#1

367 23 0
                                    


Jest już prawie koniec wakacji. Mieszkam już od miesiąca w Sochaczewie. Dziś udaje się na jakiś koncert jako fotograf. Zespołu nie znałam, ale zawsze można poznać. Mniejsza jest godzina 15, a o 19 jest ten koncert. Na szczęście odbędzie się w parku niedaleko mnie.

*3 godziny później*

Jest 18, więc zaczynam się szykować. Udaje się najpierw do szafy skąd biorę czarną bluzkę, czarne jeansy z dziurami, jeansowa kurtkę oraz okulary przeciw slonaczne. Część włosów splatam w koka, a resztę lekko faluje. Wyglądam mniej więcej tak:

 Wyglądam mniej więcej tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Wychodząc biorę swój aparat i torbę z potrzebnymi rzeczami.

*15 minut później*

Jestem już pod sceną, by posprawdzac światło itp.. Idę właśnie do organizatora, by spytać się o kilka rzeczy. Między czasie przeglądam zdjęcia, lecz nagle wpadam na cos twardego i laduje na ziemi.
- Jeju przepraszam. Nie zauważyłem cię. - powiedział jakiś chłopak.
- Nie no spoko to też moja wina bo wpatrywalam się cały czas w aparat. - po chwili spojrzałam się na tego chłopaka i... On jest piękny. Jego jasno brązowe włosy przeswietlaja promieniowania słońca, a jego zielone oczy wpatrywał się w mnie, co było troche nie komfortowe. Moje przemyślenia przerwał jego głos.
- Daj pomogę Ci wstać - powiedział podając mi rękę. Po sekundzie stałam już na nogach.
- Jak masz na imię? - spytał chłopak, dadal się śmiejąc - moja ofiaro.
- Adrianna, a ty mój kacie - powiedziałam śmiejąc się
- Miłosz - powiedział podając mi dłoń. Odwzajemilam gest.
Naszą rozmowę przerwalo 4 chłopaków wolajacych Miłosza do głównego namiotu.
- Ja muszę już iść.
- Okej pa - powiedziałam i udalam się już obok sceny. Po 10 minutach wszedł wójt i przedstawił zespół, który będzie grał.
- Dzisiaj na naszej scenie gościmy 5 wspaniałych, młodych, utalentowanych chłopaków czyli Felivers.
P

o tych słowach na scenę weszło 5 chłopaków, a między nimi... Miłosz.

*1,5 godziny później*

Jest już po koncercie, niestety nie udało mi się już porozmawiać z Miłoszem. Jestem teraz w drodze do domu.
Gdy doszłam przebralam się w piżamy, zrzucilam wszystkie zdjęcia z dzisiaj i przesłałam odpowiednim osobom. Po tym udalam się do łóżka, gdzie oddałam się w objęcia Morfeusza.

"Na Zawsze " ("My")/Felivers (Brak Kontynuacji)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz