Ostatnie dni wolności #3

36 3 0
                                    

W głównej dużej paczce była jakaś lista, portfel i list. Mniejsza natomiast wyglądała tak jak by w środku były ubrania albo materiał. Zaczęłam od przeczytania listu, lecz to był zły pomysł ponieważ miałam jeszcze więcej pytań i zero odpowiedzi. Jedyne co z tego zrozumiałam to to że, za jakiś czas dostanę wiadomość i mam być w tedy gotowa oraz żebym kupiła i spakowała rzeczy z listy używając do tego karty która jest w portfelu.
A o to i lista rzeczy:
-szczoteczka, pasta do zębów
-zeszyty, przybory plastyczne
-ramki na zdjęcia
-książki do czytania
-filmy na płytach
-zapas kosmetyków
-słuchawki, pendrive, itp.
-organizatery, pudełeczka.
Ta lista była dość dziwna ale nie miałam zbytnio co zawracać sobie nią głowy. Bardziej ciekawiło mnie, kto i po co mi to dał. Po chwili z tego wszystkiego usnęłam.

I znów cały dzień przespałam, trudno się mówi. Zeszłam na dół aby zjeść coś na kolację bo mój brzuch dawał o sobie znaki. Iż jestem leniwą osobą postawiłam na zwykłe płatki z mlekiem. Po skończonym posiłku wstawiłam naczynia do zmywarki i poszłam się pouczyć. Po kilku minutach jednak odpuściłam ponieważ nie mogłam się skupić cały czas moje myśli wracały do sytuacji z parku i tej całej reszty. Już sama nie wiem co mam myśleć. Przez dzisiejszy dzień moje całe plany legły głęboko w gruzach.

Po długiej relaksującej kąpieli, spróbowałam zasnąć lecz na nic. Postanowiłam spróbować mojej metody na sen z dzieciństwa. Jak najszybciej znalazłam i puściłam sobie moją kołysankę.

Tak jak zawsze tak i teraz się na niej nie zawiodłam i już po chwili byłam w krainie morfeusza.

*******************************

Wiem że tyle czasu nie było rozdziału (chociaż i tak nikt tego nie czyta) ale nie miałam weny ani czasu, obiecuję że to się zmieni w krótce. Rozdział krótki ale chyba lepszy taki niż żaden. Jeszcze raz przepraszam:((((

Historia opowiedziana ze snówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz