Dip pov.
Obudziły mnie promienie letniego słońca padające na moją twarz. Otworzyłem zaspane oczy i pierwsze co ujrzałem to głowa śpiącego blondyna. Spał oparty czołem na kanapie. Siedział tu całą noc? Może chciał mnie zabić jak spałem, ale w ostatniej chwili zrezygnował? Spiąłem się nieco na tę myśl. Demon przechylił głowę w bok, ale nadal spał. Wyglądał tak niegroźnie. Jak słodka owieczka... tylko, że to nie jest owieczka, a prędzej wilk w owczej skórze... i nie jest słodki Dippi ogarnij się, jesteś 100% hetero, a to jest demon, który chciał zniszczyć twój świat i pozabijać ci rodzinę. Tylko dlaczego w takim razie śpi sobie teraz u mnie w domu? Jestem taki głupiii.
Wyjąłem telefon z kieszeni żeby sprawdzić godzinę. Już 11, długo spałem. Muszę dzisiaj wypytać Ciphera o parę rzeczy i wytłumaczyć mu jakie zasady panują w tym domu. O 18 idę z Wendy i paroma nowymi znajomymi do baru. Jestem jeszcze nieletni, ale ma się te znajomości. Trzeba jakoś zapijać smutki. Mam słabą głowę więc nie potrzebuję dużo żeby się zrelaksować. Nikt z moich znajomych z Gravityfalls (w Kalifornii nie mam znajomych) nikt nie zna moich problemów. Nie chcę ich zadręczać. Zastanawiam się tylko co będzie z Billem. Spojrzałem na śpiącego demona. Nie mogę go tu zostawić, boję się, że coś mu odwali. Chyba muszę go zabrać ze sobą. Nie no będzie jeszcze głupszy pomysł. Może dam mu na kino czy coś.
-Dobry Sosenko, wyspałeś się czy gapiłeś się tak na mnie jak spałem?-moje rozmyślania przerwał blondyn, który po przebudzeniu, pierwsze co zobaczył to jak się w niego wpatruję. Super.
-hej, ta wyspałem się, a ty?- odpowiedziałem cicho i poczułem jak rumieńce wpływają mi na poliki, więc wstałem szybko i poszedłem do kuchni żeby demon tego nie zauważył.
-niee, pospałbym jeszcze- powiedział ze smutną minką, którą się zbytnio nie przejąłem
-Co chcesz na śniadanie? Demony w ogóle jedzą? - w odpowiedzi usłyszałem tylko burczenie w brzuchy Billa.
-Co to było? Jakie okropne uczucie! Czy ja umieram?- zaczął krzyczeć Cipher.
- Jesteś wszechwiedzącym demonicznym naczosem, a nie wiesz, że jesteś głodny-prychnąłem i wyjąłem mleko, płatki, miski i łyżki.
-jakbyś nie zauważył Pines, to nie jestem już naczosem. Ej ja nie byłem naczosem tylko demonem umysłu!
-Tak, tak. Chodź na śniadanie.- Cipher wstał i się przeciągnął ziewając przy tym głośno. Następnie skierował swe kroki do kuchni.
do pomieszczenia przyszli też wujkowie i Mabel.
-Hej Dip Dip, jak się czujesz?- zapytała Mebel z troską.
-Dobrze, dzięki że pytasz- odpowiedziałem i wyjąłem dla niej dodatkową miskę i łyżkę
-Jak długo zostanie u nas ten demon?-zapytał wuj Stan wyciągając jajka z lodówki.
popatrzyłem na Ciphera siedzącego naprzeciwko mnie. On jednak był tak zajęty pochłanianiem płatków z mlekiem, że nie zwrócił na mnie uwagi.
-Bill-powiedziałem nieco głośniej, aby na mnie spojrzał-Jak długo zostajesz?
-nie fiem, taf dłufo jaf bedzie tszebfa- powiedział blondyn z buziom pełną śniadania, na co Mabel się cicho zaśmiała. Demon spiorunował ją wzrokiem i zaczął znowu jeść.
Wujkowie nie zadawali więcej pytań. Zjedli jajecznicę i poszli otworzyć chatę tajemnic. Moja bliźniaczka za to zaczęła zasypywać Billa pytaniami na które demon nie zamierzał jej odpowiadać.
-Odpowiesz mi w końcu?!-krzyknęła zirytowana już Mabel.
-Gwiazdeczko, nie odpowiem ci na żadne pytanie, ponieważ w pakcie który zawarłem z Sosenką jest mowa, że mam odpowiedzieć mu, a nie jego rozwydrzonej i irytującej siostrze.
CZYTASZ
Czego się nie robi dla miłości?[Billdipp]
Romansa(okładka nie moja) ZAKOŃCZONE I JEST DRUGA CZĘŚĆ! <3333 Demon, który został pokonany przez paru ludzi zastaje zesłany na ziemię, żeby odbyć tam swoją karę. Jednak spotyka tam dawnego ,,znajomego''. Życie Dippera nigdy nie było nudne, w domu i w...