cinq

1.4K 105 5
                                    

                Czym była miłość?

                Dla Arizony była tym, co widziała pomiędzy swoimi rodzicami. Dla niej byli oni przykładem idealnego związku. Po ponad trzydziestu latach małżeństwa wciąż łapała ich na kradzionych pocałunkach, zalotnych spojrzeniach i nieodpowiednich żartach. Często słyszała, jak zapewniali sobie dozgonną miłość, a wieczorami zasiadali na kanapie okryci wielkim kocem, przeglądając stare albumy. W większości były one wypełnione jej zdjęciami. Uwiecznione zostały wszystkie ważne momenty jej życia. Pierwsze kroki, pierwszy uśmiech, a nawet pierwsza wizyta u fryzjera. Wychowała się w domu pełnym ciepła i miłości. Szkoda, że całe to ciepło, które przekazali jej rodzice, zostało brutalnie Arizonie odebrane. To światełko, ta cała pozytywna aura, którą wcześniej zwykła emanować, została zabrana. Odwaga? Pewność siebie? Dawno zakopana. Wszystko zmieniło się na przestrzeni roku. Roku piekła, bólu i poniżenia.

                Obserwując upływający czas Amerykanka mogła stwierdzić jedno – dwa lata w Stanford nauczyły ją wielu rzeczy. Może i pierwszy semestr był dla niej niemal zabójczy, ale wyrobiła w sobie wiele cech, o które zawsze chciała zawalczyć. Systematyczność, sumienność, staranność. Wciąż odnajdowała siebie na nowo. Ale w końcu przyszła upragniona przez nią przerwa świąteczna podczas której mogła wrócić do rodzinnego San Francisco. Zza okna obserwowała jak zima zaatakowała znienacka całe zachodnie wybrzeże, niemal je paraliżując. Niektóre zaspy śnieżne były tak wysokie, że ze swoim metr sześćdziesiąt w kapeluszu mogła w nich utonąć. Postanowiła nie wyściubiać nosa poza bezpieczny obręb niewielkiego domku na przedmieściach, chciała jedynie cieszyć się pobytem z rodzicami, których ostatnimi czasy nieco zaniedbała przez wzgląd na pracę i studia. Ci znowu nie byli zadowoleni, że ich mała dziewczynka była samodzielna aż do tego stopnia, ale zawsze starali się akceptować jej wyboru. Nawet te błędne.

                Miłość, którą obdarzali ją rodzice, była bezwarunkowa. Do tego stopnia, że potrafili przyjąć ją po tym, jak zignorowała ich ostrzeżenia względem Briana. Ale kiedy wróciła do domu z rozmazanym makijażem, niewielką walizeczką i zdewastowaną samooceną przyjęli ją z otwartymi ramionami. Kompletnie pozbawiona dumy, która została gdzieś spalona pomiędzy jednym a drugim poniżeniem, przyznała się do wszystkich błędów, które popełniła. Przed rodzicami, a przede wszystkim przed samą sobą. W domu rodziców zaczęła powoli leczyć rany. Na jej przedramionach pojawiały się kolejne tatuaże, zrozumiałe jedynie dla niej samej, aż w końcu postanowiła, że nie dojdzie do pełni zdrowia psychicznego, jeśli nie opuści na chwilę stanów. Tym samym sposobem wylądowała w Londynie. I tam poznała Luke’a.

                Luke… Luke był promykiem radości w jej życiu. I wiedziała jedno. Na pewno go kochała. Na swój pokręcony sposób. Po ciężkich przeżyciach trudno jej było w jakikolwiek sposób wykrztusić z siebie to, co czuła. Ciężko jej było przyznać się przed samą sobą, a co dopiero powiedzieć o tym drugiej osobie. Okazywała miłość na swój sposób i zdawać, by się mogło, że mając Hemmings obok będzie dużo łatwiej. Nie było, ale pracowała nad tym. Wiedział o jej przeszłości, wiedział o wszystkim, co zrobił Brian. Może i nie znał szczegółów, ale zarys historii miał – nie mogłaby żyć z tym sama, przeszłość pożarłaby ją żywcem, gdyby tylko postanowiła pozostawić ją samą sobie. Nie rozumiał tej historii. Nikt nie rozumiał tej historii. Nawet ona sama nie mogła jej do końca rozgryźć – swojej głupoty, czy raczej naiwności.

                W przeciwieństwie do Briana, Luke’a nigdy nie było za dużo w jej życiu. Pracował i nigdy nie nadążała za obecnym miejscem jego pobytu. Raz widziała zdjęcia z Londynu, by następnego dnia zobaczyć ich w towarzystwie Wieży Eiffela. A jeszcze w kolejnych godzinach pojawiały się zdjęcia z wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Ich związek był trudny w utrzymaniu, ale nie niemożliwy.

lost things / lrhOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz