Dlaczego?

246 22 54
                                    

Witajcie, oto pierwszy wpis. Rozgrzewka, preludium, luźna przebieżka przed maratonem. Może nie do końca... 

Zacznijmy od takiej oto serii pytań. Odpowiadaj razem ze mną. Czy bardzo się różnimy? 

DLACZEGO PISZĘ? (zjedź w dół, jeśli jesteś tu po praktyczną wiedzę)  

Po pierwsze, wydaję mi się, że Snują jestem od urodzenia. Snuję się i snuję historie. Moją ulubioną aplikacją, mniej więcej od czasów gdy Windows 98' robił furorę na naszych przysadzistych PC-tach ,jest Microsoft Word (wyborny edytor tekstu ze spinaczem w roli Twego jedynego przyjaciela).

Po drugie, i wręcz obscenicznie trywialne w porównaniu do powodu numer jeden, dorastam. Jako ktoś u progu licencjatu zacieram spocone ręce nad olbrzymim areałem możliwości, tudzież niemożliwości, które się przede mną rozciągają. Jeśli nie posiadasz lukratywnych koneksji, w końcu dochodzisz do punktu granicznego, gdzie albo godzisz się z porażką i udajesz się na poszukiwanie konwencjonalnego źródła zarobku, albo podejmujesz się urzeczywistnienia swojego Wielkiego Pisarskiego ,,Co jeśli...?". 

Po trzecie, Czytanie jest dla mnie jak wdech, pisanie to przysłowiowy wydech. A nie jestem Davidem Blainem, by bawić się w bicie rekordów pod wodą. 

DLACZEGO WYDAJĘ METODĄ SELFPUBLISHINGU? 

Może nie jestem wystarczająco dobra? Zanim odpowiem, wymienię dostępne ścieżki wydania, a  także opiszę te najistotniejsze. Jakie mamy opcje chcąc wydać książkę? 

wydawnictwo tradycyjne:  

plusy? Twoja książka na półce w księgarni, nie musisz martwić się kosztami, redakcją, okładką, korektą, składem, drukiem, dystrybucją, księgowością. 

minusy? Biorąc pod uwagę dane statystyczne polskiego rynku mało kto zarobi na takim modelu na przysłowiowy chleb. Autor dostaje ok. 5%-35% od ceny okładkowej w zależności od wielkości wydawnictwa i potencjału powieści, a prawa autorskie są mu zabierane na przeważnie 5 lat, nie może również decydować o wyglądzie książki, co umówmy się obok umiejętnej promocji jest kluczowe dla sukcesu naszego produktu.  (Tak, tak Twoja powieść to produkt, ble, ale jakoś trzeba zmonetaryzować nasz trud. Notabene Biblia, to też produkt, jeśli tak by na to spojrzeć).  Warto również mieć na uwadze, że samo umieszczenie książki na półce w Empiku nie zagwarantuje nam statusu bestsellera (o dziwo, nie). 

vanity= wstyd i naciąganie, tego nie tykamy. podobny stosunek mam do współfinansowania. 

Moje podejście: dlaczego najpierw nie spróbować samodzielnie wydać książki (tzw. selfpublishing)? Mieć nad wszystkim kontrolę, sprawdzić się, zachować prawa autorskie i jednocześnie wymachiwać nimi przed nosem złaknionego wydawcy niczym wykwintnym kąskiem, który już posiada swoich smakoszy? 

Wychodzę z założenia, że do drzwi wydawnictwa zawsze można zapukać, lecz raz podpisany cyrograf obowiązuje i może uniemożliwiać rozwój pisarza. Dla mnie najbardziej optymalną opcją jest dopracowanie wszystkiego samodzielnie (pod okiem dobranych specjalistów, tak, napiszę kim oni są, uwaga, nie pracują charytatywnie) przy jednoczesnym utrzymywaniu dialogu z domami wydawniczymi. 

minusy? Wszelkie koszty ponoszę ja (o ile nie załapię się na dofinansowanie, a bardzo, bardzo bym sobie tego życzyła). Jestem również odpowiedzialna za organizację zadań i dobór "Drużyny Pierścienia" (co mówiąc szczerze jest dość ekscytujące). Książkę muszę redagować sama (w następnych rozdziałach opowiem na czym konkretnie polega współpraca z redaktorem, uwierzcie mi, ja również musiałam przeżyć swoiste "oświecenie" w tej materii i nadal je przeżywam, a komentarze mojego redaktora są tak obezwładniająco trafne, że wywołują salwy śmiechu tak gromkiego, że poważnie rozważam umieszczenie co poniektórych wam do wglądu). Muszę samodzielnie zadbać o dystrybucję wersji papierowych i rachunkowość (istna enigma). 

To mój unikalny zarys strategii działania. Uprzedzam to tylko główna myśl. W następnym rozdziale wymienię enumeratywnie wszystkie swoje działania, plany i pomysły wraz z kosztorysem.  Jesteście ciekawi? 

A TERAZ WASZA KOLEJ! 

DLACZEGO PISZECIE? 

DLACZEGO ZAMIERZACIE WYDAĆ? (sława? pieniądze? duma babci? literacki środkowy palec w stronę stręczycieli z klasy? #realtalk) 

W JAKI SPOSÓB ZAMIERZACIE TO ZROBIĆ? (i dlaczego, dlaczego, dlaczego?) 

Jeśli, to czytasz już Cię uwielbiam i jestem niezmiernie ciekawa Twojego punktu widzenia. 

P.S. Czuję narastający w piersi atak paniki, gdyż to pierwszy tekst od dawna, który publikuję bez uprzedniego wglądu redaktora. Na żywo, Tu i teraz. Bez korekty.  #oczymonapisze 

Przygodę z wydawaniem (i dokumentowaniem) czas zacząć! 


Bądź świadkiem lub uczestnikiem mojego sukcesu/porażki! 

Zapraszam, 

TheWitchofWords


Witch of Words. The Becoming.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz