12.

181 14 0
                                    

Gamora

Podróże z tymi przygłupami zdawały się okropne, ale czasami było fajnie. Tak jakbym miała dom, co więcej moja siostra była prawdziwą siostrą. Nie chciała mnie zabić przy każdej możliwej okazji. Najgorsze jednak było to, że Thor i mój rzekomy chłopak, ciągle kłócili się o dowodzenie.

- Dobra stop, ja zostanę przywódcą, skoro wy nie potraficie się dogadać. - powiedziałam wchodząc pomiędzy nich. Spojrzałam raz na jednego, a raz na drugiego.

- Wybacz, kochanie, ale nie zostaniesz kapitanem statku. To niebezpieczny zawód, nie mogę cię na to narazić. - wyznał Peter po czym założył mi włosy za ucho. Przewróciłam oczami łapiąc go za rękę. Zrzuciłam ją po czym założyłam ręce na piersi.

- Jesteście idiotami. Dobrze wiecie, że nie ważne który z was dowodzi, to i tak zawsze robicie to co wam powiem. - powiedziałam zgodnie z prawdą, a oni tylko przyznali mi rację.

- To prawda, zawsze lecimy tam gdzie chce Gamora. - przyznał Rocket, a wtedy aż się zdziwiłam. On zawsze był mi przeciwny.

- Dobra, zaczynasz swój tydzień próbny. Siadaj za ster i prowadź. - wyznał Thor patrząc na mnie uważnie. Peter zmarszczył brwi i pokręcił lekko głową.

- Zły pomysł. - powiedział Peter, gdy ja usiadłam za stery.

- Nebula chodź tu. - zawołałam siostrę. - Razem poprowadzimy tą maszynę. Wykonajmy zlecenia, które dostaliśmy w ciągu ostatnich dwóch dni, kiedy wy rewalizowaliście o władzę. - rozkazałam, a oni tylko zajęli miejsca.

- Zacznijmy od Grover. Dwóch przestępców, którzy od dłuższego czasu nękają miasteczko. Bułka z masłem. - poinformowałam wybierając na GPSie miejsce docelowe.

- Tak czy siak, to ja jestem kapitanem. - mruknął sam do siebie Peter, a ja tylko przewróciłam oczmi. Zobaczymy.

Peter Parker

Po szkole udałem się z MJ na kawę. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Było cudownie, dawno nie czułem takiej swobody rozmawiając z kimś. Znałem ją tyle lat, a pierwszy raz rozmawiałem z nią tak długo i tak szczerze. Żałuję, że nie zbliżyłem się do niej wcześniej.

- Było świetnie, Peter. Musimy to powtórzyć. - wyznała dziewczyna, gdy odprowadziłem ją do domu.

- Taaak, jesteś niesamowita. - zająkałem się, a ona tylko się uśmiechnęła. - To co, może w piątek wieczorem. Pójdziemy do kina czy coś? - zapytałem po chwili patrzenia w jej śliczne oczy.

- Jasne, dobry pomysł. To widzimy się jutro w szkole. - powiedziała z uśmiechem.

- Tak, do jutra. - wyznałem szczerząc się gdy ta szła do swojego domu.

Gdy byłem już zaledwie dwa kilometry od swojego mieszkania podjechał pode mnie czarny samochód z przyciemnianymi szybami. Zdziwiłem się zatrzymując raptowanie

Nagle otworzyła się szyba, a tam ujrzałem Nicka. Odetchnąłem z ulgą, ale jednak nie do końca.

- Wsiadaj dzieciaku, podwiozę Cię do domu. Musimy pogadać. - powiedział pirat, a ja tylko kiwnąłem głową po czym wsiadłem szybko do wozu.

- Cóż się stało, proszę Pana? - zapytałem spokojnie, na co on pokręcił głową.

- Nie, ale wszyscy podpisali już prawdziwą umowę poza tobą. Zbyt szybko zwiałeś, wtedy po otwarciu. Mam ją przy sobie więc będziesz musiał ją podpisać. - poinformował mężczyzna.

- Spoko. - odparłem, a Nick z tylnego siedzenia podał mi kartkę papieru wraz z długopisem. Szybko machnąłem swój podpis tam gdzie było na to miejsce po czym oddałem mu kartkę.

- No dobrze, to teraz mogę Ci dać coś co chciał przekazać Ci Tony. Nie wiem czy jesteś na to gotowy, ale on chyba uważał, że tak, a ja nie mogę złamać danego mu słowa. - wyznał Fury, a ja zacząłem słuchać z większym zainteresowaniem.

Mężczyzna podał mi futerał na okulary.

- Tony zostawił mi okulary? - spytałem nieco rozczarowany, a Fury tylko pokręcił głową. Wyciągnąłem je.

- To nie byle okulary. Dzięki nim, możesz zrobić prawie wszystko. Sam się przekonasz. - wyznał, a ja tylko się uśmiechnąłem.

- Ale czad. - szepnąłem cicho po czym wsadziłam je ponownie do środka.

- A i jeszcze mam dla ciebie coś takiego. - wyznał po czym podał mi zegarek.

- Zegarek? Mam swój, nie trzeba było. - odowiedziałam biorąc go do ręki. Nick przywrócił oczami.

- To nie zegarek! - krzyknął nieco podirytowany moim zachowaniem. - Z tego urządzenia możesz w każdej chwili połączyć się ze mną oraz z resztą swojej ekipy. I pokazuje gdzie jesteś potrzebny w danym momencie. Rozumiesz czy jesteś zbyt głupi? - zapytał Fury spoglądając na mnie. Kiwnąłem głową i szybko założyłem go na rękę.

- Jasne, szefie. Jakby coś się działo, to jesteśmy w kontakcie. - powiedziałem pokazując palecem zegarek, a wtedy auto zatrzymało się pod moim mieszkaniem. Szybko wysiadłem i pobiegłem na górę.

Gdy już wszedłem do mieszkania, w salonie zastałem swoją ciotkę wraz z Happy'm którzy pili sobie razem kawkę.

- Yyy, cześć wam, coś mnie ominęło? - zapytałem dając im o sobie znać. Happy wstał szybko z kanapy i odwrócił się w moją stronę.

- Cześć, Peter. Muszę już lecieć May, tak jak chciałaś będę yyy, miał oko na Petera. W razie kłopotów dzwoń. - powiedział zakłopotany, po czym szybko wyszedł z mieszkania. Spojrzałem na ciotkę, a wtedy ona uniosła ręce w geście obronnym i natychmiast udała się do łazienki. Wszedłem do swojego pokoju po czym wyciągnąłem prezent od Pana Starka.

Pod okularami była karteczka.

Powiedz WITAJ EDITH, wtedy wszystko zrozumiesz. Ufam Ci Peter.

Wykonałem rozkaz kartki, a wtedy usłyszałem kobiecy głos. Teraz już rozumiałem. W tej chwili mogłem zrobić wszystko. Tony zostawił losy całego świata w moich rękach.

Tak było, za to ty oddałeś je w ręce innego pajaca

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tak było, za to ty oddałeś je w ręce innego pajaca. SORY ZA SPOILER.

PS. czy widać wszystkie części od 1 do 12? bo u mnie niektóre są jak gdyby nie opublikowane, mimo, że je publikuje, z góry dzięki za info

Avengers : Nowy początekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz