*Ł
Od trzech dni, ciągle z Markiem się mijam. Spędzamy ze sobą znikomą ilość czasu, nie wiem czy to on mnie unika, czy o co chodzi. Ciągle ma jakieś sprawy do załatwienia, ja też właściwie ciągle jestem zarobiony. Tu nagrania piosenek, tu jakiś wywiad, wracam do domu to akurat Marek wychodzi. Denerwuje mnie to i szczerze strasznie się za nim stęskniłem.Jutro wybija nam pół roku, od kiedy jesteśmy razem. Nie mam nic szczególnego zaplanowanego dla nas na ten dzień. Miałem nadzieje, że spędzimy go razem, ciesząc się po prostu swoją obecnością.
Dochodziła godzina 20, kiedy siedziałem leżąc na kanapie w salonie. Przeglądałem różne społeczności w internecie, przy okazji co jakiś czas rzucając okiem na film, który leciał w telewizji. Czekałem na Marka, licząc na to, że zaraz się pojawi, tak jak napisał mi w smsie. Dotrzymał obietnicy, bo chwilę później usłyszałem skrzypnięcie drzwi wejściowych.
Chłopak po zdjęciu z siebie rzeczy, przywitał mnie całusem w policzek. Usiadł obok mnie i również zatopił się w swoim telefonie.-Jak ci minął dzień? - Zagaiłem, chcąc nawiązać rozmowę.
-Nic nadzwyczajnego - Wzruszył ramionami.
-Jutro nasz wielki dzień - Dodał, po chwili.
-Musimy się dzisiaj wyspać - Położył mi dłoń na kolanie, po czym pociągnął mnie do naszej sypialni.Obudziłem się przed chłopakiem i odrazu ruszyłem do łazienki. Wykonałem wszystkie poranne czynności, po czym nałożyłem na siebie najlepsze ubrania. Wróciłem do pokoju i zorientowałem się, że chłopaka już nie ma w łóżku. Zaraz po tym, usłyszałem dźwięk prysznica, dochodzący z drugiego pokoju. Powróciłem więc do lustra. Pokropiłem się perfumami i nastawiłem włosy na żel. Kiedy byłem już gotowy, udałem się do pokoju naprzeciw. Blondyn był w trakcie zakładania spodni. Kiedy i on już był gotowy, zbiegliśmy na dół. Muszę przyznać, że obydwoje naprawdę dobrze wyglądaliśmy. Powitało nas pysznie pachnące śniadanko i baloniki w kształcie serca porozwieszane po całym dole. Obok przygotowanych talerzy, stała karteczka. Z jej treści dowiedzieliśmy się, że to niespodzianka od Kasi. Po zjedzeniu śniadania, nie za bardzo wiedziałem co mamy w planach. Ja myślałem, że zostaniemy w domu, ale nie wiem co chłopak na to.
-Marek kochanie, co dzisiaj robimy? Zostajemy w domu?
-No chyba sobie żartujesz Wawrzyniak - Przestawił ciężar ciała z jednej nogi na drugą, zakładając przy tym ręce na krzyż.
-To oznacza nie? - Zapytałem, w głębi duszy i tak wiedziałem, że nici z domku.
-Domyśl się - Marek rzucił, odnosząc talerze do zmywarki.
-Jak baba - Skomentowałem szeptem, aby nie usłyszał.Młodszy zabrał mnie najpierw do centrum. Zaciągnął mnie do małego parku w którym znajdowała się mała fontanna. Zawiązał mi oczy zapasowym workiem i kazał mi stanąć do niej tyłem. Podał mi złoty pieniążek i kazał pomyśleć życzenie, następnie rzucić go za siebie. Tak też zrobiłem.
-Co pomyślałeś? - Zapytał z ciekawością w oczach.
-Nie powiem ci - Odparłem ze śmiechem.
-No musisz, to był mój pomysł! - Wkurzał się, wyglądając przy tym jak dziecko.
-Dobra moja kolej - Wyciągnął kolejną monetę, widząc, że mnie nie przekona.
-A więc ja życzę sobie, abyśmy już do końca życia byli razem, bez znaczenia na wszystko - Wymówił to ledwie słyszalnym tonem, patrząc mi w oczy.
Nic nie odpowiedziałem. Jedyne co zrobiłem to podszedłem i złożyłem pocałunek na jego ustach.*M
Spędziliśmy pół dnia biegając po różnego rodzaju restauracjach, próbując przeróżnych dań z innych krajów. Po piątym daniu Łukasz chyba miał już dość, więc postanowiłem zabrać
go już do miejsca docelowego. Pojechaliśmy nad małe jeziorko, niedaleko Szczecina. Wysiedliśmy z auta i poszliśmy w stronę wody. Już z daleka widać było nasz cel. Na powierzchni unosił się średniej wielkości, oświetlony lampkami statek. Łukasz miał w oczach niepewność, chyba nie do końca wierzył swoim oczom. Dla pewności chwyciłem go za rękę i poprowadziłem dalej. Wszedliśmy pomału na pokład i skierowaliśmy się na dół. Nie była ona jakaś ogromnie duża, ale na naszą dwójkę w sam raz. Szybko się rozgościliśmy i wyluzowaliśmy. Przegryzaliśmy co jakiś czas przygotowane wcześniej przekąski, popijając piwem. Szybko nadrobiliśmy ten brak bliskości, który panował między nami przez ostatnie dni. Mam wrażenie, że to tylko nas jeszcze bardziej do siebie zbliżyło.-Hej, co ty robisz? - Zapytałem, widząc jak Łukasz podchodzi do głośnika i przy nim majstruje.
-Wiesz ile wybierałem tą muzykę? - Zapytałem ze śmiechem.
-To powinno lecieć przez całe nasze życie, Mareczku - Rzucił Łukasz, a panującą ciszę, przerwał nasz Titanic.Na te słowa, poczułem narastające gorąco w środku ciała. Łukasz zaczął zbliżać się w moją stronę. Szybko przeniósł mnie na łóżko, a ja oplotłem jego plecy nogami. Zaczął składać pocałunki na każdej części mojego ciała, a mnie oblała fala rumieńca. To niesamowite. Jesteśmy już tyle razem, a ten chłopak z dnia na dzień, coraz mocniej na mnie oddziałuje. Nie spieszyliśmy się nigdzie, więc cieszyliśmy się swoją bliskością, krok po kroku. Kiedy zdjąłem bluzę Łukasza, zauważyłem, że na przedramieniu od wewnętrznej stronie ma zaklejoną taśmą rękę. Zaprzestałem czynności i patrzyłem na niego wymownie.
-Łuki? Co to? - Wskazałem palcem na to miejsce.
-Miałem ci to pokazać na koniec, ale dobrze - Powolnym krokiem, sięgnął i zaczął ściągnąć folie.Łukasz odwrócił rękę w moją stronę i okazało się, że to.. tatuaż? Przysunąłem się bliżej i wybrzuszyłem oczy. Na jego skórze, widniała malutka literka „‚M". Po moich policzkach zaczęły łzy płynąć ciurkiem.
-Boże Łukasz... Łuki.. Kochanie - Delikatnie przejechałem palcem po jego dziarce.
-Teraz już zawsze będę cie miał przy sobie - Wyszeptał mi w usta.Natychmiast rzuciliśmy sobie w ramiona. Zmysłowo kochaliśmy się ze sobą, całkowicie mu się oddałem. Tej nocy nie mogliśmy już być ze sobą bliżej, ciałem jak i duchem. Po godzinnej rundce, wreszcie opaliśmy zmęczeni na pościel. Łukasz nachylił się i sięgnął do kieszeni spodni, szukając czegoś.
-Co robisz? - Zapytałem, odwracając twarz ku brunetowi.
-No przecież po jebaniu pale tu Westa - Rzucił, śmiejąc się, odpalając kiepa.
CZYTASZ
Tylko Ciebie Chcę KxK
Teen FictionŁukasz i Marek są najlepszymi przyjaciółmi, od czasu liceum. Stworzyli razem kanał, co tylko wzmocniło ich więź. Jednak pewnego dnia coś zaczęło się zmieniać. Czy aby na pewno łączy ich tylko przyjaźń?