1. Rutyna

354 13 0
                                    

Wszystko zaczęło się od troski i zwykłej niewinnej przyjaźni... ale stop stop stop! Zacznijmy może od początku i tego co się dzieje teraz. Dzień  zacząłem tak jak zwykle... wstałem i wykonałem poranną rutynę, zjadłem śniadanie i poszedłem na autobus do szkoły. Do miejsca które inny nazywają też więzieniem jednak jedyną różnicą jest to, że możesz spotykać się z przyjaciółmi i spędzać z nimi miłe chwile na przerwach. Na początku jak zwykle siedzę sam na korytarzu czekając na pierwszą lekcje, potem dosiada się raszta klasy i wszyscy wspólnie robimy zadanie z niemieckiego, ja zwykle mam zadanie ale dziś zapomniałem. No i dzwoni dzwonek, wchodzimy do klasy i zajmujemy swoje miejsca a pani Sabinka od razu się z nami wita i zaczyna przepytywać z zadania domowego, ona się nie pierdoli w tańcu więc lepiej z nią nie zadzierać, lecz na ogół jest bardzo miła.
Czas lekcji minął tak szybko, że nawet nie zorientowałem się kiedy zadzwonił dzwonek. Wychodzę jako ostatni nie chcąc przeciskać się przez innych i zachować kulturę, przy okazji zapunktować u nauczycielki jeśli chodzi o zachowanie. Wszystkie kolejne lekcje minęły na luzie, pakuje się, zabieram swoje rzeczy z szafki i wolnym krokiem wraz z przyjaciółmi wchodzimy do szkolnego autobusu (cała moja klasa dojeżdża nim). Po wyjściu z autobusu powoli spacerkiem idę do domu gdzie czeka na mnie mama z obiadem, wraz ze mną idzie mój kolega z klasy Adrian który mieszka obok mnie. Po drodze gadamy i narzekamy na nauczycieli i tą głupią szkołę. Po posiłku resztę dnia przesiaduje w pokoju robiąc zadania i pisząc z przyjaciółmi i tak codzienne bez wyjątków. Ta szkoła powoli mnie wykańcza, ale cóż... trzeba dać radę i żyć dalej.

______________________________________

Dziękuję za pomoc mojej ukochanej ślicznotce🥰, gdyby nie jej pomoc nie ruszył bym rozdziałami.


NowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz