2.

1.1K 75 25
                                    

Spojrzałam na niego nie rozumiejąc go.

- Co to ma znaczyć?- zapytałam Alexa.

Westchnął teatralnie.

- Nie będę cię błagał o wybaczenie...- powoli się przybliżył i szepnął.- ... Sama mi wybaczysz, a ja będę czekał.

Otworzyłam oczy ze zdumienia.

To jest chyba kurwa żart! Nie dość, że to on dojebał to jeszcze ma czelność mówić takie coś! On jest pojebany. Współczuję jego dzieciom w przyszłości.

Prychnęłam na jego słowa i wysiadłam z auta, bo byliśmy na miejscu.

Ah... Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.

---

Dzień później...

Poniedziałek. Tak... Nie dość, że dzień wcześniej wróciłam z Los Angeles to już następnego dnia do szkoły. Aha... Cudownie, nie?

Wstałam o 6:30. Ciężko mi się wstawało bo przez te półtora miesiąca wstawałam po godzinie 10.

Poszłam do łazienki pod prysznic a po piętnastu minutach wyszłam, owinięta w pasie ręcznikiem. Podeszłam do szafy i zastanawiałam się co mam ubrać. Pogoda wskazywała na to, że jest ciepło i, że był marzec, założyłam czarne getry i takiego samego koloru top, przylegający do ciała. Do tego wszystkiego jasną, dżinsową zarzutę i białe Conversy.

Włosy zostawiłam rozpuszczone a makijaż składał się z podkładu, pudru, pomady do brwi i tuszu do rzęs. Na ustach miałam tylko pomadkę ochronną.

Z racji, że mocno świeciło słońce, wzięłam do torebki schowałam czarne okulary przeciwsłoneczne. Gotowa wyszłam z pokoju na dół gdzie nikogo nie było. Rodzice byli już pewnie w firmie, a Louis? W dupie go mam. Pewnie jeszcze spał. UPS... Spóźniony. Trudno.

Było ciepło i miałam jechać autem więc nie założyłam żadnej kurtki. Gotowa wyszłam z domu gdzie pod domem stał Alex. Pewnie czeka na Louisa.

Wyjęłam okulary i słuchawki. Włączyłam sobie moją playlistę i zaczęłam iść. Przeszłam sobie koło Alexa jakby nigdy nic. Kierunek, szkoła.

---

- Możesz mi powiedzieć co ci się stało?- zapytała mnie Jessy.

No tak... Nie powiedziałam jej, że zakochałam się w Alex'ie ani, że coś mnie z nim łączyło.

- Nic. Mam słaby dzień.- wzruszyłam ramionami, kiedy jadłam sałatkę na stołówce.

- Patrz tam!- wskazała na coś za mną.

Odwróciłam się zobaczyłam kłócącego się Alexa i Lise.

- CO TY MÓWISZ, ALEX?!

- TO CO SŁYSZYSZ! UWAGA!- wszyscy się popatrzyli na Alexa.- JA I LISA NIE JESTEŚMY OD TRZECH LAT RAZEM!

Zdumiona Lisa wyszła ze stołówki.

Nagle czekoladowe oczy Alexa spoczęły na mnie i się obserwowaliśmy.

- Ciekawe czemu powiedział dopiero teraz o tym?- powiedziała Jessy.

Ja dalej patrząc na Alexa odpowiedziałam:

- Nie wiem.

...

Hejooo!

Co tam u was? U mnie lipa. Nie wiem co mam zrobić...

Kosiam 💗

Miłość NIE na rok / 🌹 Perspektywa Emmy Agreste 🌹/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz