1

10.6K 469 807
                                    

Z każdej strony otaczała mnie ciemność, nie było nic.

-Nie, nie, nie, to nie może być prawda! - zaśmiałem się nerwowo. -Przecież te głupie dzieciaki nie mogły ze mną wygrać!

Jestem cholernym demonem, a oni to zwykli ludzie! ¯żadne istoty z innych wymiarów nie szanują tych słabych, naiwnych laleczek. Niech sobie nie myślą że to już koniec... to dopiero początek. Zemszczę się na Sosence, Gwiazdeczce i całej reszcie, jeszcze będą błagać o przebaczenie!

Mimo pozorów, nie wygrali ze mną tak do końca... odebrali mi znaczną część mocy, upokorzyli mnie. Będę musiał stanąć przed NRD, ( Najwyższa Rada Demonów ) oni zadecydują o moim dalszym losie. Do tej pory zawsze udawało mi się jako wybrnąć z każdej sytuacji. Jednak one nie były tak poważne. Jeszcze nikt mnie nigdy tak nie znieważył.

Chociaż nie mogę zaprzeczyć, że Sosenka mnie zaciekawił. Jest inteligentny i spostrzegawczy. Kiedy będzie o wiele mądrzejszy od Forda. Chyba, że wcześniej umrze. Ciekawe ile czasu już tu jestem i ile jeszcze będę musiał tu być.

Jak na zawołanie w oddali zaczęło świecić białe światło. Demon oślepiony mocnym blaskiem zamknął oczy, a kiedy z powrotem je otworzył był w zupełnie innym miejscu.

Rozejrzał się zdezorientowany. Po paru sekundach wiedział już gdzie jest. Dobrze znał to miejsce jakim była sala sądowa demonów. Krwisto czerwone ściany, czarne stoły i krzesła, poustawiane jak w zwyczajnym sądzie, jedynie trochę mroczniej niż u ludzi. W pomieszczeniu było dużo demonów, jedni patrzyli na Ciphera z powagą a inni z odrazą wymalowaną na twarzach.

-Billu Cipherze (od aut. nie wiem czy dobrze to napisałam xD) - po pomieszczeniu rozległ się donośny i przerażający, głos na którego żółty trójkąt od razu zwrócił uwagę. Był to głos sędzi, czyli samego króla piekieł - Lucyfera - czy wiesz czemu tu jesteś?- Bill czuł się tutaj swobodnie, przez swoje częste wizyty w tym miejscu.

-Przez tych głupich ludzi! Chciałem się tylko trochę zabawić, ale mi przeszkodzili- Cipher mówiąc to wymachiwał rękami we wszystkie strony jakby chciał odlecieć.

-Prawie cię zabili. Przynosisz hańbę wszystkim demonom- Lucyfer patrzył na żółtego demona umysłu oceniającym spojrzeniem.

-Oj tam zaraz prawie zabili, przecież nic mi nie jest!

-Tylko dzięki naszym uzdrowicielom. Regeneracja zajęła ci 3 lata.

-I-ile?!-Cipher nie mógł uwierzyć, ze już tyle czasu minęło. Więcej już nie słuchał słów sędziego. Zastanawiał się jak teraz wyglądał Dipper... i inni 

Ciekawe czy bardzo się zmienił, może wyprzystojniał? Jako trzynastolatek nie wyglądał zbyt... dobrze. Raczej nie przyciągał tłumów swym ,,urokiem''.

-Moja cierpliwość do ciebie się skończyła. Zostajesz skazany na pobyt w wymiarze ludzi do odwołania.-rozmyślania demona przerwał głos Lucyfera- Zamieszkasz w Gravityfalls jako 16 letni chłopak, a twoje moce zostaną częściowo ograniczone. Będziesz odczuwał ludzkie emocje i potrzeby, może to cię czego nauczy.

-że jak? nie, nie, nie, nie, nie. Nie ma mowy! Czemu akurat tam? Nie chce! Nie odbierajcie mi moich mocy!- krzyczał przestraszony i jednoczenie zdenerwowany demon.-I po co mi jakie głupie emocje?!

Lucyfer uśmiechnął się kpiąco w stronę Ciphera i pstryknął palcami. Demona znów otaczała ciemność. Poczuł chłodny wiaterek. Otworzył oczy, a właściwie jeno oko, ponieważ na drugim znajdował się jaki materiał. Leżał na plecach na zielonej trawie pod błękitnym niebem po którym latały białe chmury. Był w lesie, co wywnioskował po otaczających go drzewach. Obok niego znajdował się pomnik przedstawiający w jego samego w trójkątnej postaci za którym ukrywała się jaka postać, która trzęsła się ze strachu. Bill od razu wiedział kto to jest. Sam nie wiedział skąd, po prostu to wyczuwał.

-Nie trzęś się tak Sosenko bo igły zgubisz.- stwierdził Bill z kpiącym uśmieszkiem. Nie mógł jednak czytać w myślach chłopaka, przez ograniczenie mocy.

-B-bill..

-We własnej osobie! -chociaż nie do końca...- Wyłaź zza tego pomnika i się przywitaj, a nie. Zero kultury.- Na twarzy demona widniał sztuczny uśmiech i nie można było dostrzec żadnych emocji.

Zza skalnego Ciphera wyłonił się przestraszony Dipper. Patrzył na demona wielkimi ciemno brązowymi oczami, w których można było dostrzec łzy przerażenia. Bill spodziewał się że chłopak się zmieni, ale nie, ze aż tak! Sosenka miał może z 170 cm wzrostu,był może trochę za chudy, jego brązowe włosy wyglądały jakby żyły własnym życiem- każdy kosmyk w inną stronę- jego wielkie oczy bacznie obserwowały demona. Jego usta były malinowe, a policzki lekko zaczerwienione. Miał na sobie granatową, trochę za dużą bluzę z czerwonym napisem ,,King of pizza'', czarne jeansy i trampki. W rękach kurczowo trzymał granatową książkę z sosną na której namalowany był nr. 3. Czyżby Sosenka pisał własne sosenkowe dzienniki?

-Z-zamierzasz t-tak stać i się na mnie gapić jak jaki pedofil?- ciszę przerwał brązowooki.

-Myślałem że zmężniejesz przez te lata, a ty zrobiłeś się tylko bardziej uroczy.- Bill powiedział to jakby to była obraza, jednak chłopak w odpowiedzi się zaczerwienił.- Co się taki czerwony zrobiłe?- zapytał widocznie zdziwiony demon

-J-jestem męski..a ty  p-powiedziałeś, że jestem uroczy...-mówiąc to Dipper jeszcze bardziej się zarumienił.

cholera to nie tak miało być

- Bo wyglądasz jak mała dziewczynka której nikt nie lubi- prychnął Bill, czując też ulgę, że udało mu się wybrnąć - uważaj bo zły demon jeszcze poderżnie ci gardło jak będziesz spać.

Na te słowa szatyn zacisnął mocniej ręce na dzienniku.

-Czego tu szukasz Cipher?

-Stęskniłem się za tobą Soseneczko!

-Ta, a Naboki potrafi latać...-zaśmiał się nastolatek

-Nie wierzysz mi?

-Nie

Nagle na czoło demona spadła kropla deszczu, a potem kolejna i jeszcze jedna.

-Dobra Sosenko, nie wiem jak ty, ale ja nie zamierzam moknąć na deszczu. Gdzie mieszkasz?

-Nie wpuszczę cię do mojego domu!

-yhh..!dobra, ja zamieszkam u ciebie na jaki czas, a w zamian opowiem ci szczerze co tu robię- po tych słowach ręka Billa zapłonęła niebieskim płomieniem.- Deal?

---------------------------------------------

I tak oto powstał pierwszy rozdział!

jak wrażenia?

905 słów - chyba nie jest źle

jak znajdziecie jakie błędy to piszcie, postaram się je poprawić ;)

do następnego rozdziału!

Czego się nie robi dla miłości?[Billdipp]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz