Jungkook
Cieszyłem się, że ten tydzień dobiegł już końca. Teraz jeszcze tylko przetrwać kolejny i znowu powrót do szkoły, a potem niedługi czas oczekiwania na egzaminy. Tak jak sobie obiecałem większość czasu poświęcam na naukę. Szczególnie ten popołudniowy. Gdy hyungów nie ma i mam wolny dom, relaksuję się przed kolejną serią nauki.
Jednak nieco trudno było mi się skupić podczas samotnych sesji z książkami. Moje myśli często uciekały w stronę Jimina i Yoongiego spędzających czas wspólnie. Niby wiem, że oboje mają dużo pracy i zapewne siedzą nad swoim laptopem czy tabletem, jednak...
Jakoś trochę lepiej się czułem, gdy byłem z Jiminem sam w Busan. Tylko on i ja.
Całe szczęście wczoraj do miasta wrócił Tae. Dzisiaj miałem zamiar to wykorzystać. Miałem nadzieję, że zgodzi się na pomoc. Trzymałem telefon przy uchu, mając nadzieję, że odbierze.
– Jungkook! – Wydarł się w słuchawkę.
– Ciebie też miło słyszeć, tylko chciałbym móc słyszeć jeszcze przez jakiś czas. – Zaśmiałem się. – Tae, słuchaj, nie chciałbyś przyjść do mnie i pouczyć się do egzaminów?
– Dlaczego musiałeś tak zepsuć mi tydzień już pierwszego jego dnia. – Jęknął cierpiętniczo.– Dlaczego mi o tym przypomniałeś?!
– Dlatego, że za kilka tygodni czeka nas test i musimy się do niego przygotować. Samemu jakoś ciężko mi się skupić, więc pomyślałem, że razem będzie nam łatwiej to wszystko powtórzyć.
– Niech ci już będzie. O której mam wpaść?
– Po obiedzie? Po trzeciej?
– Jasne. W takim razie do zobaczenia.
– Tae! – Zawołałem jeszcze.
– Tak?
– Jakby co to wróciłeś już w zeszłym tygodniu po Sylwestrze. Dobrze?
– Dlaczego nakłamałeś hyungom? – Zgromił mnie od razu.
– Po prostu chciałem chwilę pobyć sam i powiedziałem, że idę do ciebie. Tae, proszę cię. Ja kryłem cię, kiedy wrzuciłeś do szatni dziewczyn mysz.
– Dobra, nie ma sprawy.
Rozłączył się. Spojrzałem na godzinę w telefonie. Miałem jeszcze nieco ponad półtorej godziny do przyjścia przyjaciela. Wróciłem do przygotowywania obiadu dla starszych. Na pewno wrócą głodni.
Czas do powrotu hyungów minął mi w mgnieniu oka. Pierwszy zjawił się Jimin witając się ze mną długim pocałunkiem. Chwilę później zjawił się Yoongi. W pierwszej kolejności przywitał się ze mną, a następnie z Chimem. Starałem się na to nie patrzeć.
Obiad oczywiście zjedliśmy w wspólnym towarzystwie. Chłopaki zaczęli narzekać na nawał pracy, a ja jedynie mówiłem o tym, że martwię się nadchodzącym egzaminami. Zmywanie przypadło najstarszemu.
– Zajmujesz gabinet? – Spytał Jimin, kiedy opuściliśmy kuchnię.
– Jeśli to nie problem. Zaraz przyjdzie Tae i będziemy się razem uczyć.
– Dobrze. – Uśmiechnął się. – W takim razie powodzenia.
Zaraz usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Żeby on tak na lekcjach zjawiał się punktualnie co przychodzi do mnie. Poszedłem wpuścić przyjaciela do środka. Idąc do gabinetu przywitał się z hyungami. Zamknęliśmy się w pokoju, chcąc skupić się na nauce.
– Powtarzałeś już coś? Bo nie wiem od czego mamy zacząć.
– Próbowałem się wziąć za matmę. – Przyznał.
CZYTASZ
Let's talk » JiKook «
FanfictionZakład o to czy przyjaciel twojego nauczyciela cie rozdziewiczy nie wydaje być dobrym początkiem znajomości. Bo takim nie był. Jednak to co Jungkook poczuł do starszego było prawdziwe, tak samo jak uczucie Jimina do młodszego. Pomimo kolejnych poj...