⚡Jason Grace⚡

212 15 17
                                    

Chłopak cały czas do ciebie mówił, ale nic się nie odzywałaś, bo coraz bardziej wzbierał w tobie strach. Cały czas miałaś zamknięte oczy, nawet przez myśl ci nie przeszło otworzenie ich.

- (T/i), nie płacz, jesteśmy już blisko. - usłyszałaś po raz kolejny słowa z jego ust. Dopiero wtedy zdałaś sobie sprawę z tego że naprawdę płakałaś przez cały czas.

- Przepraszam... - nagle poczułaś że twoje stopy dotykają gruntu.

- Otwórz oczy. - powiedział łagodnie. Zrobiłaś to i ujrzałaś jego cudne błękitne oczy. - Tu nic ci nie grozi. Jesteś w Obozie Herosów, tu półbogowie są bezpieczni. - odwróciłaś się i ujrzałaś paręnaście domków wybudowanych w postaci podkowy. Niespodziewanie podbiegła do was dziewczyna, od której po protu promieniowało piękno. W jej brązowe włosy było wplecione kilka piór. Oczy mieniły się różnymi kolorami, że aż nie dało się wyodrębnić jednego.

- Jason! Gdzieś ty znowu był?! Kim ona jest i co tu robi!? - wrzasnęła, a ty poczułaś bardzo silną chęć powiedzenia jej o sobie wszystkiego.

- Piper, spokojnie to jest (T/i), gonił ją potwór i jej... - chłopak mówił spokojnie, ale dziewczyna i tak wtrąciła mu się w słowo.

- Śmieszne, ją coś goniło? Ona nawet nie jest półbogiem, po co ja tu przywlokłeś. - dalej wrzeszczała, a Jason tylko pokiwał smętnie głową.

- Piper, rozumiem że masz zły dzień, ale ona jest półbogiem i potrzebowała pomocy. - ty wolałaś nie włączać się do rozmowy.

- Mam nadzieję że jest z Jupitera. - warknęła i odeszła.

- Przepraszam za nią, ona po prostu jest zazdrosna. - chłopak delikatnie wyjaśnił, czułaś strach, że dziewczyna miała rację. - Idziemy do Chejrona.

Wyruszyliście w tamtą stronę. Chłopak przez całą drogę opowiadał ci o obozie, że musisz poczekać zanim rodzic cie uzna żeby cię przydzielić do domku.

Chwilę później znaleźliście się w wielkim domu, gdzie na wózku inwalidzkim siedział mężczyzna.

- Przepraszam że przeszkadzam, ale... - mężczyzna przerwał blondynowi.

- Ach, Jason kogoś ty nam tu przyprowadził. - powiedział niskim głosem.

Jason zaczął opowiadać całą historię związana z tym jak cię spotkał. Według ciebie była trochę przekoloryzowana, ale wolałaś się nie odzywać.

- Twój rodzic powinien, cię... - nagłe mężczyzna zmienił się w centaura od pasa w górę był dobrze zbudowanym facetem, a od pasa w dół białym ogierem. Wybałuszyłaś na niego oczy. Odwróciłaś na chwilę do tylu głowę i ujrzałaś dużą grupę nastolatków w pełnych zbrojach. - ... uznać podczas kolacji w pawilonie, tym czasem będziesz siedzieć z domkiem Hermesa. Chyba, że... - centaur zamarł, patrząc się na Ciebie, podniosłaś głowę do góry i zobaczyłaś świecący znak nad twoją głową. Nie dostrzegłaś jego kształtu. Zaczęło ci się kręcić w głowie, przed oczami pojawiły ci się czarne plamki, po krótkiej chwili zemdlałaś. 

Obudziłaś się na kanapie w Wielkim Domu, a obok ciebie stało z 15 jak mniemałaś półbogów. Jason siedział obok ciebie na kanapie i patrzył ci się w oczy z lekkim zaniepokojeniem.

- To niewiarygodne! - krzyknęła jakaś dziewczyna z klingą w dłoni.

- Co się stało...? Gdzie ja jestem? To wszytko to był sen? Prawda? - nagle w rogu pokoju dostrzegłaś centaura. - Dobra, to nie był sen.

- Jak cię zwą? - zapytał ktoś z tłumu, jakiś chłopak o czarnych włosach i morskich oczach.

- (T/i) - mruknęłaś, a chłopaka położył ci rękę na ramieniu na co ty się wzdrygnęłaś i wyszczerzył zęby.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 11, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

⚔ Twoja Historia. Olimpijscy Herosi ⚔[Zawiszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz