#6

1.4K 58 1
                                    

Gdy się obudziłam nikogo przy mnie już nie było. Był wczesny ranek więc mogłam się spodziewać widoku Łucji spiącej na końcu łóżka. Nakryłam ją kocem i poszłam się przebrać i wykońać tak zwaną "poranną toaletę". Przebrana i odświeżona wyszłam na pokład. Nawet Drinian jeszcze spał a więc musiało być dosyć wcześnie.
Oprałam się o jedną z drewnianych ścian i zobaczyłam blondyna. Może on nie jest taki zły? Spróbuje z nim porozmawiać. Podeszłam do chłopaka i usiadłam przed nim gdyż ten siedział na podłodze. Nawet nie podniósł na mnie wzroku.
-Cześć-powiedziałam i uśmiechnełam się do niego
-Jak chcesz się ze mnie ponabijać to możesz iść.-Odpowiedział mi strasznie obojętnym i zimnym tonem
-Nie. No coś ty! Wiem że jesteś tutaj nowy dlatego chciałam Ci pomóc się tutaj dopasować-podniósł na mnie wzrok ale po chwili go spuścił.
-Nie da się skoro jest tu mój świrnięty kuzynek razem z tym paskudnym gryzoniem-powiedział naburmuszony
-Ej spokojnie. Nie wyzywaj ich okej? Zmień nastawienie. Przeżyjesz tutaj niesamowite i niezapomniane chwilę. Mam dla Ciebie taką małą radę. Gdy będziemy gdzieś wychodzić wychodź z nami. Wtedy czeka Cię niezapomniana przygoda.-Powiedziałam i odeszłam. Poszłam sobie w przeciwnom stronę a gdy się obejrzałam chłopiec wracał już do swojej kajuty. Lekki wiatr wywołał uśmiech na mojej twarzy. Wreszczie jestem szczęśliwa. Udało mi się. Tak bardzo na to czekałam.

(NArracja 3-osobowa)

Dziewczyna stała oparta i przyglądała się wodzie. Woda była piękna. Czysta i bezskazy. Zobaczyła coś na wzór syreny która do niej machała. Odmachała i zaczęła się zastanawiać co by było gdyby nie poznała rodzeństwa.
-Nie miałabym za kim tęsknić.
Była to jej pierwsza myśl w głowie.
-Nie płakała bym po nocach
Druga myśl wywołała lekkie kłucie w ręce.
-Nie ucierpiałałam bym tak bardzo.
Czarne myśli krążyły w jej głowie. -Nie poczułam by szczęścia. Nie zyskałabym rodziny. Moje życie byłoby nudne. Nikt by mnie nie znał. Nie wyszłabym z cienia. Nie poczułabym miłości. Nie chodzi o rodzinną. Chodzi o miłość uczuciową.
Nie miałabym marzeń. Nie poznałabym Kaspiana. Moje życie by było bez kolorów. Nie miałabym po co żyć.
Umysł brunetki zaczął się rozjaśniać.
-Oni to najlepsze co mnie w życiu spotkało.

Ostatnia myśl wywołała  wielki uśmiech na twarzy księżniczki.
-Oczym tak myślisz kochanie?-Usłyszała głos ukochanego.
-O wszystkim-wyjaśniła i już po chwili poczuła silne ramiona oplatające ją.
-Mam być zazdrosny o mojego kuzyna? Widziałem jak rozmawialiście-Spytał
-Idioto kocham tylko Ciebie-wyznała i odwróciła się do niego przodem.
-Widzisz jak do siebie pasujemy? Ja też kocham tylko Ciebie-powiedział i pocałował ją w czoło.
Marynarze razem z Drinianem i Kaspianem zaczeli się schodzić na pokład. A z oddali można było zobaczyć Łucje która miała trochę smutny wyraz twarzy.
-Pójde  do Łucji-Powiedziała i wydobyła się z objęcia Sprawiedliwego.



Rozdział słaby... Ale jest! Huhu piszę go mając trzy godziny drogi więc możliwe że dziś bądź jutro będzie następny!
Miłego dnia/wieczoru/nocy!

Cold Water|E.POpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz