10. I nazywaj mnie...

11.4K 164 29
                                    

P.O.V Katy

Ughh... Moja głowa. Przeciągnełam się na łóżku, odwróciłam na prawy bok i przytuliłam do poduszki. Jakoś dziwnie pachnie, tak jakoś męsko, pewnie mi się wydaje. Jak ja wgl się znalazłam w domu, jeeezuu kompletnie nic nie pamiętam, pierwszy raz w życiu urwał mi się film po alkoholu. Pewnie Sara mnie odprowadziła, biedna zepsułam jej pewnie wieczór, jak dobrze mieć przyjaciółkę która się zawsze mną zaopiekuję, muszę jej podziękować.

Otworzyłam powoli oczy, KuRWa gdzie ja jestem. Gwałtownie podniosłam się do pozycji siedzącej i rozejrzałam się po pokoju, ciemne granatowe ściany, brązowe meble, plakat z avengers, czy ja poszłam z jakimś chłopakiem do łóżka? Japierdole. Spojrzałam na moje ubranie.

- Kurwa. - Wycedziłam przez zęby.

Po wypowiedzeniu tego słowa usłyszałam że ktoś kieruje się w stronę pokoju, jezu muszę go przeprosić pewnie narobiłam mu jakiś złudzeń jezu jaki wstyd, mam nadzieję że nie uprawialiśmy seksu ;-; nie nie nie napewno nie straciłam dziewictwa w taki sposób chyba nie jestem aż tak głupia nawet po alkoholu, oby. Przecierałam rękami twarz i usłyszałam otwieranie drzwi

- Jezu jest mi tak wstyd... - Uniosłam wzrok i nie dowierzałam w to co widzę, jak ja się znalazłam się u niego w domu. - Japierdole, serio?- Padłam na łóżko, jestem już nim znudzona czego on chce. Jak tak bardzo chce to niech mnie wyrucha i tyle. Wcale tego nie powiedziałam. EHHH. Wszystko mnie boli, nie mam na niego siły. Tak bałam się, ale co on mi może zrobić, mam tylko nadzieję że nie wykorzystał sytuacji i nie. Jezu. Proszę Boże ja nie mogłam się z nim przespać po pijaku.

Oj chyba się zdenerwował bo uśmiech który miał na twarzy nagle zniknął. Podszedł do mnie szybko, złapał za ramiona i zmusił żebym usiadła. Nogi zwisały mi poza łóżkiem a on stanął tak, że był pomiędzy moimi nogami. Wpatrywałam się w jego czarne jeansy nie chciałam patrzeć do góry, na jego twarz. Bałam się, ale musiałam spytać.

- Nie spaliśmy ze sobą prawda?

- A nie pamiętasz skarbie? - Droczył się ze mną.

- Kurwa nie mam ochoty na jakieś twoje gierki.

Złapał mój podbródek i skierował mój wzrok na jego twarz. Zagryzałam policzki zębami, ze strachu i złości.

- Grzeczne dziewczynki- Ścisnął moje policzki które już i tak bolały od zagryzania- Nie przeklinają - Ścisnął jeszcze mocniej, ała- rozumiemy się skarbie? - Ostatnie słowo było wypełnione jadem i wkurwieniem.

Po tym popchnął mnie na łóżko a sam pochylił się nademną, złapał swoją jedną dużą dłonią moje dwie w nadgarstkach nad moją głową i przycisnął je mocno do łóżka, zaczęłam się bać, czuje że moje nogi się trzęsą. Patrzyłam wszędzie byle by nie na niego, ale był zbyt blisko gdziekolwiek nie patrzyłam i tak wciąż widziałam jego twarz, więc zamknęłam oczy. On przybliżył się do mojego ucha i wyszeptał:

- Otwórz oczy maleńka, chce żebyś widziała to co teraz zrobię. - Mówiąc to muskał ustami moje ucho przez co przeszedł mnie niechciany dreszcz.

Oczywiście nie otworzyłam oczu, nie wiem co on chce mi zrobić ale cokolwiek to jest, nie chce na to patrzeć. Wolną ręką złapał mnie za gardło. Zacisnełam oczy i poczułam łzy w ich kącikach. Próbowałam uwolnić ręce z jego uścisku ale gdy on poczuł że się wyrywam wzmocnił uścisk na szyji a ręce przycisnął jeszcze mocniej do łóżka. Bałam się go, tak cholernie się bałam.

- Otwórz te jebane oczy i patrz na mnie albo pożałujesz.

Kiedy usłyszałam ton jakim to powiedział moja odwaga całkowicie uleciała, otworzyłam oczy.

- Dobry wybór- Pogłaskał mój policzek.

Puścił moją szyję i zaczął zjeżdżać ręką niżej zatrzymując się na talii.

- Masz patrzeć mi cały czas w oczy, rozumiesz?

Pokiwałam przerażona głową na znak że rozumiem. Ale on ścisnął mocno moją talie i powtórzył pytanie:

- Rozumiesz?

- Tak. - Powiedziałam drżącym głosem.

Ale on nie puścił mojej talii, zacisnął rękę jeszcze mocniej. Przybliżył się do mojego ucha i szepnął:

- Pełnym zdaniem. - Myślałam że na tym koniec ale on po krótkiej chwili dodał- Możesz nazywać mnie tatusiem.

Przełknęłam głośno śline gdy to usłyszałam.

- Tak, rozumiem...tatusiu.

On gdy to usłyszał docisnął swoje krocze do mojego brzucha i odchrząknął cicho.

- A teraz maleńka, trochę się zabawimy.

Sleepy LittleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz