Rozdział 5

204 7 12
                                    

Weekend minął nam spokojnie bez żadnych zakłóceń.

Obudziłam się o 6.20 co było bardzo dziwne patrząc na to że jestem leniem jeżeli chodzi o wstawanie do szkoły. Leżałam wtulona w mojego chłopaka aż zadzwonił budzik. Wyłączyłam go i obudziłam chłopaka całując go w czoło. Odrazu się obudził i mnie przytulił.

- Dzień dobry królewno- powiedział uśmiechając się
- Hejka- też się uśmiechnęłam

Pocałował mnie, a ja prędko oddałam.

- Ale teraz już chyba trzeba zbierać się do szkoły co?- zapytałam
- Taaa dzisiaj do NorhSide- odpowiedział zasmucony.
- Nie będzie tak źle.
- Będzie.

Pocałowałam go na pocieszenie. A potem poszłam wybrać ubrania. Mój chłopak zrobił to samo. Wybrałam czarne jeansy, białą koszulkę, kurtkę węży oraz trampki. Poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, wysuszyłam włosy i je rozczesałam, ubrałam się i pomalowałam(jak już mówiłam bohaterce podoba się jeden makijaż i maluje się nim na co dzień). Weszłam do pokoju, mój chłopak też był już gotowy. Wzięliśmy plecaki, zeszliśmy na dół, a ja zrobiłam śniadanie następnie oboje je zjedliśmy. Chwilę rozmawialiśmy z Toni i odjechaliśmy my z Sweet Pea na jego motocyklu a Toni na swoim. Dojechaliśmy pod szkołę i zeszliśmy z motorów. Czekaliśmy na resztę węży żeby wejść wszyscy razem. Gdy dojechali zebraliśmy się w "kupę" i weszliśmy do szkoły na wejściu zobaczyliśmy komitet powitalny gdzie stali jak się dowiedziałam Archie, Veronica i Betty.

- Witajcie w Riverdale High- zapowiedziała Veronica.
- Znowu na starych śmieciach- odpowiedział markotnym tonem Jughead.
- Tutaj macie plany lekcji, kody do szafek i listę sal lekcji aby było wam łatwiej.
- Nie musicie się tak nad nami litować- odpowiedział któryś z węży.

Tylko się do nas uśmiechnęli. I wtedy zeszła po schodach ruda Barbie z jakimś osiłkiem, bandą Vixens i paroma Buldog's.

- Oho idą będzie dym- powiedziała Betty niby po cichu ale jednak słyszałam.
- Nie będziecie wchodzić na nasze terytorium oślizgłe węże- powiedział ten osiłek.
- Ej ale bez takich!- wyrwała się moja siostra.
- Toni poczekaj- zatrzymałam ją.
- Reggie uspokój się- zwrócił uwagę ten rudy, Archie.
- Nie będą nam psuć reputacji i psuć średniej ocen- powiedziała chamsko ruda.

Wyrwałam się z grupy.

- To że jesteśmy z SouthSide nie oznacza że wszystko psujemy!- wykrzyczałam.
- Megan daj spokój- złapał mnie Sweet Pea.
- Ha co już będziecie podskakiwać?- chamsko zwrócił się Reggie.

Zadzwonił dzwonek i na szczęście wszyscy się rozeszli. Weszliśmy do klasy razem z Toni, usiadłam przed ławką Betty, a Toni obok mnie. Zauważyłam w ostatniej ławce dziewczynę. Było bardzo ciepło, a ona miała na sobie gruby sweter i spodnie.

- Hej Toni?
- Co?
- Widzisz tamtą dziewczynę?- powiedziałam wskazując na nią.
- Tak co z nią?- spytała zdziwiona.
- Nie widzisz? Ma na sobie gruby sweter.
- To jej sprawa co ma na sobie.
- Ale tam jest ponad 20°- opowiedziałam.
- Dobra cicho bo zaraz nauczycielka się kapnie.

Po lekcji poszłam poszukać Betty i Jughead'a. Byli w tym takim "saloniku".

- Hej Betty mam pytanie?- zapytałam dziewczyny.
- Hej tak jakie?

Usiadłam obok jej.

- Podczas lekcji zauważyłam taką dziewczynę. Siedziała styłu przy oknie jak ma na imię? I dlaczego ma na sobie sweter?
- To Skyler mówią na nią poprosru Sky zawsze chodzi w swetrze nie widziałam jej jeszcze w czymś innym.
- Aha no okey.

Wyszłam w poszukiwaniu mojego chłopaka. Stał i rozkminiał swoją szafkę.

- Hejka i co nie jest tak źle?- spytałam
- Jest nawet to coś nie chce się otworzyć- powiedział zdenerwowany.
- Pokaż

Dał mi kartkę z kodem.

- I co chce się otworzyć. Trochę spokojniejszym i wszystko się da- odpowiedziałam.
- Kochana jesteś
- Ty też- przytuliłam go i zadzwonił dzwonek.

Pora lunchu

- To co idziemy?- spytałam moją siostrę i Sweet Pea.
- Tak ale trzeba się dowiedzieć gdzie- odpowiedziała mi sis.
- Hej Veronico powiesz nam gdzie tu jest jakaś stołówka?- zapytałam
- Hej tak zaprowadzę was.

Zaprowadziła nas na stołówkę nic ciekawego do zjedzenia nie było. No ale w końcu wzięłam sałatkę i sok. Wyszłam na dwór i zajęłam pierwszy wolny stolik. Dosiadli się do mnie Toni, Sweet Pea, Fangs, Betty i Jughead. Znowu zobaczyłam Sky siedziała sama przy małym stoliku. Postanowiłam do niej podejść.

- Zaraz wrócę- powiedziałam odchodząc od naszego stolika.
- Hej jestem Megan, a ty to Skyler prawda?- zapytałam z uśmiechem dziewczyny.
- Eee....cześć tak jestem Sky mów do mnie Sky- odpowiedziała zawstydzona.
- Mam takie pytanie może nie powinnam być szczera, ale dlaczego masz na sobie sweter jeżeli jest tak ciepło?- zapytałam tak by jej do siebie nie zrazić.
- Eeeeee.....lubię swetry, a ty dlaczego masz kurtkę?- spokojnie odpowiedziała i zapytała.
- Też mi jest ciepło no ale należę do SouthSide Serpents muszę mieć kurtkę- mówiąc to pokazałam na plecy.
- Należysz do...do węży?- zdziwiona powiedziała.
- No tak.
- Eeee okey idź już no idź.
- Okey?

Odeszłam i wróciłam do stolika.

- Betty możemy porozmawiać?
- Jasne.
- Rozmawiałam z Sky coś jest nie tak
- W sensie?
- Poprostu jest strasznie tajemnicza.
- Aha

Wróciłyśmy do stołu i zjadłyśmy nasz lunch.

Po lekcjach

Wyszłam z szkoły razem z Sweet Pea.
Wsiedliśmy na jego motor i pojechaliśmy do naszego domu.

- Kochanie co się stało?- spytał chłopak.
- Myślę o tej dziewczynie Sky, coś z nią jest nie tak.
- Dlaczego?- spytał zatrzymując motor pod domem.
- Jest tak ciepło a ona miała na sobie sweter.
- Może Poprostu tak lubi.
- Może.

Weszliśmy do domu. Zjedliśmy coś potem Sweet Pea pojechał gdzieś nie wiem gdzie. Oglądałam sobie TV, odrobiłam lekcję. Zaczęłam rysować gdy skończyłam była 20 poszłam się wykompać i przyszedł mój chłopak. Czując że coś się dzieje przytulił mnie mocno i przeniósł na łóżko. Pocałował mnie a ja oddałam pocałunek. Chwilę później leżeliśmy obok siebie bez pewnej części ubrań. O 22 w końcu zasnęłam.

Who To Choose? ~ Megan Topaz❤️- RiverdaleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz