Hej kochani, zapraszam na ostatnią część tej oto książki!
***
Żałoba jaka zapanowała po pogrzebie Suzuno i Nagumo był przerażająca.
Każdy był przygnębiony, jednak dwójka przyjaciół radziła sobie z tym o wiele gorzej...
***
Suzuno i Nagumo obejmując się siedzieli na drzewie rozmawiając.
-Nie radzą sobie z tym – mruknął Suzuno
-To trzeba im pomóc – powiedział uśmiechnięty Nagumo zlatując płynnie z drzewa.
Tuż za nim zleciał Suzuno, i dopiero wtedy dało się zobaczyć światło przechodzące przez nich na wylot.
-A, więc chodźmy- mruknął Suzuno rozmywając się powoli, by następnie całkowicie zniknąć
Midorikawa leżał na swoim łóżku wyglądając jak siedem nieszczęść. Patrzył się w sufit i rozmyślał nad swym smutnym istnieniem. Nie chciał do siebie dopuścić Hiroto, mimo, że ten próbował mu pomóc.
Nagle z szafki obok jego biurka spadła książka. Zignorował to. Ale tego, że nagle jego okno się otworzyło, a do pokoju wpadł huragan nie mógł zignorować. Wstał pośpiesznie z łóżka zamykając okno.
Już miał się z powrotem kłaść gdy zobaczył, że książka która spadła to nic innego jak jego album.
Wziął go do ręki , i przewracał strony z uśmiechem na ustach. Nagle jakby za sprawą wiatru, strony przekartkowały się aż na sam koniec ukazując ich czwórkę, stojących w Korei koło stadionu po wygranym meczu.
Pod spodem widniał dumny podpis Mido
,,Każda przygoda ma swój koniec"
A pod spodem zdjęcie jego i Nagumo siedzących nad książkami, było to tuż po powrocie z Korei, musieli wziąć się do roboty...
,,Trzeba wrócić do normalności..."
-Ta... żeby to było takie proste – mruknął Ryuuji odkładając album na miejsce
-A może jest proste?
Odwrócił się szybko i zapytał trzęsącym głosem:
-Kto tu jest?
-Nie poznajesz?
Już po chwili przed zielonowłosym uformowała się postać jego przyjaciela.
-Suzuno – wyszeptał
Chciał go dotknąć, ale jego ręka przeszła na wylot. Srebrnowłosy uśmiechnął się smutno
-Midori, nie warto rozpamiętywać tego co było. Ja i Haruya jesteśmy szczęśliwi, tam – powiedział wskazując ręką w górę
-Ale... ale
-Ryuu – powiedział stanowczo – Masz chłopaka który się o ciebie bardzo martwi, a przecież... kiedyś się spotkamy... - powiedział rozmywając się
-Suzuno!
-Mido... Nie rozpaczaj nad naszą śmiercią... W końcu... skoro jesteśmy szczęśliwi.... To jest nad czym płakać? – powiedział znikając zupełnie
W pokoju rozległo się jeszcze tylko echo...
-Kocham cię braciszku...
***
Afuro ubrany na czarno spacerował po nasłonecznionej ulicy, było mu strasznie gorąco ale miał to gdzieś. Nie wiedział co ze sobą zrobić...
CZYTASZ
Czy można zmienić przeszłość? 🚫
Kurzgeschichten[Zakończone] Dwóch przyjaciół z dzieciństwa...Czy jeden szalony plan ich ojca rozbije ich przyjaźń? A może nie są dla siebie tylko jak bracia? Czy Gazelle i Burn mogą być jeszcze tylko Suzuno Fuusuke i Nagumo Haruyą? A co z Afuro, Mido i Hiroto? Ja...