3. Pierwsze spotkanie

74 5 4
                                    

Następnego dnia wychowawczyni miała nam przedstawić „Nową" aby wpadka z poprzedniego dnia się nie powtórzyła i dodatkowo mamy dziś 3 lekcje z psychologiem szkolnym więc będzie zabawnie. No super nic tylko tak robić zawsze i już będą odpadać nam 3 lekcje dziennie.

Stoję z Oliwierem na korytarzu i czekamy na dzwonek na lekcje. Oliwier to mój najlepszy przyjaciel, znamy się od 6 klasy ale dopiero w 7 zaczęliśmy siedzieć razem w ławce i tak zaczęliśmy się przyjaźnić. Świetnie się dogadujemy, mamy podobne tematy i poczucie humoru, ogólnie jest super, jeszcze nigdy się nie pokłóciliśmy. Pomagamy sobie na kartkówkach i sprawdzianach oraz w zadaniach.

Ja- Co tam u ciebie?

Oliwier- A dobrze, obejrzałem wczoraj kolejny sezon tego serialu na Netflixie, tego o którym ci wczoraj mówiłem.

- No i jak wrażenia?

- Ogólnie ok, tylko spodziewałem się czegoś lepszego.

- Cóż takie jest życie - i w tym momencie zadzwonił dzwonek na pierwszą lekcję.

Dziś w klasie wyjątkowo pojawili się wszyscy, nawet Daria a ona raczej woli chodzić na papierosa i przychodzi na czwartą lub piątą lekcje, dyrka 3 razy już ją i Age złapała na paleniu papierosów za szkołą czy tam gdzieś, wiem że nazywają to palarnią, ale Daria na w dupie że grozi jej wydalenie ze szkoły. Heh cała Daria.

Tak czy siak byli wszyscy oprócz nowej, wychowawczyni ma ją dopiero przyprowadzić do nas, na pożarcie XD nie no żart. Po 10 minutach drzwi do sali się otworzyły i oto się ukazała nową wraz z wychowawczynią.

Wychowawczyni- Witajcie kochani. (nie to za łagodnie, ej małe skurwysynki i od razu lepiej. I po co to zapisuję XD bez komentarza)

- Powitajcie waszą nową koleżankę.

- Cześć nowa (nie powiedzieli jej imienia to co tu zrobić 🤔)

- Eee Hej ludziska - widać że jest nie śmiała i delikatna, pomyślałem - Mam na imię Holly i mówcie mi Holly lub nowa.

- Łooo ale się rządzi, już ustala jak mamy na nią mówić - Daria wyjechała z tekstem ale chyba myślała że nikt nie słyszy.

- Ja to powiedziałam na głos? Sorry tego nie było.

- Dobrze może powiesz nam coś o sobie?

- Co... A tak. To ten, mam 15 lat, urodziłam się w Rzeszowie i tam mieszkałam całe życie i przeniosłam się do Skawiny i mam starszego brata który ma 18 lat.

- Czemu się tu przeniosłaś? - Ktoś to tak chamsko powiedział że myślałem że chyba się zesram ale gorzej miała Zuza bo do niej było trudne i chamskie pytanie.

- Emm. Ja... Przeeeniosłam się to bo, bo... - Widziałem jak po jej policzku spływa łza więc powiedziałem - Może pominiemy to to pytanie?

Tak racja, pomiń to pytanie a właściwie to już usiądź bo musimy zaczynać.

Holly usiadła w drugiej ławce ja i Oliwier prawie w każdej sali siedzimy w trzeciej ławce i tym razem też tak było. Holly widać że była zestresowana, albo nawet gorzej, może to jakaś nerwica czy coś.

- Dobrze, to ja muszę iść ale zostawiam was z panią psycholog więc bądźcie grzeczni i nie dokuczajcię Holly. - Wychowawczyni powiedziała to i wyszła z sali.

- Dobrze, więc zaczynamy. Widzę że trochę jest napięta sytuacja więc rozluźnimy ją. Proszę odsuńcie ławki i ustawcie się tak aby uformować koło. - Gdy odsunęliśmy wszystkie ławki i ustawiliśmy w kółku to psycholog zaczęła objaśnieniać zasady gry w którą będziemy grać.

Ja je znam, jestem w to mistrzem. W grze chodzi to to że np. Ja zaczynam i jeżeli raz klasę to każda następna osoba pojedyńczo klaszcze raz i tak według wskazówek zegara, jeżeli ktoś klaśnie dwa razy to kolejka klaskania idzie w stronę przeciwną do ruchu wskazówek zegara. Jeżeli ktoś się pomyli np. klaśnie raz a następna nie nie klaśnie bo zapomniała lub za późno klaśnie  to odpada i tak gra mniej więcej wygląda.

Zaczęła się gra. Pierwsza odpadła Aga a po niej Ola, kolejna Ola, Oliwier, pani psycholog ( ale w sumie to dziwne bo przecież ona codziennie w to gra i tak słabo jej to wychodzi XD )  potem odpadły kolejne osoby aż zostałem Ja, Przemek, Klaudia i Holly. Widać że Holly umie nieźle grać. Więc dalej odpadł Przemek.

- Nieźle grasz Holly.

- Dzięki, sorry nie wiem jak masz na imię

- Konrad

- No to dzięki Konrad. - Na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech.

- Czy ty to mówisz żeby nas rozproszyć? - papytał ze złością jakby się miał zesrać.

- I Przemek odpada. Wygrywają Holly i Konrad. - Powiedziała pani Psycholog.

Po gratulacjach zadzwonił dzwonek i pierwsze spotkanie z psychologiem się skończyło, zostały jeszcze dwa.
______________________________________

Jej kolejny rozdział gotowy. Ma ponad 700 słów, to jak na razie mój rekord. Mam nadzieję podziewaję że się wam podoba, spodziewajcie się niebawem kolejnych działów. Do następnego 😍

NowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz