Samobójstwo

2 0 0
                                    

~Anstazja

Widząc wczoraj Ole i Arona poczułam się dziwnie szczęśliwa. Nie wiem dlaczego ale to było miłe. Odrazu wróciły mi wspomniena z moim byłym chłopakiem który mnie zostawił dla innej a ja byłam w ciąży którą poroniłam po pewnej bójce. Nikt nie wie, tylko ja. Już od dawna o tym myślałam. Ślady na rękach po żyletce są dla mnie wspomnieniami ale to już nie sprawiaja mi bólu.
Jest północ pada śnieg a ja stoje nieruchoma na chodniku w bluzie i spodenkach. Jest mi zimno. Zaczynam myśleć, wszystko w jednej chwili zgromadziło się w mojej głowie, wszystkie moje problemy, wspomnienia, szczęśliwe chwile i te mniej szczęśliwe. Zaczynam powoli iść wzdłuż chodnika. Czuję jak łzy spływają mi po policzkach i jak gula grząźnie mi w gardle. Słyszę pociąg i zrywam się do biegu. Ludzie w stojących autach czekający na otwarcie torów na przyjeździe kolejowym patrzą na mnie i zaczynają wychodzić z aut tak jak by wiedzieli co chce zrobić.

Zbliżam się do torów i widze pociąg. Przyspieszam jeszcze bardziej. Przeskakuje szlabany i stoje na środku torów. Ludzie coś krzyczą. Słyszę piski i widzę kontem oka jak ktoś biegnie w moją stronę. A ja stoje z głową skierowaną w niebo i patrze na spadające płatki śniegu.

-To takie piękn....

~Ola

Siedzę na łóżku i pożeram pizze popijając winem. Wiem dziwne połączenie.
Spoglądam na drzwi w których staje zapłakana Amanda. Wstaje i podchodzę do niej przytulając.

-Co się stało?

-Anst... - nie mogła wypowiedzieć nic przez łzy - Anstazja nie żyje - w momencie zaczęła płakać jeszcze bardziej.

Upadłam na podłoge ze łzami w oczach nic nie mówiąc. Do pokoju wszedł Aron który przykucnął przy mnie i mnie przytulił.
Wtuliłam się w niego i zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Zasnęłam w jego ramionach.

Następnego dnia obudziłam sie sama w łóżku. Dzisiaj jest pogrzeb Anastazji.
Przez cały dzień się nie odzywałam.
Każdy na mnie spoglądał.
Aron próbował rozmawiać tam samo Lukas ale za każdym razem odchodziłam.

Gdyby nie kartka którą Anastazja zostawiła na swoim łóżku to nikt by nie wiedział co sie z nią stało.

Po pogrzebie wróciliśmy do domu ja poszłam odrazu do pokoju inni do salonu.
Aron rozmawiałam z jakaś dziewczyną przed domem. Patrzyłam na nich jak się przytulają.

Poszłam do łazienki umyć się. Gdy wyszłam z wanny ogarnęłam twarz i spięłam włosy w luźny kucyk.
Weszłam do garderoby i ubrałam pierwsze lepsze czarne rurku z dziurami na kolanach i wysokim stanem do tego biała koszulka.
Zrobiłam lekki makijaż żeby moja twarz nie odzwierciedlała mojego stanu psychicznego. Ciągle chciało mi się płakać ale starałam się o tym nie myśleć.

Spojrzałam przed dom ale Arona i tej dziewczyny już tam nie było.

Ciekawe gdzie poszli

Moja głowa miała ochotę wybuchnąć chyba tak strasznie bolała.

Położyłam się na łóżko i zamknęłam oczy.
Chciałam wyjść na spacer ale byłam zbyt zmęczona.

I na co ja się malowałam jak i tak mnie nikt nie widzi.

°°°

Aron wszedł do mojego pokoju. Spojrzałam na zegarek. Jest 5 rano a on mnie budzi.

- Czego chcesz Aron?

- Pogadać. Możesz zejść na dół?

- A czemu nie tutaj?

- Bo nie. Czekam na tarasie.

Wstałam, zarzuciłam na siebie bluze i poszłam. Ciekawe o czym chce gadać.

- No więc?

- To co ostatnio się wydarzyło na schodach. To ja... Nie mówiłem poważnie.

Emm kurwa co proszę? Stoję jak wryta nie wiedząc co powiedzieć. Jedyne co mi pozostało to po prostu odejść i to przemyśleć. Czuje jak łzy zachwilę znajdą się na moich policzkach.
Aron coś do mnie mówił ale go nie słuchałam.

Spuściłam głowę na dół wstałam i wyszłam a łzy zaczęły spływać mi po policzkach.

Jest już ciemno ale poszłam do parku nad jezioro

w bluzie, majtkach i bez butów.

Aron przyszedł jakieś 10 minut później.

-Dlaczego płaczesz? Myślałem że też to wzięłaś na żarty.

Nic nie powiedziałam, spuściłam ponownie głowę na dół.

Kocham Cię Aron i ty doskonale o tym wiesz.

RevengeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz