(Goth) pov.
-krzyknąłem szczęśliwy, przez głowę przeszła mi myśl żeby podbiec do niej i mocno ją przytulić,lecz nagle z kuchni wychylił się ktoś kogo wogule bym się tu nie spodziewał.
Burgerpants.-Siemanko!-przywitał się i wrócił do pomieszczenia aby najprawdopodobniej dokończyć jakieś danie, które swoją drogą całkiem ładnie pachniało.-Panie Geno gdzie jest sól?
-Druga szafka od strony drzwi na środkowej półce.-powiedziawszy to przywitał się z Xanji, a później z tatą oczywiście ten drugi musiał dać mu całusa. Xanji typowo dla niej udawała że zbiera jej się na wymioty i poszła na górę wypakować walizki.
-Książę, a ty na co czekasz?-zapytał mnie tata, spojrzałem na niego zdziwiony. On jedynie posłał mi lekko zboczony uśmiech, a w drodze do kuchni wyszeptał do mnie.-Księżniczkom nie każe się czekać~-i se poszedł.
(mina Burgerpantsa na tą sytuację:
Moje dzieło XD)Przez chwilę zastanawiałem się o co mu chodziło tym razem, nagle wszystko do mnie dotarło jak by mnie piorun trzasnął, prawdziwy przekaz brzmiał "Daj swojej królewnie całusa zostawiam was samych ale pewnie i tak to nagram albo zrobię wam zdjęcie". Naprawdę zostawił nas samych w holu, a drugiej takiej okazji nie będę miał, lecz coś mi tu nie pasuje, .....!
-Tato!-wpadłem do kuchni i równie szybko z niej wyszedłem prowadząc mojego rodziciela do salonu.-Jak ty się, no wiesz.. O tym że ja, (T.I).....!-mówiłem szeptem tak żeby nikt nas nie usłyszał, a mówią że pan Nightmere to diabeł wcielony, niestety mój ojciec jest tysiąc razy gorszy!
-Mam odpowiedź na pięć słów.-przerwał na chwilę podtrzymując napięcie, nie cierpię jak to robi.-Fajny, masz, szaliczek, pod poduszką.-wyszedł uśmiechnięty, stałem tak chwilę zdębiały, a kiedy się ocknąłem ruszyłem za nim.
(T.I) pov.
Ja i Goth zostaliśmy sami w holu, Pan Reaper wychodząc chyba powiedział coś synowi bo ten chwilę później ruszył za nim do kuchni i zaprowadził do innego pomieszczenia. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić więc tylko tam stałam. Dzisiejszy dzień był okropny, mam ochotę z tąd uciec i schować się gdzieś głęboko w lesie tak żeby mnie nikt i nic nie znalazło. Nie wiem już co mam czuć strach, smutek, złość czy wstyd.....? Nie chcę wracać do domu bo boję się spojrzeć braciom w oczy, a zostać tutaj nie mogę, będę tylko wszystkim przeszkadzać. Mogła bym spróbować uciec ale na razie nie mam okazji. Na górze jest siostra Gotha, a buszowanie po czyimś domu nie jest zbyt stosowne, w salonie jest Goth i jego tata, a w kuchni Burgerpants i pan Geno więc nie ma nawet mowy o wyjściu frontowymi drzwiami, a co do piero oknem. Moje rozmyślania przetrwało dziwne uczucie lekkości. Spojrzałam na moje stopy i na chwilkę totalnie zgłupiałam. Unosiłam się w powietrzu otoczona niebieską magią parędziesiąt centymetrów nad podłogą. Zobaczyłam że Gotha spotkało to samo.(Goth) pov.
Niebieska magia, to może być tylko mój ojciec. Założę się o moje wszystkie książki że z nowu wpadł na kolejny "genialny" pomysł, a te z kolei nigdy nie oznaczają nic dobrego. Serio pod niektórymi względami nie życzę nikomu takiego ojca. Nagle teleportował mnie i (T.I) do mojego pokoju na szczęście oboje spadliśmy na łóżko więc lądowanie było miękkie, niestety Reaper znany jest jako geniusz zła co się niestety potwierdza, podniosłem się z pozycji "placka" i teraz tak jakby stałem na czworakach. Ciężko mi było uwierzyć w to co mnie spotkało.
(T.I) leżała podemną, z rękami położonymi wzdłuż tułowia, zarumieniona jak dojrzała truskaweczka. Moje dłonie znajdowały się po obu stronach jej głowy, a jej nogi były złączone przez moje kolana, którymi ją tak jakby trzymałem. Dokładnie czułem ciepło na moich kościach policzkowych, ogarneło mnie uczucie jakby stado motyli latało między moimi żebrami. Zacząłem powoli przybliżać się do twarzy (T.I), kiedy byłem już bardzo blisko polizałem swój palec wskazujący i przejechałem nim po dolnej wardze dziewczyny na co ona odpowiedziała przyjemnym dla ucha pomrukiem zdziwienia. Przybliżyłem się do niej jeszcze bardziej, tak że stykaliśmy się nosami, czułem bijące od niej milutkie ciepło, to takie przyjemne. Tym samym palcem co wcześniej rozchyliłem lekko wargi mojej ukochanej, złączyłem nasze usta w delikatnym i czułym pocałunku, przez który wydała z siebie kolejny pomruk, który tym razem poczułem na ustach. Po krótkiej chwili oderwałem się powoli od różanych ust mojej księżniczki byłem przygotowany na krzyki, płacz i odrzucenie ale to nie nastąpiło. Kiedy spojrzałem na (T.I) nie była nawet przestraszona czy spięta, nadal miała na twarzy soczyste rumieńce, a jej oczy były przymrużone. Na jej twarzy i w oczach było widać spokój i odrobinę błogości.-P-Przep-praszam ja-a...!-zaczeła spanikowana ale jej przerwałem.
-Ciiii....-położyłem palec na jej ustach dając jej znak żeby nie przepraszała, szczerze to jej niewinność mnie rozczulała i jednocześnie podniecała. Pocałowałem ją po raz kolejny, nie protestowała więc pozwoliłem sobie na trochę więcej. Polizałem jej usta, robiąc trochę seksowną minę, zamknęła oczy najpewniej zawstydzona takim obrotem spraw, bez problemu pozwoliła mi wsadzić język do jej ust i od razu dała się zdominować. Te pocałunki były namiętne, pełne pomróków i jęków, (T.I) było chyba bardzo dobrze bo najpierw zaczeła zaciskać ręce na kołdrę i lekko ją ciągnąć, a kiedy objołem ją rękami w ramionach ona złapała swoimi dłońmi moją bluzę i co jakiś czas lekko ją ciągnęła gdy nasze języki zaczynały że sobą tańczyć. Nie wiem ile się całowaliśmy ale było to nieziemsko przyjemne, kiedy się od siebie oderwaliśmy oboje oddychaliśmy w równomiernym tempie. Oparłem swoje czoło o jej i spojrzeliśmy sobie w oczy. Moja mała królewna~
=================================================
HA napisałam w końcu +15 😏
CZYTASZ
Między stronami baśni(Naj!Goth x reader)
Fanfiction(T.I) to 14-letnia Nerdka, ma 2 braci-nauczycieli Nightmera i Dreama ale nikt z jej rówieśników czy nauczycieli o tym nie wiedzą. Jej najlepszym przyjacielem jest Fresh, niestety już za niedługo wszystko może się zmienić, czy wrogowie okażą się przy...