4.

1K 70 11
                                    


- Ja pierdole! Tłumaczę ci, że robiliśmy to po to, aby cię chronić!- krzyknął na mnie.

- W dupie to mam! Nie potrzebuję ochrony waszej! Najlepiej będzie jak znikniesz z mojego życie tak samo jak Alex!- krzyknęłam również nie panując nad emocjami.

Nastała cisza. Louis patrzył na mnie z szokiem, smutkiem jak i z żalem.

Uświadomiłam sobie co ja właśnie powiedziałam, ale nie będę go przepraszać.

- Ja...- zaczęłam, ale brat podniósł rękę, abym skończyła i wyszedł z domu do szkoły.

Westchnęłam. Nie chciałam tego powiedzieć. Mimo, że jestem na niego zła to jednak mój brat. On nie zranił mnie tak mocno jak Alex, ale mam do niego żal.

Usiadłam na kanapie. Rodzice wyjechali na delegację na dwa tygodnie więc dom został na mojej głowie. Tego dnia stwierdziłam, że nie pójdę do szkoły, bo strasznie źle się czułam.

Wzięłam pilota do ręki i włączyłam telewizor.

---

Kiedy mój brat wparował do domu, była godzina 16.

Wyszłam ze swojego pokoju i zeszłam na dół zobaczyć co robi.

Jak się okazało trzymał kratę z piwami.

- Po co ci to?- zapytałam.

Spojrzał na mnie. Westchnął ciężko.

- Robię domówkę.- odpowiedział kładąc kratę na blacie w kuchni.

Zmarszczyłam brwi.

- W środku tygodnia?- spytałam.

- Gdybyś była be szkole to wiedziałbyś, że połowa nauczycieli zachorowało, więc nie ma kto wziąć zastępstw i, że jest do końca tygodnia wolne. Idziemy do szkoły dopiero w poniedziałek.- oznajmił wkładając piwa do lodówki.

- Aha... Ale nie zrobisz tej domówki.- powiedziałam.

Ten przerwał swoją czynność i na mnie spojrzał.

- Bo?

- Bo, ja mam pilnować domu i nie będę się później tłumaczyć rodzicom.- powiedziałam.- Koniec tematu.- dokończyłam kiedy chciał coś powiedzieć.

Odwróciłam się powędrowałam na górę.

---

Ktoś wszedł do mojego pokoju, bez pukania.

Kątem oka zobaczyłam Alexa. Westchnęłam.

- Po pierwsze, nie zapukałeś. Po drugie, nie masz prawa tu wchodzić. Po trzecie, nie masz prawa wchodzić do mojego domu, kiedy nie ma moich rodziców, a po trzecie nie chcę z tobą gadać.- na ostatnim argumencie na niego spojrzałam.

Alex przewrócił oczami.

- Dlaczego nie pozwalasz na domówkę?

Prychnęłam i wstałam z łóżka. Stanęłam twarzą w twarz z nim w odległości 3 metrów.

- Bo nie będę się tłumaczyć rodzicom i nie chcę tutaj jakiś ludzi. Jeśli przyszedłeś mnie prosić o zgodę to marne szanse.

Alex prychnął i szybko do mnie podszedł i pchnął mnie na ścianę.

- Co tu kurwa...- Alex wbił się w moje usta.

Zaczął mnie całować namiętnie, ale powoli.

Po chwili, pozwoli zaczęłam odwzajemniać pocałunki.

Alex złapał mnie za pośladki i mnie podniósł.

Całowaliśmy się chwilę, ale się opamiętałam.

Zaczęłam go delikatnie odpychać i zmuszać, aby mnie puścił.

Postawił mnie na podłogę, ale dalej mnie chciał całować.

- Nie!- powiedziałam donośnie.

Alex przestał mnie całować, ale dalej miał przymknięte oczy.

Odszedł parę kroków w tył.

- Zastanów się nad tą imprezą.

Powiedział i wyszedł z pokoju.

Westchnęłam ciężko. Wzięłam telefon do ręki i wybrałam odpowiedni numer.

- Halo?

- Cześć Jessy. Przyjdź do mnie za godzinę, o 19.- powiedziałam.- Louis robi domówkę. Trzeba się wyszykować.

...

Hejooo!

Co tam?

Kosiam 💗

Miłość NIE na rok / 🌹 Perspektywa Emmy Agreste 🌹/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz