Rozdział 55

391 27 5
                                    

Jimin

Dwudziesty dziewiąty sierpnia. W sumie to nie najgorzej mieszka się z Yoongi hyungiem. Ostatnio miałem z nim okazję spędzić trochę więcej czasu, więc nieco lepiej się poznaliśmy. Jak na razie wydaje się raczej spokojną osobą. Umiejętności w kuchni ma nieco mniejsze niż Jiminnie, lecz nie szkodzi. Ważne, że prawdopodobnie nie spali nam kuchni.

Dzisiaj Jiminnie wyciągnął go na miasto. Całe szczęście starszego hyunga tak mocno nie ciągnie na balety jak Chima. Nie wytrzymałbym z dwoma takimi.

Jednak dwóch takich pewnych siebie i ciągle rzucającymi podtekstami w moją stronę to również za dużo. Uwzięli się na mnie... Naprawdę wprawianie mnie w zakłopotanie i zażenowanie to taka świetna zabawa? Do tekstów Jimina się przyzwyczaiłem i nie wyobrażam sobie, żeby mi nie mówił takich rzeczy, ale Yoongi hyung... Czasami wydaje mi się to nie na miejscu, ale na szczęście robi tego zbyt nachalnie, bym naprawdę poczuł się zagrożony.

Mam nadzieję, że Yoongi hyung okaże się tym bardziej rozsądnym i przypilnuje Jimina, jak i samego siebie by za dużo nie wypili. Obawiam się jednak, że jako nowi znajomi, bo w końcu mieszkamy ze sobą zaledwie od tygodnia, postanowią wypić nieco więcej niż powinni.

Nie powinienem mieć takich pesymistycznych myśli. Może poszli na miasto, w spokoju odpocząć i przy okazji napić się troszeczkę? W co ja wierzę... – Westchnął. – Jimin na dużej imprezie potrafiłby się zrelaksować i odpocząć. Na szczęście Yoongi hyung wydaje się być miłośnikiem jakiś spokojniejszych lokalów, co pozwalało mi wierzyć, że przynajmniej dzisiejszej nocy powstrzyma zapędy Jimina do całonocnych imprez.

Oby nie wrócili zbyt późno. Jednak znając życie będę się mógł ich spodziewać między trzecią a piątą. Do tego czasu pewnie będę na nich czekał. Nie zasnę bez Jimina.

Zawsze na mnie czekasz, aż wrócę, pomyślałem z uśmiechem.

Drugi września. Zanim o moich urodzinach to o dniu je poprzedzającym. Wróciłem do domu. Miałem zamiar od razu pochwalić się hyungowi, że znów będę występował na zakończeniu, lecz ostatecznie jakoś mi to uciekło. Yoongi powiedział, że mam się przebierać i wychodzimy. Jimin jakby popierał ten pomysł, więc nie dyskutowałem. Szybko okazało się, że jadę z Yoongim do pracy. Podczas jazdy taksówką widziałem jak się stresuje, więc sam zacząłem mimo wszystko być nieco nerwowy.

Taksówka po kilkudziesięciu minutach zatrzymała się przed jakimś domem na bogatym osiedlu. Zacząłem w duchu panikować. Co my tu robimy? Yoongi chce mnie sprzedać jakiemuś bogatemu dupkowi, który będzie wykorzystywał moje młode i piękne ciało?! Zaczynałem popadać w paranoje i to taką na poziome Taehyunga.

– Naprawdę takie rzeczy mu wtedy chodziły po głowie?!

– Przebywanie z Taehyungiem ma czasami swoje efekty uboczne. – Zaśmiałem się.

Okazało się, że Yoongi projektuje jakiemuś bogatemu typkowi dom, który swoją droga i tak wyglądał niesamowicie. Hyung przedstawił mnie jako swojego stażystę. Tak czy inaczej ten pan miał takie super pianino. Te u nas w szkole się nawet do niego nie umywa. Na pewno było drogie jak wszystko w jego domu. Ale hyung na nim zagrał i... Yoongi hyung to ten koleś, który zastępował Taeyeon na zakończeniu roku szkolnego! Kończył tą samą szkołę co ja. On mnie rozpoznał niemal od razu, ale nic mi nie powiedział. Nie fajnie hyung. – Burknął niezadowolony.

Gdy wróciłem do domu był tam Tae i Hoseok. Powiedziałem o tym Tae i on również był zdziwiony. Jiminowi o tym jakoś nie wspomniałem, bo nie było okazji i nie widziałem takiej potrzeby.

Let's talk  » JiKook «Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz