Jak to się stało, że tu trafiłem? Szkoła powinna rozwijać moje zainteresowania, powinienem się czegoś nauczyć, a jedyne co we mnie rozwija to depresję.
Właśnie siedzę na lekcji matematyki. Za jakie grzechy?! Ten nauczyciel to zło i nie zdziwiłbym się, gdyby to on był znów nogitsune. Na pewno bym go nie ratował.
Oh Stiles, już chyba wiesz za jakie grzechy?
No tak... Zapomniałem powiedzieć, że jakiś cepo głos mówi do mnie od jakiegoś czasu. Nawet nie wiem skąd to się wzięło. Wcześniej to ignorowałem ale teraz to jakaś porażka. Siedzi sobie jakiś chłopak na lekcji i coś sam do siebie syczy pod nosem. Debil co nie? I jeszcze Derek zabrał mi moje papierosy.
Odwróciłem się do tyłu, bo ktoś ciągle gadał, a szanowny nogitsune zostawił mi w połowie wyostrzony słuch. Moim oczom ukazał się Scott. Ja z nim mam matematyke? Świetnie. A przecież ja z nim do klasy chodzę...Patrzyliśmy sobie w oczy aż nagle ktoś wszedł do klasy.
- Witam, oto Lukas (LUKAS PIERDOLCU WITAJ SIE DO CHOLERY ~dop.aut sorry musiałam) Będzie z Wami chodził do klasy. Niech ktoś go oprowadzi po szkole - dyrektor wyszedł, a on stał na środku sali.
- Usiądź proszę...Obok Stilesa- bo co? Przepraszam ale nie lubię z kimś siedzieć. Zabiera mi za dużo miejsca na ławce.
Lukas spojrzał na mnie, a ja od razu coś wyczułem...trudno może Scott śmierdzi. Przekręciłem głowę na bok, patrząc się na podjazd pod szkołą...brakuje mi tych chwil. Tych wypadów nocą w poszukiwaniu śladów, nowe istoty nadnaturalne. Jackson kameleon. Za nim to ja najmniej tęsknię. Moje myślenie przerwało mi dziwne uczucie, jakby ktoś mi się przyglądał. No tak. Siedzę obok jakiegoś chłopaka. Dziwne, żeby się nie patrzył.
Popatrzyłem się szybko na niego, a ten odwrócił wzrok do książki. To będą trudne lekcje. Zwłaszcza, gdy za pewnie Lukas się przyzwyczai i będzie do mnie siadał.
- Lukas - o nie. On się do mnie odezwał...to znaczy! STILES NIE JESTEŚ PIEPRZONĄ AMEBĄ!!
- To już wiem. Stiles - powiedziałem jak najciszej, żeby nauczyciel nas nie usłyszał ale jak widać na marne. On ma coś ze słuchem!
- Stiles nie gadaj! A ty Lukas, pierwszy dzień w szkole i już chcesz wylecieć do dyrektora?! - nauczyciel nieźle się wkurzył, bo akurat nie lubił jak się gadało na jego lekcjach, a mnie to on szczególnie nie lubi i szczerze to by o najmniejsza błachostkę wysłał do dyrektora tylko po to, aby mi dopiec. Mojemu zaskoczeniu Lukas śmiał się złośliwie. Wyglądało to fenomenalnie! Nauczyciel czerwony ze złości i my próbujący się nie śmiać. Kiedy ja się tak czułem?
- Lukas, Stiles! Do dyrektora!
Wzięliśmy swoje rzeczy i skierowaliśmy się w kierunku drzwi. Spojrzałem ostatni raz na Scotta, który patrzył na nas z...zazdrością?
***
- Drogi Lukasie chyba nie muszę Ci przypominać dlaczego się przeniosłeś do innej szkoły? - zapytał surowo dyrektor i to mnie zaskoczyło i wiem już, że nie będzie mi dawało spokoju. Lukas tylko kiwnął głową. Gdy tylko wyszliśmy z gabinetu nie mogłem się powstrzymać i od razu zapytałem
- O co mu chodziło? - spojrzałem na niego, a on się zatrzymał i zrobił to samo
- Mogę Ci to wszystko powiedzieć ale nie teraz. Długa historia...- powiedział na co przytaknąłem, a on dalej kontynuował. - Może wyrwiemy się z lekcji, pojedziemy coś zjeść? Hm
- Czyli uciekamy z lekcji? - zapytałem dokładniej
- To źle brzmi...powiedzmy to tak, że robimy sobie wolny dzień! Ty i ja? - spojrzał na mnie jak małe dziecko, a wyglądał przy tym uroczo. Co? Czekaj! Ty i ja. To tak brzmi dziwnie...
Lukas szybko złapał mnie za rękę przez co moja twarz nabrała bardziej różowych kolorów i szedł w kierunku wyjścia ze szkoły ale ktoś nas zatrzymał
- Stiles? Gdzie ty idziesz? - zapytał odziwo zdziwiony Scott
- Nie...- nie dokończyłem, bo Lukas mi przerwał...
- Masz coś przeciwko? Chyba nie chcesz nam przeszkodzić? - Lukas przybliżył swoją twarz do Scotta, a on zdenerwowany szybko odszedł. To było dziwne.
Po chwili byliśmy w aucie Lukasa. Jedyne co mnie uszczęśliwiło to to, że nie było to jakieś drogie auto. Nie bardzo lubiłem tego typu auta. Zawsze kojarzyły mi się z kameleonem, który posiada jedno i akurat bardzo lubi się nim chwalić.
- To gdzie jedziemy? - zapytał mnie Lukas z uśmiechem na twarzy. Chciałem mu odpowiedzieć ale przyszedł mi sms.
Musimy się spotkać. To ważne
Jakoś to napisałam choć bardzo chciałam rozwinąć akcje ale nie napisze wszystkiego w jednym rozdziale ;-;¿ Tak więc do następnego
CZYTASZ
❝ᴊᴀᴋ ɢᴡɪᴀᴢᴅᴀ ɴᴀ ɴɪᴇʙɪᴇ | ꜱᴛᴇʀᴇᴋ❞ [ZAWIESZONE]
Fantasía"Bo, gdy wszystkie gwiazdy przestaną świecić na niebie, nadal będę Cie kochać"