❌Fleszbeki z Wietnamu❌

3.8K 93 90
                                    

Pov.Kook
Wracałem właśnie do domu po rozmowie z Tae. Nie wiem dlaczego, ale szanuje go i niejestem wobec niego chamski. Jak wobec innych chłopaków może dlatego że jemu ufam i wiem że Daisy będzie przy nim szczęśliwa.
Gdy tak rozmyślałem o naszej rozmowie z Tae, przypomniałem sobie rozmowe w kawiarni z moim ojcem. W tedy jeszcze nie wiedziałem o co chodzi mówił żemym przyszedł bo to ważną sprawa. Ojciec pracuje jako delegata cały czas wyjeździe, prawie wcale nas nieodwiedza, dlatego dom jest pod moją opieką.

~Gdy byłem w kawiarni rozmawiałem z ojcem~

-Synu muszę ci coś powiedzieć-w jego oczach zobaczyłem lenk
-No mów że-chciałem trochę podbudować atmosferę
-Daisy to nie jest twoja siostra,jest przyszytą siostrą.

Po tych słowach oniemiałem nie wiedziałem co powiedzieć. Czy lepiej się odezwać czy wyjść bez słowa z kawiarni. Nagle wyrwał mnie głos ojca.
-Gdy miałeś 3 lata a Daisy miała 2 wtedy wzięliśmy ją z sierociniec. Z racji tego, że twoja matka chciała mieć córeczka stwierdziła, że takową zaadoptujemy.

Pamiętamrozmowę jak by to było wczoraj. Pytałem ojca czy jej to powie on powiedział bym ja to lepiej zrobił bo wtedy łagodnie to ode mnie przyjmie. Chciałbym jej to powiedzieć, aby nasz więzi stała się inną i bardziej mocniejsza, ale gdy chce jej o tym powiedzieć coś zawsze musi nam przeszkodzić.

~18.40
Byłem już pod drzwiami naszego domu. Wcześniej zaznaczyłem nieopodal plaży o restaurację i kupiłem coś nawynoc.
-Siostro,jestem mam  kolacja-krzyknołem
-Już schodzić.
W tym momencie szybko biegła po schodach, i niezauważyła jak się poslizgneła. Szybko do niej pobiegłem i ja złapałem na dolnych schodkach.
Spadła na moją rękę.
-Ajsz boli!-wysyczałem
-O nie bracie, masz złamaną rękę, poczekaj dzwonię po Tae zabierze nas do szpitala.

~20.00
-Prosze i już gotowę. Proszę njenadwyrezac ręki. Ma Pan wspaniałą siostrę która panu pomoże w codziennych obowiązkach.
-Dziękuję pani doktor!-wypowiedzielismy hurrem
-Prosze się u mnie stawić za 2 tygodnie, sprawdzimy pana opatrunek.

Wyszliśmy z gabinetu pani Kim Jisoo. Wychodziła jeszcze raz powiedzieliśmy "Dziękujemy".

~20.40
Tae odwiuzł nas do domu, a sam pojechał do dormu. My zjedliśmy wcześniej wystygniete danie. Daisy pomyła naczynia i powiedziała abym poszedł do łazienki.
Po 5 minutach przyszła z jakimś czepiam a ja siedziałem w wannie pełnej piany. Zabandażowaną rękę czymałem w górze aby ta się niezamoczyła.
- No dobra braciszku, trzeba Ciebie wykopać.
Po tych słowach założyła mi czepek na głowę aby umyć moje włosy.
Gdy je namydliła szamponem, przedrzezinialismy się. Do momentu kiedy nieposlizgneła się na mydle lezoncym na ziemi. Spadła do wanny była cała mokra.
Obruciłam głowę w przeciwną stronę i szybko przełknołem ślinę, mówiąc
~o czym ty myslisz~

Ona szybko wstała z wanny i poszła do lustra zobaczyć jak wygląda ja zdążyłem się zakryć ręcznikiem. Podeszłam do niej od tylu, podając jej recznik.
-O dziękuję-odpowiedział z uśmiechem w tedy ogółem ją.

-O dziękuję-odpowiedział z uśmiechem w tedy ogółem ją

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I zrobiłem to

-Prosze nie odchoc ode mnie, zostań, nie chce Cię stracić-powiedziałem to bardzo smutnym głosem i smutnym wyrazem twarzy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Prosze nie odchoc ode mnie, zostań, nie chce Cię stracić-powiedziałem to bardzo smutnym głosem i smutnym wyrazem twarzy.
-K...koki

Pov.Daisy

Wyrwałam się z objęci chłopaka, i szybko pobiegłam do swojego pokoju. Serce waliło mi jak najęte i niemogło przestać.
Popatrzyłam na zdjęcia moje razem z bratem bawiących się.
-Ah byliśmy wtedy tacy szczęśliwi. Niewiem czemu, ale w tym momencie chciałabym zapomną, że to jest mój brat.

🍃Dobra powiem tak jestem dumna z tego rozdziału. Według mnie wyszedł bardzo dobrze. Mam nadzieję że giphy się załadowały w tym opowiadaniu i je dostaniecie. Bo u mnie jest cienko z wattpadem i okropnie mi ścina. Przepraszam, że niedawalm codziennie rozdziałów, ale wena mi się skończyła. Sama nwm kiedy dodam nowe rozdziały, ponieważ narazie mam wolne bo nauczyciele strajkuja i nwm kiedy powrócę do szkoły. Cieszę się że tak dobrze przyjeliscie to opowiadanie bardzo wam dziękuję🍃
Kocham Was ~dzieciaczki

~Należysz tylko do mnie~[ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz