18

660 40 6
                                    

Gdy po długiej podróży wreszcie dojechaliśmy do Hogwartu, wszyscy byli głodni i mieliśmy zamiar rzucić się do jedzenia*, ale naprawdę początku oczywiście musiało nastąpić przydzielanie domów, dla nowych uczniów. Po przepysznym jedzeniu nasza paczka zebrała się na szczycie tej wieży co zawsze i zaczęliśmy opowiadać sobie co działo się na wakacjach, nie planowaliśmy jednak zasiedzieć się do 3 w nocy, niestety tak się stało. Z jednej strony trochę się zdziwiliśmy że żaden z nauczycieli po nas nie przyszedł, albo chociażby jakiś znajomy. No nic, postanowiliśmy że przemkniemy pod zaklęciem kameleona, gdy tak przechadzaliśmy się po pustych korytarzach szkoły magii, zauważyłam, że gdy nie ma tu tłumów bachorów to jest tu naprawdę pięknie. Niestety z moich poetyckich rozmyślań wyrwało mnie klepnięcie w plecy pochodzące od kogoś kto szedł za mną, które miało ostrzegać  gdybyśmy natrafili na jakiegoś nauczyciela. Od razu pare metrów przed nami zauważyłam profesora Dumbledora.
Świetnie lepiej trafić nie mogliśmy - pomyślałam. Owy nauczyciel podszedł do nas zdecydowanie za blisko po czym spojrzał wprost na mnie po czym się odezwał:
- Aaron, Thomas, Leta, Newt, Toni, marsz za mną do gabinetu! - po tych słowach zdjęliśmy zaklęcie i ukazaliśmy się profesorowi, po czym w milczeniu i z skruchą w oczach za nim podążyliśmy w stronę wskazanego wcześniej miejsca.
Gdy już tam dotarliśmy Dumbledore postanowił się odezwać:
- Tak więc co macie na swoje wytłumaczenie?!
- Przepraszamy panie profesorze, ale niestety... przypadkiem... no po prostu się zasiedzieliśmy - odpowiedziałam z spuszczoną głową
- Chcę wam tylko powiedzieć, że wasze zachowanie jest nieodpowiedzialne i dlatego każdy z waszych domów dostaję minus dziesięć punktów!
- Ale panie profesorze... - zaczęły się błagania i usprawiedliwienie się na wzajem, ale nauczyciel od razu nas uciszył:
- Cisza! Teraz każdy idzie do swojego dormitorium, jutro porozmawiamy - zakończył nasze próby dyskusji i zaprowadził nas wszystkich osobiście do dormitoriów, prawdopodobnie nie uwierzył  nam w prawdziwą historię o straceniu poczucia czasu i nie chciał abyśmy robili coś innego oprócz spania.

*Rzucili się jak pies na szynkę XD zukaa_

No to macie w ramach zadość uczynienia kolejny rozdział i mam nadzieję, że wam się podoba!

Przepraszam, czy to twoje? |Newt Scamander| (Zakończone ✔)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz