-Proszę!-krzyknełam.
Do pomieszczenia weszła Łucja a ja ją od razu przytuliłam.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę że tutaj jesteś.-powiedziałam dalej ją tuląc
-Och ja też! A poza tym przyszłam się Ciebie spytać czy nie miałabyś nic przeciwko gdybym dzieliła kajute z tobą?-Spytała a na moją twarz wszedł szeroki uśmiech.
-Co? Oczywiście że nie!-krzyknełam szczęśliwa.
-To dobrze. Musisz mi koniecznie wszystko opowiedzieć!-odpowiedziała z wesołym uśmiechem.
Jedno jest pewna dawna Łucja jest nadal dawną Łucją. Moją siostrą.
-A więc tak po tym jak odeszliście ja potrzebowałam półtora roku aby się do tego przyzwyczaić. Chociaż muszę przyznać że miałam takie chwilę gdy wychodziłam do lasu z nadzieją że was tam spotkam. Kaspian w dziewięć miesięcy się ogarnął. Były też wesołe chwile. Chociaż bale wydawały się trochę sztuczne. To wszystko tak jakby było trochę odległe. Ale daliśmy radę. Mieliśmy siebie nawzajem. Ker-paravel został odbudowany. I to właśnie tam zamieszkaliśmy.-Opowiedziałam jej wszystko w jednym wielkim skrócie.
-Wow. U nas nie było aż tak dziwnie. U nas było strasznie. Piotr zaczynał się z Zuzią obwiniać. Edmund wariował. A mi było ciężko. Sama nie raz myślałam że zwariowałam. Naprawdę. Ale były też wesołe chwilę nawet bardzo. Twój jeden list uszcześliwiał nas wszystkich. Lecz wszystko się popsuło gdy ja z Edmundem wyjechaliśmy do Cioci i Wujka a Zuza z Piotrkiem do ojca. Do Ameryki.-powiedziała a na końcu się do mnie przytuliła. Gdy się już od siebie odsunełyśmy postanowiłam zadać jej kilka pytań.
-Łusia?
-Tak?
-Mogłabym Ci zadać kilka pytań?-Spytałam poważnie
Ona widząc moją mine i ton głosu wyprostowała się.
-Tak pewnie-kiwneła głową i uśmiechnęła się zachęcająco.
-Jaki był Edek? Znalazł sobie kogoś? Myślisz że mnie nadal kocha?-Pytałam na jednym wdechu.
-Naprawdę chcesz o tym słuchać?-Spytała a ja kiwnełam głową.
-A więc był dziwny. Wychodził rano i wracał wieczorem. Czasem nawet od niego było czuć papierosy ale zawsze się jakoś usprawiedliwiał. Zamykał się sam w pokoju myśliąc. Czasem gdy wychodziłam w nocy się napić a on siedział przy stole dosiadałam się do niego a on mówił o tobie. O tym że zawsze pachniałaś różami oraz że twoje usta smakowały malinami-zaśmiała się- Nie znalazł sobie nikogo. To ty zajełaś jego serce. I nadal Cię kocha. Mówił mi to nie raz-odpowiedziała. Jeszcze chwilę rozmawiałyśmy o głupotach aż wkońcu postanowiłyśmy opuścić kajute.
Usłyszałyśmy metal obijany się o siebie. Zobaczyłam walczącego Edka z Kaspianem.
Kaspian mówił coś do Edmunda na zachęte a ten tylko się uśmiechał. Razem z Łucją usiadłyśmy na tak jakby barierce I podszedł do nas Ed. Uśmiechnełam się do niego na co zareagował tym samym.
-Jak myślicie gdyby płynąc cały czas do przodu dopłyneło by się na koniec świata?-Spytałam
-Nie martw się. To kawał drogi stąd-odpowiedział
-Ej. A co To za chłopak który idzie w naszą stronę?-Spytałam pokazując na blondyna
-Bo na Piotrka to mi nie wygląda-szybko dopowiedziałam i razem się zaśmialiśmy.Mówiąc szczerze to nie lubię tego rozdziału ale w następny będzie lepszy!
Bynajmniej tak mi się wydaje.
CZYTASZ
Cold Water|E.P
FanfictionDRUGAa część historii "księżniczka Narnii" Kaspian wraz z Isabellą wyrusza na morze. Przez dziwny przypadek trafia tam rodzeństwo wraz z swoim kuzynem. "Nie ma rzeczy niemożliwych"