Prolog

935 42 46
                                    

Więc to pierwszy reader na moim koncie i chyba taki że cała książka z jednym readerem na polskim wtt .

Zapamietaj lepiej:
(T/I/K/D)- twoje imię kota domowego
(T/I/U) - twoje imię ucznia
(T/I/W) -twoje imię wojownika
(T/K/O) -twój kolor oczu
(U/K) -ulubiony kolor
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Blask księżyca oświetlał domy dwunożnych, wszędzie trwała cisza. Nagle z jednego domu wynurzyła się młoda kotka o szylkretowej sierści.

Kotka wskoczyła na słupek ogrodzenia i zeskoczyła. Spacerowała wśród domów dwunożnych do czasu kiedy  zorientowała że się zgubiła. Nie wiedziała gdzie ma iść.
Postanowiła że pójdzie dalej może coś znajdzie.

Szła tak w ciszy do momentu, gdy usłyszała za sobą ciche kroki. Wystraszona zaczęła uciekać, gdy usłyszała że kroki są coraz głośniejsze.

Biegła tak szybko na ile pozwalały jej krótkie łapy. Gdy myślała ,że go zgubiła coś ją przyszpiliło. Był to wielki, czarno-biały kocur.
- Kim jesteś?! I czego tu szukasz?!- miauknął wielki kocur.
- Je-e-st-e-m (T/I/K/D), a ty? - spytała się przerażona .
-Gnat. Ale wciąż nie powiedziałaś co ty tu robisz.- warknął Gnat.
- Zgubiłam się nic więcej. Czy mogę już iść? - miauknęła zdecydowanie.

Gnat zaczął się śmiać . Zszedł z kotki, zanim kotka zdążyła coś zrobić kocur chwycił ją zębami ,ale nie tak żeby ją skrzywdzić . Kotka zaczęła się wiercić kocura lekko to wkurzyło więc chwycił ją mocniej na co szylkretka cicho jekneła, a na sierści na karku troszkę uleciało krwi. Kotka wolała się nie wiercić. Kiedy się uspokoiła kocur zaczął ją gdzieś nieść w nieznanym dla niej kierunku. Szylkretka zmrurzyła lekko oczy. Poczuła jak kocur się zatrzymał wiec kotka otworzyła oczy. Rozglądała się we wszystkie strony oprócz prosto przed siebie.
- A co my tu mamy?- szybko odwróciła wzrok wprost przed siebie.

Stał tam niski ,ale i tak wyższy od Szylkretki kocur o niebieskich oczach i czarnym futrze oprócz jednej z łap, która była biała. Biało-czarny kocur upuścił, a swoją potężną łapą przytrzymywał przerażoną kotkę.
- Znalazłem ją jak palantał się po naszym terytorium -warknął gniewnie spoglądając na szylkretową.- zaczęła uciekać więc za nią pobiegłem i ją złapałem.
-Gnat powinieneś być bardziej miły dla naszego gościa, zwłaszcza że nasz gość jest taki piękny.- miauknęł czarny kocur .
-Masz rację Bicz. - Gnat powiedział to tak jakby nie był tego samego zdania-
Ale co z nią zrobimy?- zapytał.
-Zostaje u nas a potem to się zobaczy.

·Jesteś moim ogniem w sercu ~(Firestar[Ognista Gwiazda] x Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz