Rodział 4

579 30 4
                                    

Minął tydzień od pamiętnej imprezy.
Czułem się z tym wszystkim źle, ale Tae tłumaczył że przecież prędzej czy później by się dowiedział. Wiem że miał rację, ale nadal mnie to gryzie.

Dziś jednak postanowiłem się tym nie przejmować i spędzić wieczór z siostrą. Obiecałem jej, że spędza z nią wieczór więc jako dobry brat siedzę z nią teraz w salonie i oglądam " Zakochanego  Kundla".

~ Jimin, może byś tak w końcu sobie kogoś znalazł. - odezwała się nagle Lisa

~ Nie że nie chce spedzać z tobą czasu, uwielbiam to, ale musiałam dzisiaj odwołać spotkanie z Rosè żeby tu z tobą posiedzieć. - zwróciła głowę w moim kierunku.

~ Przecież mogłaś iść, posiedział bym sam.

~ Nie udawaj, że Cię to nie rusza Chim, jesteśmy dorośli, a zachowujesz się jak w gimnazjum. Kocham Cię i martwię się o Ciebie nie chce żebyś spędzał sobotnie wieczory na oglądaniu filmów ze mną zamiast z drugą połówką.
~ Idę spać. Pomyśl o tym dobrze ?

Lisa weszła na górę i zostawiła mnie pogrążonego we własnych myślach. Miała piperzoną rację, jestem dorosły A nie umiem sobie z własnym życiem poradzić. Czas wziąć się w garść, pytanie tylko jak?

                            🌸🌸🌸

Po nudnym weekendzie nadszedł poniedziałek i powrót do szarej rzeczywistości.
Gdy tylko przekroczyłem próg szkoły pobiegła do mnie Rosè.

~ Chim, ten list jest piękny, szkoda że wcześniej mi nie powiedziałeś może by coś z tego wyszło a  teraz no jakby to ....

Nie rozumiałem o czym mówi do mnie  póki nie zobaczyłem listu w jej ręce MOJEGO LISTU.

~ Czekaj skąd to masz ? - wskazałem na list.
~ No jak to przecież sam mi to wysłałeś.

Nie to się nie działo naprawdę przecież one są schowane u mnie w garderobie.

To jest niemożliwe - pomyślałem

Chwila moment, ale jeśli ona go ma to znaczy że inni też dostali listy. Co oznacza że Yoongi już wie.

Nie odpowiedziałem już Rosè tylko biegiem ruszyłem do łazienki nie zwracając nawet uwagi do której.

Jak się okazało była to łazienka dziewczyn, bo za chwilę usłyszałem szpilki i głos Sahry.

~ Jimin, to Ty... widziałam jak tu wbiegasz ... ymm dostałam twój list i chciałabym Ci coś wyjaśnić.

Wyszedłem z kabiny ze spuszczoną głowa i czerwoną twarzą.

~ No więc, to urocze, ale chce żebyś wiedział... Jestem lesbijką Chim ...

Nie chciałem jej przerywać,  wszyscy wiedzą o jej orientacji i nikt do tego nic nie ma. Postanowiłem więc wyjaśnić jej sytuacje i poprostu przeprosić. Na koniec dziewczyna mnie przytuliła i powiedziała że wrazie czego mogę na  nią liczyć.

Gdy wyszedłem z łazienki od razu wpadłem na Rosè, której również postanowiłem wszystko wyjaśnić, na co  odetchneła z ulgą. Jak się później okazało zakochała się w Hoseoku i nie chciała żeby były między nami jakieś spiny.

Zostali tylko Kang i Yoongi, czyli osoby których obawiam się najbardziej. Kang jest w moim mniemaniu psychopatą i ogólnie jakiś dziwny jest, ale jak byliśmy podstawówce to  tego nie widziałem i jak głupi się zakochałem. A co do Yoongiego... wolę nie wiedzieć co musi sobie teraz o mnie myśleć.

Z ta właśnie myślą skierowałem się na  lekcję czyli - oh no tak ukochany wf.
Po drodze złapał mnie Tae któremu odpowiedziałem sytuacje sprzed chwili A ten jak debil zaczął wkoło mnie skakać i drzeć mordę że dobrze się stało. 

Wszystko było by cudownie i może uniknąłbym spotkania z Minem gdyby nie to że koszykarze mieli  właśnie trening. Oczywiście że musieli mieć to teraz, przecież moje życie mnie nie cierpi i postanawia rzucać kłody pod nogi w każdym możliwym momencie.

Aby uniknąć żenujące konfrontacji zacząłem biegać po bieżni najszybciej jak potrafiłem, Tae próbował mnie dogonić ale chyba zrezygnował siadając na ławce  krzycząc, że później mnie  dogoni.

Cóż jak już mówiłem życie mnie nie  lubi i obok mnie biegł teraz Yoongi, który starał się mnie zatrzymać.
Gdy przebiegaliśmy obok ławki na której siedział Tae dzban podłożył mi nogę i upadłbym na ziemię gdyby nie silne ramiona oplatające mnie wokół talii.
Chciałem coś powiedzieć nie wiem przeprosić, ale z oddali usłyszałem głos Kanga, odwróciłem się żeby się upewnić i nie wiem kierował mną impuls; pocałowałem Mina w sam środek ust. Spodziewałem się że mnie odepchnie zwyzywa cokolwiek, ale ku mojemu zaskoczeniu ten tylko przyciągnął mnie bliżej siebie i poglębił pieszczotę. Kiedy oderwaliśmy się od siebie uciekłem, chciałem zapaść się po ziemię, słyszałem tylko jak  Tae i Yoongiego mnie wołali.

                               🌸🌸🌸

Resztę dnia przesiedziałem w domu Seokjinowi powiedziałem, że źle czuje i zaszyłem się w swoich czterech ścianach.  Dopiero wieczorem postanowiłem opuścić jaskinie i coś zjeść jak się. Okazało się że  miałem pustą lodówkę więc chcąc,  nie chcąc pojechałem zjeść coś na mieście.

Podjechałem do mojej ulubionej skromnej pizzeri. W sumie nie wiem czemu ale miałem ochotę się nawpierdalać.
No i co zobaczyłem od razu na wejściu, no oczywiście że Mina Yoongiego z shakeim.

od autorki
Chyba spoko mi wyszło. Pliska pamiętajcie, że piszę coś takiego pierwszy raz i nie bądźcie dla tego zbyt surowi. Love ya ❤

Love letters II m.yg x p.jmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz