1.

1.6K 51 1
                                    

*M
Obudziły mnie promienie słońca wpadające przez niedosunięte żaluzje, centralnie na moją twarz. Leniwie uchyliłem powieki i delikatnie przeczesałem palcami włosy. Sięgnąłem po telefon, odłączając go od ładowarki. Oczywiście ekran był cały zalany powiadomieniami z różnych social mediów. Z niechęcią wszedłem na messengera i zobaczyłem masę wiadomości od swoich fanów. Gdybym chciał odpisywać, każdemu to chyba nigdy bym nie wypuścił telefonu z rąk. Szybko przejrzałem statystyki pod naszym ostatnim filmie z Kamerzystą i uśmiechnąłem się. Niesamowici są. Usłyszałem lekkie skrzypnięcie panel zaraz obok drzwi do mojego pokoju, co znaczyło, że Łukasz już nie śpi. Mieszkam z tym chłopakiem już od 1,5 roku i nie wyobrażam sobie, że mogłoby go nie być w moim życiu. Mimo, że na początku liceum, aż tak nie przyjaźniliśmy się ze sobą, kiedy Tomek i Eryk doszli do naszej „paczki" staliśmy się nierozłączni. Po ukończeniu liceum, okazało się, że moja mama zachorowała. Wylądowała w szpitalu, a po kilku tygodniach walki z rakiem, zmarła. Z tatą nigdy się nie znałem. Zostawił nas kiedy miałem 3 lata, więc szczególnie go nie pamiętam. Po śmierci mojej mamy, Łukasz zaproponował mi, żebym u niego zamieszkał. Mieszkał sam odkąd ukończył 18 rok życia. Jego rodzice są właścicielami ogromnej firmy zagranicznej, więc wyjechali za granice. Zostawili mu ogromną willę i dużo zer na koncie. Oczywiście i tak wysyłają mu co miesiąc pieniądze. Na pomysł kanału, wpadliśmy niedługo po moim wprowadzeniu się.  No i tak zeszło nam do dzisiaj.
Leniwie wstałem z łóżka i ze względu na to, że śpię w samych bokserkach, założyłem byle jaką koszulkę i zszedłem na dół do kuchni. Powitał mnie codzienny obrazek, mianowicie Łukasz smażący pyszną jajecznice, serio on robi najlepszą jaką jadłem w życiu, a jadłem ich serio wiele. No i Grzemisława, czyli nasza kotka, siedząca na krześle i wpatrującą się w chłopaka.
- Z czym tym razem? - Wskoczyłem na krzesło obok kociaka i założyłem ręce pod brodę.
-O wstałeś, co tak wcześnie? -Zaśmiał się brunet.
- Z pomidorem i cebulką, jak lubisz najbardziej- Dodał.
Dyskretnie podszedłem do niego i spróbowałem jego wypocin.
-No no całkiem dobre - Na co odwrócił się do mnie i parsknął.
-Wiem, że smakuje ci w chuj, tylko nigdy nie chcesz się do tego przyznać- No miał rację, ale przecież mu tego nie przyznam.
-Chciałbyś- Rzuciłem i ruszyłem w strone telewizora. Puściłem jakiś randomowy film na netfilxie i przyglądałem się poczynaniom starszego. Tak Łukasz był starszy o 2 lata. Szybkim tempem zrobił do jajecznicy grzanki i ruszył w moją stronę. Zjedliśmy dyskutując na temat naszych ogromnych przyrostów, reasumując, że musimy zrobić jakiś film w ramach wdzięczności dla widzów.
-To jakie mamy dzisiaj plany? -Zapytałem zagryzając grzankę.
-No teoretycznie mamy wolny dzień
-To fakt. Może przejedziemy się na zakupy? Przydałaby mi się jakaś nowa koszulka, bo znowu się przyczepią, że chodzę ciągle w tym samym - Zaśmiałem się.
-Czasami mam wrażenie, że niektórzy  myślą, że to wszystko jest na serio- Odparł brunet i pokręcił głową.
-To zbierajmy się, później może skoczmy na jakiś obiad?
-Dobry pomysł, nie chce mi się już dzisiaj gotować- Wyszczerzył się.
Zaniosłem naczynia do zmywarki i ruszyłem za brunetem na górne piętro. Mieliśmy pokoje naprzeciwko siebie, więc słyszałem zwykle co chłopak robi. Wszedłem pod prysznic i szybko namydliłem ciało, umyłem zęby i skorzystałem z toalety. Narzuciłem na siebie niebieską koszulkę Calvina Kleina i czarne dżinsy z paskiem Gucci.
-Łukasz! Gotowy jesteś?
-Tak czekam na dole- Szybko odpowiedział.
Zbiegłem na dół i przed moimi oczami pojawił się widok Łukasza palącego fajkę, przy tym opierającego się tym o ścianę. Miał na sobie fioletową bluzę Hilfigera. Uwielbiam kiedy ją nosi, wygląda w niej naprawdę dobrze, idealnie podkreśla kolor jego tęczówek.
-Oj Łukasz Łukasz- Pokręciłem z politowaniem głową.
-No co?- Uśmiechnął się, przez co moim oczom ukazał się szereg białych zębów.
-Ty i te twoje papierosy- Tak naprawdę to lubiłem jego widok z papierosem, tak samo jego zapach drogich perfum, wymieszanych z tytoniem.
-Sam też czasem palisz- Prychnął
-Dobra jedziemy? - Przewróciłem oczami. Skinął głową i otworzył mi drzwi. Wsiedliśmy do Audi i ruszyliśmy w stronę centrum handlowego.
-Musimy to załatwić szybko, bo znowu się na nas rzucą- Westchnął Łukasz.
-Spokojnie- Posłałem mu uśmiech. Nie powiem naprawdę było to czasem wkurzające, bo jednak cieżko znosi się to, że gdziekolwiek nie pójdziesz to robią ci zdjęcia, chodzą za tobą czy zagadują. Chociaż to ostatnie było przyjemne i dawało dużo radości no, ale ile można.
Wysiedliśmy z auta i zaliczyliśmy Gucci, gdzie kupiliśmy dwie koszulki, następnie Hilfiger, gdzie wzięliśmy bluzę, a na koniec weszliśmy do Calvina.
-Bierzesz tą koszulkę Marek? - Brunet wskazał na czerwoną koszulkę z krótkim rękawkiem.
-No właśnie nie wiem czy czarną czy czerwoną- Zamyśliłem się na moment.
-Weź czerwoną, ładnie w niej wyglądasz- Puścił mi oczko. Za każdym razem, kiedy tak robi moje policzki zaczynają mnie piec, a on wybucha śmiechem. Teraz tak, również się stało.
-No debilu przestań- Próbowałem go uciszyć, ale na marne, więc stwierdziłem, że po porostu od niego odejdę i udam, że go nie znam. Chłopak jednak poszedł w moje ślady, nie odstępując mnie na krok. Podszedłem do działu z bielizną i starałem się wybrać jakieś bokserki.
-O patrz Mareczku, idealne dla ciebie! -Uniósł je do góry poruszając śmiesznie brwiami. Zrobił to złośliwie, gdyż wskazał na najmniejszy rozmiar co rzucało się w oczy, a dobrze wiedział, że mam M!
-Ty to jednak gupi jesteś!- Wkurzyłem się. Nie no tak serio to nie potrafie się na niego gniewać.
-No co dobrze wiemy, jak jest- Zachichotał, na jego komentarz znowu moją twarz zalał czerwony kolor.
-Dobra, biorę te i wychodzimy- Odparłem i ruszyłem do kasy.
-Oh jesteś pewny, że nie będą ci latać?!- Krzyknął na co ja tylko pokazałem mu środkowy palec. Wyszliśmy ze sklepu no i się zaczęło. Ktoś za naszymi plecami, krzyknął „Kruszwil i Kamerzysta" wskazując na nas. Szybkim tempem wyszliśmy z galerii i wsiedliśmy do auta, odjeżdżając z piskiem.
-Ja pierdole- Przeklął pod nosem brunet.
-Nigdy już chyba nie będziemy mieć spokoju- Wymamrotałem.
-Dobra mniejsza, gdzie jedziemy?- Zwolnił.
-Pizza? - Zaproponowałem.
-Idealnie- Przyklasnąłem.
Po kilku minutach już znaleźliśmy się w pomieszczeniu. Zamówiliśmy dwie średnie. Łukasz wziął piwo, a ja sok pomarańczowy.
Z niego jest straszny alkoholik, tak swoją drogą. Czasami potrafił wyjść z jakimiś tam kolegami alkoholikami, których nigdy nie lubiłem i wrócić nieprzytomnym. Za każdym razem obiecywał, że już nie będzie ale i tak wychodzi jak zwykle. Twierdzi, że robaka czasem każdy musi zalać, no ja na przykład nie potrzebuje, ale dobra.
-To co robimy wieczorem? - Zapytałem.
-Może zaprosimy chłopaków?- Dodałem.
-Tak właściwie to widzę się z Agnieszką- Podrapał się niezręcznie po karku. Poczułem lekkie ukłucie w sercu. Łukasz jest z nią od dwóch miesięcy, nie cierpię tej baby po porostu. Ciągle zabiera mi Łukasza, ma mniej czasu dla mnie i dla chłopaków. Wiem, że ona ma takie same odczucia co do mnie. Tak byłem o niego zazdrosny przed sobą mogę się przyznać, ona nie jest odpowiednia dla niego.
-Aa okej- Udałem nieprzejętego i zacząłem przeglądać instagrama.
****
Jak wam się podoba pierwszy rozdział? :)

Tylko Ciebie Chcę   KxKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz