Rozdział 19

224 14 0
                                    

W drużynie która reprezentuje nasz kraj jest 16 świetnych piłkarzy. Były potrzebne trzy menedżerki. Na razie była tylko Silvia i Celia. Więc postanowiłam że zgłoszę się jako trzecia. Nelly nie mogła pełnić tej roli, ponieważ musiała wyjechać do szkoły za granicą. Na szczęście przyjęli mnie i mogłam być w tych ważnych chwilach obok Marka. Pierwszy mecz miał odbyć się za miesiąc i na szczęście Mark będzie mógł już grać. Był ostatni dzień, jutro mieliśmy lecieć do innego kraju gdzie miał się odbyć mecz. A ja postanowiłam odwiedzić Marka. Standardowo był przy wieży ale nie trenował, co mnie bardzo zdziwiło.
-Cześć Mark
-O hej kochanie
-Mark!!!! - cała się zarumieniłam
-Co się stało!? - spytał się lekko wystraszony
-Dlaczego powiedziałeś do mnie kochanie?!
-A co nie mogę?
-Nie! - nadal byłam zarumieniona
-Ale i tak będę na ciebie tak mówił - odwrócił się spoglądając na zachód słońca. Nie chciała już bardziej się denerwować i uspokoił mnie słodki uśmiech Marka. I usiadłam obok niego na ławce.
-Piękny zachód słońca prawda?
-Tak ma swój urok.
-Tak jak ty.
-Mark zawstydzasz mnie
-Haha. Właśnie widzę jesteś cała czerwona.
-Przestań się śmi...-i Mark niespodziewanie mnie pocałował. Nie chciałam tego przerywać, ponieważ chyba nam tego ostatnio brakowało. Kiedy Mark odsunął się od moich warg był bardzo szczęśliwy. W sumie ja też. I powiedział :
-Ciężko mi jest pożegnać się z tym widokiem.
-No tak przecież tak często tu jesteś.
-W sumie przychodziłem tu od kąt byłem mały. Uwielbiałem tu trenować.
-I tak zostało do tej pory.
-Ha faktycznie- po tym jak to powiedział, położyłam się na jego ramieniu i spytałam :
-Czyli jutro lecimy?
-Tak do Itali
-Usiądziesz ze mną. Proszę
-Tak spokojnie a dlaczego tak bardzo chcesz żebym z tobą usiadł?
-Bo to będzie mój pierwszy lot samolotem i trochę się boję.
-Spokojnie wież że mój też.
-To akurat jak coś to oboje będziemy panikować.
-Tak haha.-wtedy spojrzał mi głęboko w oczy i po chwili namiętnie mnie pocałował. Siedzieliśmy tam jeszcze parę minut aż zasnęłam na jego ramieniu. Po tem moja głowa spadła na jego nogi i tak spała. I kiedy spałam to Mark zaniósł mnie do domu i położył w łóżku.

Przygoda życia z Inazuma eleven Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz