużyłem.
- Ale interesuje mnie twoja osoba i będzie. Martwię się o Ciebie, zrozum to, jesteś moim bliskim przyjacielem nie chcę Cię stracić. Wezwałem Cię po to, aby szczerze z Tobą porozmawiać choć na karę też zasługujesz.
- Bliski przyjaciel? Daruj sobie te ciepłe, nic nie znaczące słowa. Martwić to się możesz o swoją osobę, a nie o innych, a stracić mnie straciłeś już dawno temu. Więc przestań pieprzyć, że Ci na mnie zależy, na naszej przyjaźni rozumiesz. Nic nas nie łączy, nic prócz tego że pracuje dla Ciebie. Nie mamy o czym rozmawiać, a zwłaszcza szczerze. -złapał go za szatę, warcząc na niego.- Jak mogłem być taki głupi i pomyśleć o tym, że jesteś kimś dla mnie ważnym i mógłbym Tobie zaufać. Jak zwykle nie można nikomu ufać, zwłaszcza Tobie. -puścił go. - Jeśli to wszystko to pozwól, że sobie już pójdę. Nie chcę już dłużej patrzeć na twoją osobę.- podszedł do drzwi, pociągnął za klamkę i z szybkim tempem wyszedł z pomieszczenia.
CZYTASZ
Kocham śmierć, którą widzę w Tobie. ♡Snumbledore♡||Zawieszone.
RomanceTrudne czasy każdego spotykają, zwłaszcza tą dwójkę ludzi którzy są w sobie skrycie zakochani ale nie chcą się do tego przyznać. Początkowo siebie nienawidzą, ale przy bliższym przebywaniu ze sobą zmieniają zdanie. Albus przed najbardziej strasznym...