Rozdział 32

21 2 0
                                    

- Jeśli dobrze zrozumiałem - zaczął Magnus. Była już noc, a Sophie nadal nie wróciła do ogrodu. Na polecenie Clary, Max poszedł po nią, lecz on też gdzieś zaginął. Teraz od pewnego czasu wszyscy,oprócz Jace'a, który bawi się mieczem Sophie, wypytywają Aine tylko o jedną rzecz. - to nawet nie wiesz co chodzi Sophie po głowie?

- Tak. - powiedziała zirytowana Aina. Leżała na plecach z rozłożonymi na trawie skrzydłami i ogonem. Kończyny miała w powietrzu i patrzyła na nich do góry nogami. - Ile jeszcze razy mam to jeszcze powtarzać?!

- Tylko się upewniam. - odparł Magnus.

- Eh... Czy jeszcze macie jakieś pytania? - spytała po chwili.

- Chwila moment. - powiedział Jace, który cały czas siedział cicho. - Sophie powiedziała że to dzięki tobie wie co ma robić, a teraz mówisz że nie wiesz co jej chodzi po głowie? - opuścił miecz. - To się kupy nie trzyma.

- A co się tej kupy trzyma? - skomentowała Aina. - Bo na pewno nie twoje życie.

- Słuchaj. - podszedł do niej z mieczem. - Coś mi tu śmierdzi.

- Może to twoje ubranie? Bądź co, bądź, to nosisz to cały dzień.

- Chodzi mi o to, że....

- Że coś ci tutaj nie pasuje. - dokończyła za niego Aina. - Nie jestem głupia, tylko wkurzająca.

- Czyli jednak się rozumiemy. Chyba jednak będzie lepiej, jak wyciągnę trochę informacji od Sophie. - powiedział i poszedł w stronę domu.

- Ty właśnie! - szybko powstała z powrotem na nogi. - Zupełnie o niej zapomniałam!

- I tak już do niej idę! - krzyknął do niej Jace, już przy drzwiach. - Nie musisz się wysilać!

- Jak dzieci. - pokręcił głową Alec, siedząc na trawie.

- Jedno jest starsze od twojego Czarownika, więc to nie są dzieci. - powiedział Tom, opierając się o wielki mur.

- Serio? - spytał z zaciekawieniem. - Skoro nie są dziećmi, to kim są?

- Wielkimi Bachorami, Którzy Myślą Że Są Dorośli. - powiedział jak tylko Jace zniknął mu z oczu. - W skrócie: WBKMŻSD.

- Niezłe. - uśmiechnął się Magnus. - Nie obrazisz się, Clary?

- Nawet gdybym chciała, to nie mogę, bo wiem że to tylko żart. - powiedziała Clary z lekkim uśmiechem.

- Oho... - zaczęła Aina, nie zwracając uwagi na ich żart. - O wilku mowa. Patrzcie kto wraca.

Z domu wybiegł Jace. Już nie miał przy sobie miecza Sophie. Podbiegł do Ainy i ulał jej łeb.

- Umiesz wyszukiwać Sophie? - spytał szybko, ledwo zrozumiale.

- Co?! - spytali wszyscy razem. Podeszli do Jace'a po lepsze informacje. Ten nadal trzymał jej łeb i spojrzał na Clary.

- Zniknęli. - powiedział z gniewem i lekkim strachem.

- Co?! - znowu krzyknęli chórem.

- Ktoś zrobił demolkę w całym domu i ich porwał! - krzyknął, wciąż trzymając jej łeb. Spojrzał na Aine. - Czy umiesz ją odszukać?!

Legenda umiera Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz