Wbiegłam zmachana do kuchni, która znajdowała się na najniższym piętrze. Wszystkie windy akurat były zajęte, a nie miałam czasu na czekanie. Tam zastałam totalny harmider i chaos. Wszyscy biegali wokół i każdy zajmował się czymś innym. Taehyung coś tłumaczył dwóm kucharzom i poszedł na zaplecze.
- O, szefowa. - powiedziała zdziwiona pracownica
W tym momencie cały zespół się zatrzymał i zwrócił w moją stronę. No tak, rzadko bywałam w kuchni, więc nic dziwnego, że byli zaskoczeni.
- Jin użyj tego wina, bo będzie... - zaczął Kim wychodząc
- Kierowniku... - szturchnął go wcześniej wspomniany Jun i wskazał na mnie
- O! Kogo my tu mamy! - zaśmiał się na mój widok
- Przyszłam zobaczyć i spróbować dań, które będą podane moim rodzicom na dzisiejszej kolacji, która ma się odbyć za 2 godziny, a ja nadal nic nie wiem, bo nikt mi nic nie przekazał. - powiedziałam z uśmiechem
- Nie bój się i siadaj, a my ci zaraz damy dobre jedzonko. - rozkazał Taehyung pokazując na krzesło
- Mam tutaj jeść? - zapytałam zdezorientowana
- Kuchnia to moja działka, więc nie marudź i siedź. - rozkazał i zniknął
Po chwili przyniesiono mi kilka talerzy z propozycjami do zaakceptowania. Wszystkie wyglądały przepięknie i smakowały również wyśmienicie. Muszę przyznać, że ekipa Kima wykonała kawał porządnej roboty. Zrobili najlepszy deser jaki kiedykolwiek i gdziekolwiek jadłam, a podczas moich podróży miałam kilka okazji, aby spróbować lokalnych deserów.
- I jak? - zagadnął dosiadając się do mnie
- Smaczne. - odpowiedziałam
- Tylko smaczne? - ciągnął dalej
- No niech ci będzie, wszystko jest przepyszne. - zaśmiałam się
- To które podajemy? - zapytał
- Możemy dać na przystawkę to coś na szarym talerzu, później to z ryżem, a na końcu deser, który przed chwilą zjadłam, bo był doskonały, nigdy wcześniej nie jadłam niczego podobnego. - przyznałam
- Zapraszamy częściej do kuchni! - wtrącił szef kuchni
- Skorzystam z tego i nie będę już jadać obiadów na mieście. - odpowiedziałam śmiejąc się
- No to teraz uciekaj i nie przeszkadzaj nam w robocie. - stwierdził Taehyung
- Ty masz jeszcze papiery do wypełnienia. - dodałam
- Wiem, ale wolę tu wszystkiego pilnować. - jęknął
Wzruszyłam ramionami i poganiana przez Tae opuściłam pomieszczenie. Miałam już zamiar wrócić do góry, ale moją uwagę zwrócił pewien awanturujący się klient w recepcji. Było go słychać praktycznie wszędzie. Biedna dziewczyna, której się dostało była cała w nerwach i nie wiedziała co zrobić.
- Czy w czymś mogę pomóc? - spytałam przerywając ten hałas
- Ta suka jest złodziejką! - wrzasnął
- Proszę o zachowanie się, są tutaj również inni ludzie. - poprosiłam
- Kim ty niby jesteś, żeby mi rozkazywać? - zapytał coraz bardziej zły
- Może mi pan wyjaśnić co się stało? - zignorowałam jego pytanie
- Zostałem okradziony przez te dziewuchę! - ponownie krzyknął
- Proszę pani, ja nic nie zrobiłam, ten mężczyzna na mnie naskoczył, podczas gdy ja dopiero zaczęłam zmianę... - próbowała się bronić
- Ta gówniara kłamie! - krzyknął
Podniósł rękę i już chciał ją uderzyć, ale szybko zasłoniłam ją moim ciałem. Nie pozwolę krzywdzić moich pracowników, zwłaszcza, że nie ma na żadnych dowodów, że wina jest po jej stronie. Nawet jeśli by była, to ludzi się nie bije. Wszystko da się przecież wytłumaczyć i rozwiązać.
- Szefowo! - pisnęła przerażona recepcjonistka
Dostałam w twarz, ale szybko się z tego szoku otrząsnęłam. Chciałam spojrzeć w jego stronę, ale gdy tylko odwróciłam głowę widziałam biały materiał. Podniosłam wyżej wzrok i zobaczyłam Taehyunga, który oddał temu facetowi, a zaraz potem odwrócił się w moją stronę.
- Nic ci nie jest? - spytał kucając przy mnie
- Co ty tu robisz? - zapytałam
- Zostawiłaś telefon i chciałem ci go oddać, ale zobaczyłem co tu się stało i wybacz, ale trochę się spóźniłem. - wyjaśnił
- Pani dyrektor, pani krew leci. - oznajmiła dziewczyna
Dotknęłam ręką twarzy i po oddaleniu jej faktycznie na dłoni został ślad krwi.
- Chodź, trzeba to opatrzyć. - powiedział Tae
CZYTASZ
Business Plan
FanfictionOna- introwertyczna kobieta sukcesu, światowa, zaradna i zdecydowana On- nowy w mieście, wciskający nos w sprawy prywatne innych ludzi, zbyt otwarty, z kilkoma wpadkami na koncie, co go wcale nie zniechęca w dalszym prowadzeniu biznesu. Czy coś za...