Rozdział 5

8 2 0
                                    

Rozmawialiśmy jeszcze dość długo. Dennis pomógł mi poukładać sobie wszystko w głowie. Na chwile obecną jestem zdania, że jest aż tak strasznie jak to sobie wyobrażałam. Poprosiłam Dennisa by odwiózł mnie do parku. Chciałam w drodze powrotnej porozmawiać z mamą. Nie byłam w stanie nawet wyobrazić sobie jej reakcji. Nie mam nawet pojęcia czy będzię okropnie wściekła czy może będzię się cieszyć. Koniec wymówek. DZWONIE!

Hej mamuś.

Hej Wikusia. Ja właśnie wróciłam do domu po pracy i miałam do ciebie dzwonić. Już się rozpakowałaś?

Później ci o tym opowiem. Mam szalenie ważną sprawe. Siedzisz? Jak to usłyszysz tylko nie zemdlej tam

Leże więc jestem przygotowana. Tylko nie mi nie mów, że nie wzięłaś ładowarki bo cię chyba zabije.-roześmiała się mama

Zaraz nie będziesz się śmiała. A więc...Będę miała BRATA!

Mama nic na to nie odpowiedziała. Cisza w słuchawnce była bardzo długa.

Haloo. Jesteś tam?

Tak ale jestem w takim szoku.. On nic mi nie powiedział. W jaki sposób oni wyobrazają sobie teraz twój pobyt u nich?! Ty przecież pojechałaś tam na studia a nie zajmować się ich bachorem. Do tego jestem pewna, że tata nie będzię miał czasu się tobą zająć. Żona w ciąży, umeblowanie pokoju dla dziecka to przecież zajmuje mnóstwo czasu. Cały swój czas będzię poświęcał jej, a nie tobie. Wiedziałam, że twój wyjazd tam tak się skończy. Nie no poprostu nie mogę uwierzyć w to, że to się stało akurat teraz.

Niestety nie mam lepszych wiadomości. Iza ma kąplikacje z ciążą więc tata musi jej pomagać dosłownie we wszystkim. Skarżył się też mi, że ostatnio ma mniej zleceń niż zazwyczaj.

Ojeju. Zaraz się popłaczę. Szkoda, że dla mnie nie był taki opiekuńczy jak ja byłam w ciąży z tobą. A jak ty to sobie wyobrażasz? Wogule ty pomyslałaś jaka różnica wieku będzię was dzielić?!

Szczrze ci powiem, że nawet nie mam ochoty się już tym zamartwiać. Płakałam już dzisiaj wyskarczająco dużo. Właśnie wracam do domu z restauracji i postanowiłam, że musisz wiedzieć.

No jasne, że muszę, przecież to ja.-roześmiała się mama

Nawet nie zdajesz sobie sprawy ile u nich już się zmieniło. Kupili 4-osobowe auto, odmalowali dom, Iza założyła ogródek żeby jej dziecko jadło ekologicznie.

Hmm. No ciekawe skąd wziął na to wszystko pieniądze jak mu tak zlecenia spadły.

Muszę kończyć bo już powoli dochodzę do domu. Wieczorem wyślę ci kilka zdjęć które zrobiłam. Należałoby się też żebym z nim pogadała. Jak coś to narazie nic nie wiesz o rzadnym dziecku, okej?

Okej. Ja muszę trochę w kuchni ogarnąć po tych naleśnikach. Jeszcze pędzlę muszę umyć bo już mam takie brudne. Dzisiaj wieczorem jescze pogadamy i wszystko ustalimy.

Weszłam do domu bardzo cicho. Po tej mojej małej ucieczce nie chciałam na siebie zbytio zwracać uwagi. Otworzyłam lekko drzwi i już miałam pędzić na góre gdy tata mnie zatrzymał.

Wiki zapraszam do pokoju. Przyszedł czas na poważną rozmowę rodzinną.-powiedział stanowczym głosem tata

Ale kochanie ty nie możesz być na nas zła. Nikt tego dziecka nie planował.-powiedziała Iza, wyglądająca tak jaby bała się mojej rekacji

Wy wogule zdajcie sobie sprawę jaka różnica wieku będzie nas dzielić?! Macie już około 40 lat i wy w takim momencie decydujecie się na dziecko? Do tego jak ja będę funkcjonowała jak on będzię płakał w nocy?

Nie wiem. Nadal z Izunią się nad tym zastanawiamy. Chętnie moglibyśmy ci wynająć mieszkanie. Niestety prawda jest taka, że nas nie stać.-powiedział tata

Mam świetny pomysł jak rozwiązać ten problem!-krzyknęłam

*********

Jak myślicie? Jaki pomysł będzię miała Wiktoria? Przesadzi troszkę czy zadowoli się pokojem na górze?

Studenckie ŻycieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz