coldbitch: no to jak tam z tobą jest?
coldbitch: Hood, czy nie Hood?
coldbitch: znowu nie odpisujesz mi od tygodnia, zaczyna mnie to mocno wkurwiać CALUM
coldbitch: chociaż pewnie na świecie jest dużo ludzi z takim nazwiskiem
coldbitch: a może to ksywka?
coldbitch: na mnie w przedszkolu mówili wazon
coldbitch: nie pytaj dlaczego
coldbitch: a nie sorry przecież i tak mnie olewasz
coldbitch: zachowujesz się jak dziecko
coldbitch: a ja się właśnie upokarzam robiąc ci taki spam
coldbitch: ciekawa jestem no
coldbitch: nawet jeśli jesteś ten mocno uroczy Calum Hood
coldbitch: mocno przystojny Calum Hood
coldbitch: to co z tego?
coldbitch: też masz prawo pisać z innymi ludźmi
coldbitch: w końcu jesteś człowiekiem, prawda?
*30 minut później*
coldbitch: wiesz co? pierdol się.
coldbitch: jednak sława to sława najwidoczniej
coldbitch: miło było poznać
coldbitch: widzę, że wszystko odczytujesz, wiesz?
coldbitch: wydawałeś się inny
coldbitch wylogował/a się
***
Calum patrzył na telefon, nie wiedząc, co robić. Nie sądził, że dziewczyna nadal będzie drążyć temat. Może podświadomie na to liczył? Ze zdenerwowania i stresu zaczął obgryzać paznokcie. Tak bardzo chciał usunąć konto na tym portalu i o wszystkim zapomnieć, ale coś go powstrzymywało. Hood z natury był bardzo ciekawskim człowiekiem. Pragnął bliżej poznać koleżankę. Nie wiedział jednak, czy w takich okolicznościach jest to możliwe. Nie chciał, by wiedziała, kim jest. Nie wstydził się. Był bardzo dumny z tego, co udało się mu osiągnąć, ale martwił się czymś innym. Nie znał jej. Nie wiedział, czy te rozmowy zaraz nie znajdą się na jakimś forum. Jednocześnie rozumiał, że sprawia przykrość osobie, do której zdążył się już przyzwyczaić. Miał mętlik w głowie.
***
sendnudes: słuchaj
sendnudes: to dla mnie ciężki temat
sendnudes: poza tym nie jesteś osobą, z którą chciałbym się dzielić takimi informacjami
sendnudes: pobawiłem się, popisałem, oderwałem od rzeczywistości
sendnudes: ale starczy już tego
sendnudes: przepraszam, jeśli coś sobie wyobraziłaś
sendnudes: ale nie jesteś dla mnie ważna i te wszystkie wiadomości nie robią na mnie wrażenia
sendnudes: więc przestań mi się wreszcie narzucać
***
Chłopak patrzył smutno na wysłane wiadomości. Nie chciał tego robić, ale wiedział, że tak będzie lepiej dla obu stron. Jego reputacja nie ucierpi, a co ważniejsze, nie ucierpi reputacja zespołu. Nie mógł być egoistą, musiał myśleć też o swoich przyjaciołach, fanach. Ze zniecierpliwieniem czekał na jakąś reakcję ze strony dziewczyny. Dosłownie po paru sekundach zauważył, że odczytała. Przygryzł wargę z ogromną nadzieją na jakąkolwiek odpowiedź. Tak się jednak nie stało. Nie sądził, że go to zaboli. Czuł, że coś w nim właśnie pękło.
~~~~
Nie wiem, co mam wam powiedzieć po rocznej przerwie. Nie mam pojęcia, czy ktoś nadal będzie chciał to czytać. Nie mogę wam też obiecać, że będę regularnie dodawać rozdziały, ale bardzo bym chciała. Jak wiadomo, chęci nie zawsze wystarczają. Wiem, że rozdział krótki, ale muszę znów nabrać weny.
Przepraszam.
Możecie mnie opieprzyć, jeśli chcecie. Należy mi się.
CZYTASZ
I'm handsome baby // C.H
Fanfictioncoldbitch: Gdybym cię nie poznała, to nie miałabym premium na spotify. sendnudes: A ja chodziłbym głodny. Niepoważne rozmowy poważnych ludzi. *** Okładka: Nathalliex