Gdy mineliśmy bramę Stajni Moorland, powiedziałam z wyraźną prośbą w głosie do Justina...
-Justin? Zajedziemy na chwilę do Fortu Pinta? Chciałabym porozmawiać z Lovą.
-Jasne. Kim jest Lova? - Uśmiechnął się chłopak.
-To moja najlepsza przyjaciółka. W zasadzie.. Jedyna. - Wyjaśniłam. Dalej jechaliśmy w milczeniu. Dopiero przy Opactwie Doyla zabrałam głos...
-Aaa... Ty przypadkiem nie powinieneś być w pracy? - Spytałam.
-Wziąłem dzień wolnego. Tata to doskonale zrozumiał. Wie, że jesteś wspaniałą dziewczyną i obiecał, że pogada z Mają. To było dziwne... - Począł się zastanawiać. Dojechaliśmy do Fortu Pinta. Objaśniłam mu, gdzie Lova pracuje. Podwiózł mnie tam i zaczekał na zewnątrz. Ja zeszłam z konia i otworzyłam drzwi sklepu zoologicznego.
-Dzień do... Mary! - Lova podniosła wzrok znad kasy. Podeszła i mnie przytuliła. - Coś się stało?
-Maja mnie wyrzuciła z pracy. Justin podwozi mnie do Maria. Prawdopodobnie u niego już zamieszkam. - Szczerze? Trochę się cieszyłam, że zamieszkam z bratem.
-Ohh! Wezmę moją klacz i pojadę z wami! -Spojrzała na zegar na ścianie -Jest 10:47. Zamknę sklep i ruszamy. Zabiorę kilja twoich rzeczy żeby... -Tu spojrzała na mnie.
-Charm.
-Żeby Charm nie była tak obładowana . -Wyjaśniła. - A tak właściwie... Kim jest Justin?
-Mój chłopak. Były i znowu chłopak... Chyba... - Lekko się uśmiechnęłam.
-Dobra. To ty już idź, ja dojdę. Zaczekajcie pod stajnią! - Wyszłam ze sklepu.
-To co? Ruszamy? - Spytał Justin.
-Lova jedzie z nami. Weźmie część bagaży. - Uśmiechnęłam się do niego. On odwzajemnił. Podeszliśmy pod stajnię. Po chwili ujżeliśmy biegnącą w naszym kierunku Lovę. Pomachała nam i wbiegła do stajni.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Minęło dobre 15 minut nim podeszła ze swoją karą klaczą arabską.
-Justinie, to jest Lova...
-Mountainwater.
-Lovo, to jest Justin Moorland. - Podali sobie wzajemnie ręce. Lova wzięła kilka toreb i plecaków, wieszając na swoim koniu. W końcu wszyscy w trójkę siedzieliśmy już na naszych wierzchowcach. Zrobiło nam się dużo raźniej i już nie byłam taka przygnębiona.
CZYTASZ
Mary - Szczęściara
AdventureMary, to dziewczyna, która ma rękę do zwierząt. Potrafi uspokoić i oswoić najgroźniejsze zwierze. Pracuje jako stajenna gdy jeszcze nie wie o swoim talencie...