Yoongi
Yoongi po zakończeniu połączenia z Jiminem wyszedł z pokoju zobaczyć jak wygląda sytuacja w domu. Niby spokojnie, niby fajnie. W tym domu to rzadkość. To znaczy, że coś jest nie tak.
Suga stał sobie spokojnie w przedpokoju i myślał, aż usłyszał jak prawdopodobnie Jungkook mówi coś do Hobiego w pokoju Namjoona.
Yoon podszedł trochę, jednak nie widział ich i przysłuchiwał się słowom Kooka.
-Od zawsze był moim przyjacielem. Ostatnio rozmawialiśmy o roślinożercach. Nazywał mnie konfidentem- Kook zaciął się na chwile - był denerwujący, ale i tak na zawsze będzie ze mną...
-Co tu się dzieje- Yoongi wszedł do pokoju, w którym Joen i Jung klęczeli nad łóżkiem Nama.
-Pogrzeb się dzieje- Hoseok popatrzył na Mina.
-Okno przynajmniej zamknijcie.
-Nie chcesz posłuchać przemowy Jungkooka?
-Zarażę się cringem i co wtedy, nie mam na to ubezpieczenia.
-Ale przestań mnie obrażać- odezwał się Jungkook.
-Po co?
-Siadaj, szybko - Hobi złapał za rękę starszego od siebie mężczyzny i wciągnął go do pomieszczenia tym samym umieszczając go na krześle obok łóżka.
-Co jest? - Yoongi się nieco zmieszał.
-Załatw ciało- Hoseok popatrzył bez emocji na Mina.
-O czym ty mówisz?
-Nie możemy przecież pochować pustej trumny. Coś w niej musi być.
-Mam pomysł. Zakopcie siebie nawzajem- Yoongi uśmiechnął się.
-Dobra, Jungkook!
-Co? Nie śpię.. - Kook zerwał zaspaną twarz z łóżka Namjoona.
-Ty zakopiesz mnie, a ja zakopie ciebie, dobra?
-Tak, tak...- jego twarz znów opadła na białą pościel a oczy powoli się zamknęły.
-Rozwiązałem problem? - Yoongi przesiadł się na wolne miejsce na łóżku. - Rozwiązałem.
-Idę po telefon. - Jung poszedł do swojego pokoju.
-NIE ŚPIĘ!- Jungkook znowu się zerwał spanikowany.
-Wariat.
-Przyśniło mi się, że umarłem i spotkałem w piekle Namjoona, który zmienił się w sługę diabła i miał ksywę destruktor i kazał mi wejść do kotła pełnego wrzątku.
-Codzienność.
-Gdzie Hoseok?
-Poszedł szukać psychiatry dla ciebie.
-Ha, ha, bardzo śmieszne.
-Wiem. Ale tak serio, to zakopiecie się nawzajem?
-Co?
-Najpierw ty zakopiesz Hoseoka, a on ciebie później.
-Ale jak on ma mnie zakopać skoro będzie pod ziemią?
Yoongi popatrzył się znacząco na Kooka.
-Aaaahhh, Yoongi, ten pomysł jest świetny!
-Wiem.
-O czym rozmawiacie? - Hoseok wrócił do pokoju.
-Kiedy robimy pogrzeb? - Kook z uśmiechem popatrzył na Junga.
-No przecież właśnie trwa.
-No to w czym się zakopiemy? W trumnie czy w tekturowym pudełku?
-Ściana po prawej stronie jak wyjdziecie z tarasu zaraz obok tej małej choinki co jest przy ogrodzeniu. - wtrącił się Yoongi.
Jungkook i Hoseok popatrzyli zdziwieni na siebie.
-Hyung mów jaśniej - odparł Joen.
-Co za tępaki.. Podałem wam współrzędne środka odcinka oznaczonego S, lub TRUMNA jak wolicie.
-Skąd my mamy trumnę na podwórku? Coraz bardziej boje się tu mieszkać...- mówił najmłodszy z nich.
-Dobra nie pierdol już Kook, bo my pokoju dla dziecka nie mamy. Idziemy się zakopać. - Hoseok wstał z podłogi.
Kiedy wszyscy już wstali, Jung jednak ich zatrzymał i z zaciekawieniem dodał- Ej Kook, a tak właściwie kto u ciebie i Tae jest uke a kto seme?
-Znaczy...no wiesz..
-Hoseok, nie zawstydzaj chłopa, toż to młody okaz jeszcze, nie dojrzały do poważnych rozmów.
-Yoongi dzisiaj naukowy jakiś. - dodał zawstydzony Joen, który jako pierwszy wyszedł z pokoju po drodze lekko potrącając ramię Hobiego.
Mężczyźni i niedojrzały okaz wyszli z domu przez taras i powędrowali do miejsca opisanego wcześniej przez Yoona.
Już po paru krokach po zewnętrznej prawej stronie budynku zauważyli dosyć dużą czarną trumnę.
-Yoongi skąd ty właściwie to masz i po co ci to? - Zapytał znowu Kook.
- Ty jakiś wywiad przeprowadzasz?
-Nie, nie. Tak tylko pytam.
-Dobra, wyciągamy to z tych krzaków . - odezwał się Jung.
- Przecież to nawet nie jest w krzakach, tylko obok nich.
-Kook, proszę, zamknij łeb.
Jungkook i Hoseok podeszli z jednej i drugiej strony trumny i przesunęli ją dosłownie jeden centymetr zaraz po tym ciężko sapiąc.
-Co wam jest?
-To jest tak ciężkie że za nic tego nie przesuniemy. - odparł Hoseok.
-A do tego chyba coś jest w środku. - dodał Joen.
-Chwila..
-Yoongi, jesteś pewien, że nikogo tu nie pochowałeś? - spytał Hobi.
-Otwórzcie to.
Jungkook jako najsilniejszy z grupy z lekkim trudem otworzył górną część trumny.
-NAMJOON?
-NAMJOON!!! - krzyknął Hoseok chowając się za Joenem.
-Namjoon ty debilu, czemu się nie podzieliłeś chipsami? - spytał Yoon, który jak zwykle bez żadnego wyrazu twarzy stał obojętnie.
-A miałem nadzieje, że mnie nie znajdziecie.
-Skąd ty wiesz o mojej trumnie?
-Za dużo razy mnie atakowaliście i wyganialiście z domu żebym tego nie odkrył. Spędziłem tu połowę mojej zimy. - Nam wymachiwał śmiesznie rękami.
-.Chodźcie do domu głupi ludzie...
Namjoon wyszedł z trumny a Hoseok, który chował się za Jungkookiem pociągnął go za rękaw bluzy i poszedł za Yoongim do domu.
————————-
CZYTASZ
~True me~ p.jm x m.yg \BTS/
FanficTam gdzie świat być może staje się lepszy. Tam gdzie pesymizm i optymizm łączą się w jedno. Gdzieś daleko, gdzieś tam, gdzie masz dla kogo żyć... Opowieść o wspólnym poznawaniu przeszłości i tworzeniu lepszej przyszłości, pokonywaniu lęków, przełamy...