4 Przydałaby ci się jakaś kara.

18.9K 190 25
                                    

Stałam na głównej ulicy, byłam przerażona co jeśli on chce dokończyć to co zaczął u mnie w domu. Co jeśli mnie zgwałci albo zaraz mnie zabije żebym napewno nie poszła z tym na policję. Powinnam wrócić do domu, wolę już żeby moje zdjęcia wylądowały w internecie niż żeby mnie zabił.
Kiedy zawróciłam i już szłam w stronę mojego domu usłyszałam auto za moimi plecami.

Kurwa. To pewnie on, może mnie nie rozpozna...

Usłyszałam klakson ale szłam dalej udawałam że nie wiem o co chodzi.
Po chwili silnik ucichł i uslyszałam trzaśnięcie drzwiami. Zaczęłam biec.

Po kilku sekundach on mnie dogonił bałam się, strasznie. Objął mnie dwoma rękami w pasie i BARDZO mocno przycisnął do swojego ciała. Byłam tak blisko że czułam każdy skrawek jego ciała, tak samo jak i jego oddech na mojej szyji.

- Gdzie chciałaś uciec co? Jesteś bardzo nie posłuszna... Przydałaby ci się jakaś kara.

Wzięłam tylko głęboki oddech i przełknełam śline. Pojedyńcza łza spłynęła mi po policzku. To tyle, tak skończe. Jego uścisk się wzmocnił, podniósł mnie do góry i przerzucił przez ramię. Podszedł ze mną do auta i posadził mnie na miejscu pasażera po czym zapiął moje pasy. Zamknął drzwi i obszedł samochód dookoła usiadł na miejscu kierowcy i zapiął pasy. Pomyślałam że teraz albo nigdy, spróbowałam otworzyć klamkę.
Zamknięte. Chyba właśnie go jeszcze bardziej wkurwiłam usłyszałam jak wypuścił powietrze z ust i się zaśmiał

- Myślałaś że jestem aż taki głupi?- Prychnął.

- Co chcesz mi zrobić?- Wymamrotałam ledwo słyszalnie.

- Miałaś być ubrana inaczej- Kompletnie zignorował moje pytanie.

- Mam wszystko pod spodem...

Zjechał autem na bok. Popatrzył na mnie zdenerwowany, odpiął pasy i chwycił mnie za gardło uderzając moimi plecami o drzwi samochodu.
Przybliżył swoją twarz bardzo blisko mojej czułam jego oddech na moich ustach.

- W takim razie... udowodnik- Wycedził przez zaciśnięte zęby - albo wiesz co? Nie musisz. Sam Cię rozbiore maleńka. - Dodał po chwili.

Jestem w kropce. Czemu wogóle wyszłam z domu? Czemu nie zadzwoniłam na policję? Gdzie on mnie w ogóle chce wywieźć. Przy pierwszej lepszej okazji uciekne.

Już mnie nie obchodzą te jebane zdjęcia!

a przynajmniej chciałabym w to wierzyć.

Sleepy LittleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz