3.

620 36 1
                                    

Usiadłem przy stole i zacząłem mozolnie przebierać w swojej porcji jedzenia. Były to pancakesy z sosem karmelowym i jagodami. Nie mogłem przetrawić uczuć panujących we mnie. Usłyszałem dźwięk lejącej się wody, więc zapewne chłopak wstał. Zebrałem się w sobie i powoli ruszyłem do góry. Stopą rozszerzyłem lekko uchylone drzwi do pokoju i przedostałem się do wewnątrz. Przede mną stał nagi Marek odwrócony do mnie tyłem, wycierający mokre włosy. Przejechałem go wzrokiem z góry do dołu i lekko przygryzłem dolną wargę. Nie mogąc oderwać wzroku od ciała chłopaka poczułem narastające mrowienie wewnątrz mojego podbrzusza.
-Ł-Łukasz co robisz?!- Zapytał wystraszony Marek, szybko zakrywając się ręcznikiem.
Zawstydzony spojrzałem na dół i zobaczyłem dość spory problem. Szybkim susem usiadłem na łóżku i założyłem na siebie koc, chcąc ukryć wstydliwą sprawę, która powstała w moich spodniach.
-N-No nic Marek, przyniosłem ci śniadanie- Próbowałem zapanować nad drżącym z nerwów głosem.
-Debilu gupi, trochę prywatności!- Zdenerwowany Marek ruszył szybkim tempem do łazienki, a ja odetchnąłem z ulgą. Ja pierdole, nie rozumiem swojego ciała i tego wszystkiego, co się ze mną dzieje? Przecież już nie raz widziałem nagiego Marka i nigdy nie reagowałem na jego widok w ten sposób, więc co się zmieniło? To mój przyjaciel, więc o co chodzi?
   *M
Wychodząc z łazienki, wziąłem głęboki oddech. Postanowiłem, że będę udawać, że wczoraj nic się nie wydarzyło, że Agnieszka mi w ogóle nie przeszkadza. Przynajmniej postaram się. Nie chcę kłócić się o nią z Łukaszem, bo wiem, że nie ma to sensu. To jednak jego dziewczyna i muszę to uszanować, czy tego chcę czy nie.
-Co tam zamówiłeś- Zagarnąłem go.
-Nasze ulubione kaloryczne pancakes z karmelem- Uśmiechnął się. Odrazu zauważyłem, że jest lekko spięty, tylko nie wiem za bardzo dlaczego.
-To co, dzisiaj męski wieczór?- Odparłem, wkładając duży kawałek do buzi.
-Noo, ale się napierdolimy! - Zatarł ręce z entuzjazmem, na co się lekko zaśmiałem.
-To musimy lecieć po jakieś zakupy później- Dodałem przegryzając kolejnego placka.
Po skończonym posiłku z uwagi na to, że była doperio godzina 14, postanowiliśmy chwilę odpocząć. Poszliśmy do pokoju Łukasza i położyliśmy się obydwoje na łóżku. Przeglądaliśmy swoje social media, co jakiś czas komentując, to co znaleźliśmy w internecie.
-To jak było wczoraj z Aga?- Rzuciłem na luzie, jednak chłopak widocznie się spiął.
-Jak zwykle- Wzruszył ramionami.
-Co tam robiliście?
- Dobra, zbieramy się do tego sklepu?- Zmienił temat.
-Ta- Prychnąłem, wstając z łóżka.
Szybko się zebrałem i ruszyłem na doł, czekając na chłopka. Spojrzałem na szafkę obok telewizora i zauważyłem damski szalik. Znowu ciśnienie mi podskoczyło i zwinąłem palce w pięść. Nawet, gdy chcę się kontrolować, to nie potrafię. Nie wiem dlaczego reaguje tak ostro, wcześniej owszem wkurzałem się, ale nie byłem w aż takim stanie. To nie jest normalne, kurwa nie jest. Chcąc się odstresować, wyjąłem z barku paczkę Marlboro i mocno się zaciągnąłem.
-Marek? Gotowy jesteś- Brunet zbiegł ze schodów.
-Marek? Palisz?- Spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem.
-Mniejsza, chodźmy już-  Wyminąłem go i otworzyłem drzwi.
Wsiedliśmy do samochodu i skierowaliśmy się w stronę najbliższego supermarketu. Szybko załatwiliśmy rzeczy na dzisiejszy wieczór i o godzinie 18 byliśmy z powrotem.
-Myślisz, że tyle nam wystarczy?- Łukasz wskazał na stojące dwie butelki wódki i cztery zgrzewki piwa.
-Nie zapominaj, że Olejnik i Eryk też coś przyniosą.
-A w sumie racja- Złapał się dłońmi za biodra i przejechał mnie wzrokiem.
-To może pójdziemy się szybko ogarnąć?- Dodał.
-Dobry pomysł- Skierowaliśmy się w stronę schodów.
Po szybkim prysznicu i ustawieniu włosów na żel, podszedłem do szafy i miałem lekką zagwozdkę. Kompletnie nie wiedziałem co na siebie włożyć. Przypomniałem sobie nagle, sytuację w sklepie, kiedy to Łukasz powiedział, że w tej niebieskiej koszulce CK ładnie wyglądam. Uśmiechnąłem się na to wspomnienie i sam nie wiem czemu to ona wylądowała na moim ciele. Założyłem do tego czarne rurki i pasek z Gucci. Spryskałem się jeszcze ulubionymi perfumami Versace i przejerzałem się w lustrze. Stwierdziłem, że wyglądam całkiem nieźle. Wtem w domu rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi, oznajmiający przybycie chłopców. Zbiegłem po schodach i z ochotą otworzyłem drzwi. Tomek i Eryk stali wyładowani jedzeniem, alkoholem i innego rodzaju rzeczami. Gestem ręki nakazałem wejść im do środka.
-Gdzie Łukasz?- Zapytał Eryk, odkładając pudełko z piwem na blat kuchenny.
-Pewnie się piękni przed lustrem jak zwykle- Parsknął Tomek.
-Łukasz!!- Wrzasnął Eryk wkładając kiepa do ust.
Po paru sekundach brunet pojawił się na schodach. Mój wzrok padł na jego opinającą czarną koszulkę, przez którą doskonale widać było jego mięśnie. Całość dopełniały szare dresy z małym napisem BOSS na kieszeni.
Wyglądał naprawdę nieziemsko.
* Ł
Kiedy schodziłem po schodach mój wzrok zatrzymał się odrazu na blondynie, który swoją drogą, miałem wrażenie, że także mi się przygląda. Ubrał koszulkę, którą wczoraj kupiliśmy. Powiedziałem, że wygląda w niej dobrze i naprawdę tak jest. Idealnie do niego pasuje. Nie umknęły, także mojej uwadze jego spodnie, które opinały jego zgrabne pośladki i chude nóżki. Był w tym momencie cholernie pociągający.
-No wreszcie, królewicz raczył do nas dołączyć- Zażartował Olejnik, a ja z niechęcią oderwałem wzrok od tyłka Marka.
-No no widzę, że się postaraliście z tymi zakupami- Poruszyłem śmiesznie brwiami, przeglądając siatki.
-No pewnie, że tak brachu- Eryk szturchnął mnie lekko w ramię.
-Dobrze wreszcie spotkać się w takim gronie- Uśmiechnął się Olejnik.
Marek włączył muzykę, a ja z chłopakami zajęliśmy się przygotowaniem stołu. Po paru minutach siedzieliśmy już śmiejąc się głosno i żartując.
-Ej słuchajcie może do nas dojść Kuba?- Zapytał Tomek. Kuba był to współlokator Olejnika, który czasem pomagał nam przy filmach.
-Jasne, niech wpada- Zgodziliśmy się jednogłośnie.
Po około godzinie przyszedł Kuba i bawiliśmy się dalej. Koło godziny 23 byliśmy już dość spici, ale alkohol lał się dalej.
-Ej co wy na to, żebyśmy pograli w butelkę?- Zaproponował Eryk.
-W butelkę?- Popatrzyliśmy na niego krzywo.
-No w butelkę, na wyzwania- Wzruszył ramionami.
-W sumie spoko pomysł- Skomentował Olejnik.
-No to dawajcie- Klasnął w ręce Marek.
-Kto zaczyna?- Zapytałem.
-No to kręć ty pierwszy- Kuba podał mi pustą butelkę po wódce .
Zakręciłem i wylosowałem Tomka.
-Too wypij połowę ostrego sosu- Powiedziałem co pierwsze mi przyszło na myśl. Chłopak się skrzywił, ale po chwili wstał i wykonał ledwo co to zadanie. Pewnie skoro był już dość najebny, poszło mu lepiej. Następny był Marek.
-Wypij 5 szotów pod rząd- Zaśmiał się Tomek i podał mu kieliszek i butelkę. Marek niechętnie zaczął napełniać kieliszek. Wypił jednego po drugim i nawet się nie zawahał. Jednak był już w coraz gorszym stanie. Na szczęście byliśmy w domu i w każdym momencie mogłem go zaprowadzić do łóżka. Graliśmy jeszcze przez chwilę w butelkę, aż Kuba wylosował Eryka.
-Nooo to- Zaczął bełkotać -Musisiz przelizac się, to znaczu musicie przezlac sie z Markiem!- Krzyknął, a ja prawie się zakrztusiłem śliną. Parzyłem raz na Marka, raz na Eryka czekając na jakąkolwiek reakcje z ich strony. Eryk wydawał się jakby ucieszony? Marek nie wykazywał żadnych emocji. Eryk jednak zaczął przysuwać się do Marka i nachylił się nad nim. Marek patrzył na niego z przerażeniem, ale zaraz zrobił coś, przez co moje serce wydawało się złamać na pół. Przysunął swoją twarz do niego i oddał pocałunek Eryka. Tomek i Kuba pękali ze śmiechu, a ja miałem ochotę rozszarpać Eryka. Po kilku sekundach odsunęli się od siebie, a ja wstałem i bez słowa odpaliłem szluga.

Tylko Ciebie Chcę   KxKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz