Rozdział 10 ,, ...Prawda?,,

294 14 16
                                    

Pomiędzy mną a Paprociową łapą trwała cisza, którą przerwały szmery z polany. Kocur był zdziwiony, ale mnie to nie obchodzi ,pewnie jego zdziwienie jest udawane by mnie dalej oszukiwać. Ciszę przerwało wejście ciemno-brązowego kota do legowiska.

- Widzę, że już nie śpisz.- powiedział masywny kocur.

- Jak widać- odrzekłam obojętnie.

- Dobrze, przynajmniej nie muszę się męczyć z budzeniem ciebia- mruknął i po chwili dodał- idziemy na trening, chodź.- wyszedł z legowiska dla uczniów a ja za nim. Gdy wychodziłam widziałam zdziwiony ,a zarazem zmartwiny pysk Paprociowej łapy. Oszust. Szłam z Tygrysim pazurem gdy nie doszliśmy do celu.

- Pierwszą rzeczą, której cię nauczę to polowanie. Każdy wojownik musi to umieć bez dyskusji!- powiedział i pochwili zaczął tłumaczyć na jak polować na dane zwierzę, szczerze to było nudne ale mimo wszystko słuchałam tego co mówił kocur, wołabym uczyć się walczyć.- wydaje mi się że to wszystko co powinnaś wiedzieć o polowaniu, a teraz czas byś sama spróbowała upolować.- mruknął. Przytaknełam i przykucnęłam i zaczęłam się skradać w pozycji myśliwskiej. Przez cały czas czułam, że mój mentor świdróje mnie wzrokiem niewiem czemu.

Pov. Ogniste serce

Miałem zamiar wziąć Paprociową łapę na trening, bo Szarej pręgi już nie było. Jak zwykle. Gdy zacząłem kierować w stronę legowiska uczniów wyszedł z niego Tygrysi pazur jak zawsze ze swoją obojętną miną, a za nim wyszła jego uczennica (T/I/U), zdziwiło mnie obojętność na jej małym pyszczku. Przecież ona nie jest taka jak on... Prawda? Próbowałem o tym przestać myśleć, ale nie umiałem. Zaczęłam znowu iść w stronę legowiska, gdy wszedłem zobaczyłem Paprociową łapę z zszokowaną miną.

- Paprociowa łapo coś się stało?- zapytałem się ucznia, a ten skierował swój wzrok na mnie.

- Ona... Ona... To nie ona! - krzyknął uczeń

- Ale co się stało ?- zapytałem zmartwiony o ucznia.

- Więc jak się obudziłem usłyszałam że (T/I/U) coś mamrocze pod nosem, a jak się obudziła to spytałem czy ,,wszystko dobrze?,, To ona odpowiedziała że wszystko dobrze ,ale tak obojętnie i bez uczuć  jak nie ona! - nie mogłem uwierzyć w to co słyszę.

- Paprociowa łapo idź do Żółtego kła by dała ci coś na uspokojenie.- powiedziałem do ucznia

- dobrze- odpowiedział i poszedł w kierunku legowiska medyka, a sam wyszedłem z obozu. To naprawdę do niej nie podobne. Postanowiłem pójść zobaczyć czy to czasem nie sprawka tego zdrajcy. Najpewniej poszli do piaszczystej rozpadliny. Udałem się w tamtym kierunku, gdy byłem już weszłem w krzaki by nie zostać zauważonym i zacząłem się przyglądać kocurowi , który tłumaczył kotce z tego co udało mi się pod słuchać to o technikach polowania nic nadzwyczajnego.
Nie mam chyba żadnych dowodów na to że Tygrysi pazur coś knuję w kierunku (T/I/U). Zrezygnowany udałem się by zapolować.

Czy to ptak?! Czy to samolot?!

Nie to autorka która ruszyła dupę by pisać tą książkę!!!!!

·Jesteś moim ogniem w sercu ~(Firestar[Ognista Gwiazda] x Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz