Tony Stark
Nie czułem nic. Nie było bólu ani cierpienia. Właściwie to był, ale nie taki ból o jakim wszyscy myślicie. Nie. Cierpiałem jedynie z powodu tego, że po raz ostatni patrzę na młodego Parkera, ostatni raz widzę moją piękną Pepper i żal, że nie będę mógł więcej zobaczyć swojej słodkiej córeczki. Jednak taki był plan, tak to się miało skończyć. To była jedyna szansa, więc musiałem ją wykorzystać. Za wszelką cenę.
Czułem rękę Pepper na moim blaszanym sercu. Wieczny sen był już bardzo blisko. A ja nie mogłem nic powiedzieć, obrażenia sparaliżowały zdolność mówienia. Nie mogłem się pożegnać. Patrzyłem na zapłakanego Petera, który stał tuż za Pepper. Ona jednak była spokojna i uśmiechnięta. Nie okazywała smutku. Chciała być silna i sprawić, żebym i ja nie czuł smutku.
- Nic nam nie będzie, Tony. Wrócimy do domu. - szepnęła z uśmiechem panna Potts, a ja odpowiedziałem jej tym samym. Ostatni raz spojrzałem na swoich przyjaciół, aby chwilę później spojrzeć w jeden punkt. Oczy mojej kobiety, które chciałem zapamiętać już na zawsze. Właśnie wtedy mój czas przeminął, ale to był dobry koniec.
Piszcie co sądzicie, czy to w ogóle ma sens? 🤔Edit.: Z góry ostrzegam, że części nie są po kolei, ale to z winy Wattpada!
CZYTASZ
Avengers : Nowy początek
FanfictionJeśli nie potraficie się pożegnać z historią Avengers, tak jak ja, to zapraszam was do czytania. Jest to dosyć luźne opowiadanie, tak jak ja bym to widziała po zakończeniu Avengers: Endgame. *** Tony Stark za pomocą kamieni nieskończoności unicestw...