🌸 9 🌸

3.9K 410 107
                                    

RUNDA 3

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

RUNDA 3

Głupi Park. Głupie odpowiedzi...

Głupie łzy. Głupia słabość. 

Głupia miłość. Głupie serce.

Jimin biegł korytarzem, mijając otwarte drzwi do sal, których uczniowie znajdowali się na auli. Przecierając ze złością mokrą twarz, wbiegł do szatni i po złapaniu kłódki od szafki, szarpnął nią mocno. Drzwiczki wydały z siebie głośny trzask, ale nie otworzyły się.

— No kurde! — krzyknął, uderzając o nie swoją małą pięścią. — Otwieraj się!

Był zdesperowany, aby uciec. Aby zabrać wszystkie swoje rzeczy i wrócić do domu. Nikt nie widział jak zbiega ze sceny. Wszyscy zajęci byli sobą, jak zawsze na przerwach.

— Głupi klucz... — jęknął, zsuwając się plecami po metalowej powierzchni.

Zapomniał plecaka, w którego przedniej kieszeni znajdował się przedmiot. W całym swoim gniewie i smutku nie zwracał uwagi na nic i nikogo. Chciał znowu wrócić do cienia, w którym nikt go nie osądzał. Nikt nie mówił przykrych rzeczy, nie zabijał nadziei i uczuć.

— Jimin! — Usłyszał głos Taehyunga i głuchy odgłos jego kroków. — Jimin! Gdzie jesteś?

Nigdzie.

— O, tutaj się skryłeś — Kim zatrzymał się przy rzędzie szafek i uklęknął tuż przed przyjacielem, delikatnie głaszcząc jego orzechowe włosy.

Park siedział na ziemi z wciśniętą między kolana głową. Jego barki drżały, co jakiś czas unosząc się do góry, gdy chłopak ocierał policzki.

— Hej, co jest Chim? Jeszcze jedna runda, zapomniałeś?

— Nie ma już żadnej kolejnej rundy, TaeTae. Nie ma żadnej gry — wyszeptał, pociągając głośno nosem. — Wracam za chwilę do domu.

— Nie ma takiej opcji. Nie po to tak dzielnie walczyłeś. Dotarłeś do finału, a tylko on dzieli cię od Yoongiego.

— Wcale nie! Nie rozumiesz... On mnie nie wybierze! Moje odpowiedzi nie są nic warte. Dla innych są jakimiś bzdurami, które mnie tylko upokarzają.

— Co ty bredzisz? Są genialne! Najszczersze i najbardziej poruszające. Doceń moje zdanie, bo rzadko ci to mówię — Taehyung uniósł palec do góry i wskazał nim na chłopaka, który wciąż próbował hamować swoje łzy.

— Ale ona powiedziała...

— Ona? Ta blondi? — Jimin kiwnął głową, patrząc jak pięści Kima zaciskają się ze złości. — A kim ona jest, żebyś jej słuchał? Przyjaciółką? Siostrą? Chciała cię wygryźć, wykorzystując twoją wrażliwość! W ogóle nie powinieneś zwracać na nią uwagi, bo i tak ją bijesz na głowę!

逢瀬 blind date。 yoonmin ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz