a/n; przepraszam za to opóźnienie, ale miałam ciężki tydzień. egzaminy i wiosenne porządki nieźle mnie wymęczyły
co u Was? gimnazjaliści, jak Wam poszło? mam nadzieję, że choć trochę jesteście zadowoleni. pamiętajcie, że mimo wszystko macie to już za sobą, więc teraz dajcie sobie odpocząć, pozwólcie swojemu ciału zregenerować się po takim wysiłku
ósmoklasiści — wiem, że to Wasz pierwszy egzamin, ale postarajcie się zbytnio nie stresować. co ma być, to będzie, na wymysły cke nikt nic nie poradzi. czytajcie uważnie pytania i nie przejmujcie się czasem, słyszałam, że macie go sporo, więc spokojnie zdążycie wszystko zrobić. trzymam za Was kciuki!
miłego dnia~ 💕
***
Niektórzy marzą o długich wakacjach na wyspach tropikalnych czy w pięknych, zabytkowych lub nowoczesnych miastach, bo chcieliby zwiedzać sławne miejsca. Ale nie ja. Jasne, fajnie byłoby zobaczyć coś takiego, bo to z pewnością gwarantuje wspaniałe wspomnienia. Ja jednak wolę wybrać wyjazd do dziadków.
Moi dziadkowie mieszkają na przedmieściach Daegu, można nazwać to nawet wsią. Ale dużo bardziej lubię zostawać u nich, niż spędzić kolejne tygodnie w mieście. Seul jest duży, nigdy zapewne nie uda mi się zwiedzić go całego, a przecież to właśnie tam mieszkam.
Lubię Seul, nie mogę zaprzeczyć. Mam wszędzie blisko, mogę wszystko znaleźć... Ale czasami ten hałas, natłok obowiązków, tłumy ludzi na ulicach, to wszystko mnie po prostu męczy. Czasami staje się nie do wytrzymania.
Pewnie dlatego tak lubię spędzać czas u dziadków. Znaczy, tych od strony taty. To właśnie tata urodził się w Daegu i dopiero na studia wyjechał do Seulu, gdzie poznał moją mamę.
Jego uśmiech i iskierki w oczach, gdy wraca do swojego pierwszego domu po roku i może odetchnąć, są piękne. Unikalne. I nigdzie indziej ich nie widziałam. Naprawdę, uśmiecha się tak tylko, gdy jest w Daegu.
Chciałabym, żebym ja też miała gdzie wrócić za parę lat. Chciałabym znaleźć takie miejsce, które zawsze wywoływałoby uśmiech na mojej twarzy. Miejsce, w którym mogłabym podziwiać wschody i zachody słońca, gdzie trawa byłaby zieleńsza, a niebo bardziej niebieskie.
Widok tak szczęśliwego taty wywoływał u mnie zazdrość. Wiedziałam, że nieważne, jak bardzo ciężko mu kiedyś będzie, jak wiele przejdzie, jak bardzo będzie zraniony, w końcu tu wróci i znowu w siebie uwierzy. Ja mogłam jedynie patrzeć na to z boku.
Na mamę krajobraz Daegu też zaczął działać. Naprawdę, nie mogło mi się wydawać. Widziałam, że jej twarz nabrała kolorów, a oczy coraz częściej się świeciły. Wyglądała na naprawdę szczęśliwą. Miło było popatrzeć, jak siada obok taty na werandzie. Wtedy oboje milczeli i wpatrywali się w zachód słońca.
To chyba właśnie tamtego dnia zrozumiałam, że nieważne, ile będą się kłócić, jak długo nie będą się widywać przez pracę i jak mało będą ze sobą rozmawiać, nie przestaną się kochać. Mogło mi się to wydawać dziwne wtedy i takie może mi się wydawać też teraz, ale... cóż. Byli ze sobą szczęśliwi, gdy tak razem spędzali czas. Ba, ciągle są ze sobą szczęśliwi, może po prostu tego nie okazują. Tak. Rozumieją się bez słów.
Prawie tak, jak ja i Hyunjin. Chociaż nie, my to inna sytuacja. Jesteśmy rodziną, jesteśmy przyjaciółmi. A mama i tata są rodziną, przyjaciółmi i kochają się miłością romantyczną. To sprawia, że są sobie tak bliscy.
![](https://img.wattpad.com/cover/177878861-288-k455349.jpg)
CZYTASZ
Under my pillow ⋄ Yang Jeongin ✓
FanficKażdy ma swój własny powód, by wstać rano z łóżka. Dla jednych to cel do osiągnięcia, dla innych to druga połówka. A dla niej powodem do otworzenia oczu była świadomość, że wraz z końcem miesiąca będzie mogła napisać kolejny list. List, w którym zaw...