Come demon!

77 6 3
                                    

Minęło już około trzech godzin, a nadal nie byliśmy na miejscu. Nie to, że byłam zmęczona. Po prostu coś mi tu nie pasowało. Po dłuższej chwili wjechali w las.

- Już jesteśmy nie daleko. Przyśpieszcie, póki nikt nas nie widzi. Chcemy chyba, aby nasz pan wreszcie się nam ukazał, prawda? - lekko się skrzywiłam. Co chciał przez to powiedzieć? „Aby nasz pan wreszcie się nam ukazał"? Czyli nie widzieli go? A może chcą kogoś przywołać? Po chwili dojechali na miejsce. Było bardzo strzeżone, ale... co ja się tam będę przejmować. Przeniknęłam przez mury i rozglądałam się dookoła. Budynek wyglądał jak zwykła rezydencja.

- Przeładujcie ładunek do sejfu a to... - wskazał na skrzynkę. - na dół do piwnicy. Tylko ostrożnie. Toż to nasz cenny towar. - parsknął śmiechem, po czym dwojga osób wzięła skrzynię i udała się w skazane miejsce. Cały czas szlam za nimi.

- Myślisz, że nam się uda? Próbujemy już 5 lat... - odezwał się jeden.

- No wiesz. Kiedyś na pewno się uda. Poza tym, mamy przynętę z wyższej półki. W końcu to ród Phantomhive! - po chwili oboje zaczęli się śmiać. Tak bardzo chciałabym im teraz skopać te ichnie ryjki. Po chwili skrzynka zaczęła lekko drgać.

- Spokój tam! - uderzył w nią mocno jeden z nich. Moi biedni chłopcy... Nagle dotarliśmy. To co tam zobaczyłam, nigdy nie zniknie mi z pamięci. To jakiś... horror! Nie mogłam uwierzyć. Myślałam, że ta sekta to jakieś plotki. A jednak... ona naprawdę istnieje. I chce przywołać demona. W klatkach było pełno dzieci. Przeszły po mnie zimne dreszcze. Wrzucili bliźniaków do pustej klatki. Podbiegłam szybko do nich.

- Ciel! Co się stało? Gdzie rodzice? - zapytał młodszy. Był bliski płaczu.

- Przepraszam... nie jestem dobrym starszym bratem. Zawiodłem. Tak bardzo Cię przepraszam! - przytulił go mocno. Obaj zalali się płaczem.

- Cisza! - wrzasnął jeden z nich. - Ani słowa dłużej wy małe, wredne paskudy! Nasz pan was ukarze! Będziecie smażyć się w piekle. On nie zna litości...

I tak było przez około tydzień. Zamknięci w klatce... Bez życia. Karmiono ich jeden raz dziennie i to w małych ilościach. Siedziałam tam razem z nimi. Wiem, że nic to nie dało... Nic... Lecz wpadłam na pomysł. Spojrzałam na Ciela. Nie wiem jak, ale miałam w ręku nasz rodzinny pierścień, który nosił Vincent. Wrzuciłam go do kieszeni Ciela, po czym wyszłam. Patrzyłam przez ramie na całą tą sytuacje. Szczerze, spodziewałam się po nim wszystkiego, ale nie tego, że połknie ten pierścień.

- Ehhh wy moje głuptasy... - lekko się uśmiechnęłam do siebie. Nagle wtargnęli się do sali wszyscy zebrani, ubrane w ciemne szaty postacie. Mieły one na sobie maski. Tak jak zawsze z resztą. Jeden poszedł na środek.

- Zebraliśmy się tu, aby ponownie spróbować przywołać naszego pana! Lecz zapewniam was, że to będzie ostatni raz, ponieważ dziś to się u-

- Zawsze to mówisz... - powiedział jeden z oddali. Tamten postanowił to zignorować.

- A zatem niech się dzieje co ma się dziać! Panowie! Przeprowadźcie tu jednego... - uśmiechnął się zadziornie a dwóch z nich wyciągnął starszego z klatki.

- Nie! - krzyknął młodszy z łzami w oczach. - Zostawcie go! - szarpał za kraty. Podeszło do stołu kolejne dwie osoby pomagając utrzymać chłopaka na stole. Podbiegłam tam i próbowałam ich odepchnąć, lecz cały czas przez nich przelatywałam. Jeden z nich zaczął czytać słowa z księgi po czym dźgnął go w brzuch.

- Przybądź demonie!

Miałam łzy w oczach. Straciłam syna... Po chwili słyszałam jedynie wrzaski młodszego  po czym salę zapełniła czarna mgła. Zauważyłam jak otwiera się portal. Ciągle zerkałam nie pewnie w jego stronę oraz w stronę syna .

- Obiecuje, znajdę Cię Ciel! - krzyknęłam po czym pobiegłam w stronę portalu. Ledwo co widziałam przez tą mgłę. W biegu moje oczy skrzyżowały się z oczami demona. Poczułam lekkie uczucie w serce. Czyżby... udało im się? Wpatrywałam się moment w jego błyszczące, krwiste oczy po czym wpadłam do portalu. Czy dobrze zrobiłam zostawiając Ciela samego? Ten demon może go skrzywdzić! Nagle film się urwał.

Rachel Phantomhive commeing back || Kuroshitsuji fanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz