6

125 10 5
                                    

Zbliżała się. Taehyung wiedział, że skorzysta z okazji tak szybko, jak zobaczy go samego. Właśnie dlatego prosił któregoś z przyjaciół o towarzyszenie mu w pójściu po drinki, ale przegrał w kamień-papier-nożyce i reszta nie miała skrupułów, jedynie podając mu swoje zamówienia. Szybko rozejrzał się po pomieszczeniu, analizując swoje opcje.

Mógł powiedzieć, że przyszedł tu z Yoonji, ale nie było wykluczone, że Jimin, który na razie siedział obok niej jak cywilizowany człowiek, zaraz by się do niej nie przyssał.

Mógł również powiedzieć, że przyszedł tu z którymkolwiek z jego przyjaciół, ale żadnemu z nich nie podobali się chłopcy i Taehyung wiedział, że to nie w porządku, żeby chodzić i wyciągać ich z szafy, w której nigdy nawet nie byli.

Może rzucić te drinki w cholerę i zacząć uciekać? 

Ostatecznie został w miejscu i zaczekał na nieuniknione. Yuna zbliżyła się do niego pewnym, kobiecym krokiem i zasunęła swoje krótkie blond włosy, uśmiechając się ciepło. Jeszcze kilka miesięcy temu Taehyung cieszyłby się zainteresowaniem, ale w tamtym momencie miał na uwadze tylko jedną osobę.

- Hej, Taehyung. Co za niespodzianka cię tu spotkać!

- Hej, Yuna. Czemu niespodzianka? - spytał, rozglądając się za kelnerem, który robił mu drinki.

- Słyszałam, że ostatnio jesteś zajęty pracą. Musi być ciężko gdzieś wyjść od czasu do czasu, co? - odparła, zakładając jedną z dłoni na swoje opięte czerwoną sukienką biodro.

Taehyung tylko skinął głową, zastanawiając się, skąd dziewczyna miała o nim takie informacje.

Z opresji wyrwał go kelner, który pojawił się z tacą napojów. Szybko chwycił swoje zamówienie i odwrócił się w stronę Yuny.

- Słuchaj, fajnie było cię spotkać, ale nie przyszedłem tu sam - powiedział, patrząc znacząco na napoje w ręku. 

- Nie możesz ich odnieść i wrócić tutaj?

- Um, nie? Słuchaj Yuna, razem z przyjaciółmi przyszliśmy tu coś świętować, więc nie mogę ich zostawić.

- Jeden taniec? Poczekam tutaj, no nie daj się prosić!

- Naprawdę sory, ale nie jestem zainteresowany. Na razie.

Taehyung prędko skierował się w stronę stolika, nawet nie oglądając się za dziewczyną. 

- Kurwa, jestem na to za miły - odparł, gdy już zajął swoje miejsce przy Yoonji.

- Która tym razem? - spytał Yoongi.

- Yuna. Dlatego nienawidzę imprez.

- Stary, słuchaj, już lepiej nigdzie sam na idź, bo na trzeciej czeka kolejna.

Namjoon miał rację. Taehyung odwrócił się w kierunku wskazanym przez przyjaciela i spotkał się wzrokiem z Mijin, z którą miał biofizykę. W przeciwieństwie do Yuny, dziewczyna wydawała się być nieśmiała. Zawsze wysyłała mu drobne uśmiechy, ale nigdy nie zainicjowała rozmowy. 

Tak było też w tym przypadku. Mijin szybko spuściła wzrok, po czym w ogóle udała się w inne miejsce. 

- Czy one nie mogą zrozumieć, że nie jestem zaintereso- 

- Hej, mam pomysł! - wtrącił Hoseok. - A co jeśli będziesz udawał, że już kogoś masz? Myślą, że jesteś singlem i się przyczepiły, wystarczy żeby pomyślały, że jesteś zajęty!

- Ta, nie dzięki, hyung. Nie jesteśmy w słabym filmie romantycznym.

- Słabym?! Motyw udawanego związku jest najlepszy! - odparła Yoonji, po czym Namjoon i Yoongi przytaknęli na jej słowa.

it is well (i found you) // taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz