Ponieważ trafiał tylko na zielone światła, Taehyung znalazł się pod blokiem Jeongguka w 5 minut.
Już po chwili, mógł zauważyć zakapturzoną sylwetkę pośród zaparkowanych samochodów. Jeongguk miał słuchawki w uszach, prawdopodobnie spodziewając się, że będzie musiał jeszcze trochę poczekać.
Taehyung postanowił wykorzystać okazję, skradając się i zasłaniając młodszemu oczy od tyłu. Pobieżnie przeszło mu przez myśl, że to był pierwszy raz, jak dotknął jego skóry.
Jeongguk wzdrygnął przestarszony i odwrócił się, duże, okrągłe oczy spotkały te rozbawione.
- Hej - zachichotał starszy po tym, jak jego towarzysz wyjął słuchawki z uszu.
- Hej - Jeongguk odpowiedział, nadal przypatrując się drugiemu.
- Hm? Mam coś na twarzy? - Taehyung spytał zaalarmowany.
Jakimś cudem jego bezwstydność nie istniała przy młodszym chłopcu. Jimin nie mógł się o tym dowiedzieć, miał zbyt dużo materiału do szantażu. Oczywiście, jeśli w ogóle doszłoby do spotkania Jeongguka i jego przyjaciela.
Młodszy pokręcił głową i spuścił wzrok.
Taehyung pokierował ich do samochodu i żeby pozbyć się niezręcznej atmosfery, dał Jeonggukowi swój telefon, aby wybierał piosenki, które po kolei rozbrzmiewały w samochodzie. Jego towarzysz znacznie się zrelaksował, co jakiś czas mamrocząc pod nosem "lubię tego słuchać" i "o, ta piosenka też jest fajna". Słodko, przeszło Taehyungowi przez myśl.
Żałował, że droga nie była dłuższa, ponieważ już po chwili parkował samochód i obaj z chłopców znaleźli się pod drzwiami starszego, Taehyung dziękując w myślach za windę w budynku. Nie chciał w żaden sposób nadwyrężać nogi młodszego.
Jeongguk zdjął buty i ułożył je równo przy wejściu, po czym podążył w głąb salonu za Taehyungiem, który szukał odpowiedniej płyty. Młodszy zdawał się być zdziwiony widząc smakołyki porozkładane na stole przed sofą, która była pełna poduszek i koców, obok drugi stolik, na którym była kolejna poduszka.
- Na wypadek, gdy noga zacznie cię boleć - Taehyung wskazał placem na dodatkowy stolik, który przyniósł z sypialni. - Czytałem, że trzymanie jej w górze pomaga.
(Jeongguk poczuł, jak serce próbuje mu uciec spośród żeber.)
Ponieważ był gościem i pierwszy raz w tym mieszkaniu, pospiesznie usiadł na sofie (poszedł za radą starszego i położył nogę w wyznaczonym miejscu, ponieważ doceniał jego starania).
Taehyung wreszcie znalazł płytę z pierwszym sezonem Avatara i usiadł na drugim końcu sofy, teraz już tylko operując pilotem. Już miał włączać pierwszy odcinek, jak zauważył coś znacznie ciekawszego.
- Ale masz słodkie skarpetki! - Taehyung zachwycił się, ponieważ jego towarzysz miał ubrane czerwone skarpetki w białe serduszka, z małymi żyrafami na kostkach.
Biorąc pod uwagę jego czarną bluzę i dresy, nie spodziewał się takiego kontrastu. Jeongguk kompletnie speszony, zaciągnął kaptur na głowę i odwrócił się. Ponieważ patrzył w jedno miejsce przez dłuższy czas, starszy chciał spytać, czy coś się stało, ale został wyprzedzony.
- Jimin-hyung.
Taehyung na początku zdezorientowany, spojrzał w miejsce, któremu przypatrywał się jego gość. W rzeczy samej, na ścianie wisiało zdjęcie, na którym widniał Jimin.
- Wiem, że się przyjaźnicie. Był ze mną w grupie, jak jeszcze studiowałem - Jeongguk wyjaśnił, nie wiedząc, że Taehyung już to wiedział.
CZYTASZ
it is well (i found you) // taekook
FanficTaehyung spędza samotnie swoją nocną zmianę za ladą, kiedy do sklepu wchodzi zakapturzony chłopak. Prosi o tabletki przeciwbólowe, ale jedno spojrzenie w jego zdesperowane oczy i Taehyung wie, że fizyczny ból to nie wszystko, co mu dolega.