- Dzień dobry. Przepraszam za spóźnienie- wydusiłam niepewnie i skierowałam wzrok na nauczyciela, którym był wysoki blondyn koło czterdziestki.
- Hmm... Ale nic mi nie wiadomo żeby do tej klasy doszedł ktoś nowy, bo ty jesteś nowa, prawda?- zapytał po czym skinęłam głową- Ale do klasy pani Amber miał ktoś dojść. To sala obok.
Podziękowałam grzecznie i wyszłam. Przynajmniej wiem już co mi tam nie pasowało.Po wejściu do właściwej klasy przywitałam się i przeprosiłam za spóźnienie (już dwadzieścia minut). Wszyscy patrzyli na mnie pewniej niż w tamtej klasie. Podeszła do mnie wysoka, chuda brunetka koło trzydziestki o sympatycznej twarzy i łagodnych oczach. Zdziwiło mnie to że ona nie była rozzłoszczona. Uśmiechała się.
- Nazywam się Amber Bleis, a ty pewnie jesteś Helen Mills. Powiedz nam coś o sobie- pokazała ręką żebym stanęła na środku sali, co posłusznie wykonałam.
- Jestem Helen Mills, mam siedemnaście lat, dopiero się tu przeprowadziłam, lubię pływać i tańczyć- powiedziałam.
- Dobrze, usiądź może tu, w pierwszej ławce- wskazała na ławke przy jej biurku, z czego w duchu nie byłam zadowolona. Wolałabym siedzieć gdzieś z tyłu, no ale lepiej się pierwszego dnia nie wdawać w dyskusję z wychowawczynią. A i zapomniałam wspomnieć że pani Amber uczy matematyki, czyli przedmiotu, którego szczerze nienawidzę, ehh...Do końca lekcji już o nic mnie nie pytała i całe szczęście bo byłam nieco rozkojarzona... taa, nieco... Z myśli obudził mnie dzwonek na przerwę.
•••••••••••••••••
Hejka! Mam nadzieję że rozdział się podoba. Znowu trochę krótki... no ale cóż. Kolejny będzie dłuższy to mogę obiecać.
A i jeśli się podoba to proszę o zostawienie gwiazdki 🌟
CZYTASZ
Iść przed siebie
Teen FictionSiedemnastoletnia Helen z pewnych nieprzyjemnych powodów wyprowadza się ze swojego kochanego, małego miasteczka. Czy w nowym miejscu spotka ją lepsze życie? Czy da radę zapomnieć o nie przyjemnych zdarzeniach? A może spotka ją jeszcze więcej kłopotó...