5. Zostaniesz moją dziewczyną?✔️

135 10 0
                                    

Przez dłuższą chwilę przyglądałam się równomiernym oddychaniem chłopaka. Nie chciałam go obudzić, więc po cichu wyślizgnęłam się z objęć Blondyna i wyszłam na korytarz, zamykając drzwi.

Usłyszałam na dole, że ktoś nie śpi, ponieważ stukot butów dał o sobie znać. Przysunęłam się bliżej schodów.

- Co ja mam zrobić?- Usłyszałam. Pewnie Victoria, znów do siebie mówi.

- Nie wiem, ale zaprzyjaźniła się z tym nowym, mnie już zostawiła- powiedział.
Justin?

- Nie przejmuj się, dalej uważa cię za brata, przecież ty jeden przychodziłeś do niej kiedy cię potrzebowała.

Dalszej rozmowy nie usłyszałam, ponieważ wróciłam do pokoju. Na łóżku nie było Jackob'a więc pomyślałam, że pewnie poszedł do łazienki.

Położyłam się na łóżku. Myślałem nad słowami, które wymówił Justin; Nie wiem, ale zaprzyjaźniła się z tym nowym, mnie już zostawiła, zostawiła..

Nie powinnam go tak traktować, jednak boje się, powinien to zrozumieć.
Jackob po wyjściu z łazienki, usiadł na łóżku i przyglądał się moim zdjęciom. Zdjęciom, które rok temu wyrobiłam sobie z Justinem.

Przysiadł się do mnie i nagle nasze twarze znalazły się niebezpiecznie blisko. Musnął mnie lekko w usta. Oddałam mu, kocham smak jego ust.

Spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Pocałował mnie w czoło, i pożegnał się. Patrzyłam się na niego dopóki nie wyszedł, tak Blondyn namieszał mi w głowie...

Przebrałam się w piżamę i usiadłam do matematyki. Może powinnam zacząć chodzić do normalnej szkoły? Poznać znajomych. Nie poznaję cię powiedziałam po cichu, zmieniam się. To dobrze.

Miś- Spotkajmy się, za 15 min w salonie.

Ja- Dobrze.

Odczytałam wiadomość i lekko się uśmiechnęłam. Powinnam mu powiedzieć co się dzisiaj wydarzyło.
Wyszłam z pokoju, obserwując czy nikt mi się nie przypatruje. Gdy zbadałam teren, nie robiąc hałasu zeszłam na dół. Gdzie czekał na mnie Justin. Był ubrany w garnitur, gdy spojrzałam na swój ubiór to się przeraziłam. Byłam ubrana w piżamę. Świetnie,

Gdy chłopak zorientował się o co chodzi. Uśmiechnął się lekko. Złapał mnie za rękę i zaprowadził mnie do jadalni. Gdzie był wyszykowany stół. Byłam zszokowana, ponieważ nie spodziewałam się, że brunet zrobi to dla mnie.
- To dla ciebie- I podał mi bukiet moich ulubionych róż. Zarumieniłam się i przyjęłam podarunek.

Jak prawdziwy dżentelmen odsunął mi krzesło żebym usiadła. Ten wieczór wydawał się że nigdy nie minie. Ale nie spodziewałam jednego;

-Clara znamy się już tyle lat.. Zawsze jak się do siebie zbliżaliśmy to czułem coś innego w sercu. Z czasem zauroczyłem się w tobie a następnie przerodziło się to w miłość. Zostaniesz moją dziewczyną?

- Ja...- Kiedy miałam odpowiadać, ktoś złapał mnie w tali i przysunął do siebie. Odwróciłam się, a tym kimś okazał się Jackob.

- Clara, nie mówiła, że jesteśmy razem?

Wytrzeszczałam oczy i spojrzałam się na Bruneta, a następnie na Justina, u którego w oczach zauważyłam  złość, ból i zazdrość.

- To.. życzę wam miłego związku! - Fuknął i szybkim krokiem ruszył w stronę schodów.

Kiedy dopiero zorientowałam się co się stało. Byłam zła na Jackoba. Straciłam mojego przyjaciela, a chciałam naprawić z nim relacje.

- Jak mogłeś!!!!!!

- Nie rozumiem

- Jak mogłeś mu powiedzieć, że jesteśmy razem?- Krzyknęłam zła

- Przepra....- zaczął

Nic nie powiedziałem, tylko ruszyłem w stronę pokojów. Kiedy znalazłam się przy pokoju Justina, wzięłam głębko wdech. I po cichu otworzyłam drzwi.
  Na łóżku zauważyłam bruneta, który leżał tyłem do mnie odwrócony.

- Justin?.. - spytałam cicho- To nie miało tak wyglądać, nie jestem z Jackobem- zaczęłam...

- Musisz wybrać- powiedział

- Co?- spytałam się zdziwiona

- Ja albo on- oznajmił

Uuu szykuje się grubo!
Jak myślicie? Wybierze Justina czy Jackoba, a może odwróci się od dwóch chłopaków?

Mogę wam obiecać, że chłopcy będą się bardzo starali o naszą Clare, może nawet dojść do grubszej kłótni lub rękoczynów.

Jeśli komuś spodobał się dzisiejszy rozdział, może zostawić komentarz i gwiazdkę❤️

   I Don't want to live ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz