Angelika (POV)
Dni mijały a ja dalej nie powiedziałam Jackowi o ciąży. Wiem że powinnam ale cały czas się powstrzymuje. Prześladuje mnie obawa że jeśli się dowie może mnie zostawić, a tego to ja nie przeżyje. Skrywanie tego w środku rozwala nie psychicznie. Chętnie porozmawiałabym o tym z Evil, tylko że z niej straszna papla. I co ja mam w takiej sytuacji zrobić? Otrząsłam się gdy ktoś zapukał w drzwi mojego pokoju.
- Mogę? - o wilku mowa. Evil przyszła do mnie. W ręce miała parę koszulek.
- Tak. A to co? - zastanawiało mnie co chce z nimi zrobić.
- Robiłam porządki w szafie. Te koszulki są już na mnie za małe i zastanawiałam się czy jakiejś nie chcesz. Jesteś drobniejsza ode mnie więc by ci pasowały - rozłożyła je na moim łóżku.
Rozmawiałyśmy jeszcze o chłopakach, a raczej ona mówiła mi jak jej się układa z Jeffem.
- Evil a co powiesz na małą wymianę? Też mam parę rzeczy może któraś ci będzie pasować - zawsze to plus aby pozbyć się paru rzeczy i zrobić miejsce w szafie.
- Pokazuj co tam masz! - oczy jej rozbłysły, a na ustach pojawił się chytry uśmieszek.
Otworzyłam szafę na oścież a ta niczym głodne zwierze rzuciła się na "mięso".
- Mogę to i to i to i to i to... - tylko pokazywała palcem po kolei co chce. Coś mi się wydaje że zabierze mi wszystko.
- Tego nie, to moje ulubione, a to weź - wygrzebała wszystko. Będę musiała posprzątać z podłogi resztę.
- Nosisz tą torebkę? Ładna jest. Mogę?
- Którą? -nie patrzyłam w jej stronę. Wzięłam się za zbieranie ubrań.
- Czarna z czaszką.
- Weź - rzadko ją noszę. Ostatni raz ją miałam w apte... Kurwa! Opakowanie po teście do niej jebłam! Odwróciłam się aby szybko ją zabrać.
- Co to jest? - za późno. Czarnowłosa przyglądała mi się jak by z przerażeniem w oczach i niedowierzaniem. Co teraz?
- No bo... To dla... - łzy spływały po moich policzkach, a głos zaczął się załamywać.
- Jesteś w ciąży?
-... Tak - opadłam na kolana zaczęłam ryczeć. Nie potrafiłam się powstrzymać.
- Ej chwila? Czemu płaczesz, to wspaniale prawda? Co z tobą? - opadła na kolana tuż przy mnie i objęła ramionami. Siedziałyśmy tak do puki się nie uspokoiłam.
- Czemu nie powiedziałaś? - zaczęła przyjaciółka.
- Bałam się jak zareagujecie.
- Jack wie...?
- Nie, jeszcze nie. Nie wiem jak mu to powiedzieć.
- Jak to jak. Po prostu. Nie możesz wiecznie czekać.
- No tak, ale co jeśli mnie zostawi ja się dowie. Może on nie chce mieć dzieci.
- Na mózg ci padło. Ten czubek świata poza tobą nie widzi. Kocha cię,a jak by tylko spróbował cię zostawić to osobiście go wypatroszę - podniosła mnie na duchu.
- Idź do niego teraz. Nie zwlekaj!
- Masz racje. Idę do nie...
- Evil jesteś tu. Zrób mi jajecznicę! - bez zapowiedzi Jeff wlazł do mojego pokoju. Moja twarz zbladła. Jeff patrzył na ręce Evil która trzymała w tej chwili mój test.
- Która? - zabrzmiał groźnie. Evil wskazała na mnie palcem a ja jeszcze bardziej zbladłam. Zrobił parę kroków w moją stronę i... przytulił?! Czekałam na cios albo coś w tym guście a nie na przytulanie.
- No to ładnie. A mówiłem żeby się pilnować! Tak to jest jak się nie słucha wujka Jeffa! Jack wie?
- Yyy nie - zaskoczył mnie. "Wujek"?
- To dupa w troki i mówić mu - wypchnął mnie z pokoju i zamknął drzwi. Wróć... wywalił mnie z własnego pokoju. No nie -.-
Ale ma racje. Muszę mu w końcu powiedzieć.
Zeszłam na dół i stałam już pod drzwiami od pokoju Jacka. Serce waliło mi jak by miało zaraz wyskoczyć. Drżącą ręką zapukałam.
- Wchodź - usłyszałam.
- Jack, musimy pogadać - wychyliłam się zza drzwi.
- No ok. A możemy po obiedzie? Umieram z głodu - wstał i chciał już wychodzić.
- Nie. To naprawdę ważne - dostrzegł powagę w moich oczach.
- No...dobrze - wycofał się i usiadł na poprzednim miejscu.
Zamknęłam za sobą drzwi i usiadłam obok niego.
- Dobrze się czujesz? Jesteś dość blada?
- Tak, ale musisz coś wiedzieć.
- Słucham - skupił się całkowicie na mnie.
- Pamiętasz jak mówiłam że będę miała okres... Bo mi się spóźniał... Poszłam do Apteki... Ja jestem w ciąży... - te słowa najciężej przeszły mi przez gardło. Chciałam płakać, ale jak bym nie miała już czym. Podniosłam opuszczoną głowę i zamarłam. Jack się uśmiechał i to jak!
- Będę ojcem? Będę... ojcem... Będę ojcem!!! - powtarzał to w ciąż. Chyba sam nie wierzy w to co się dzieje. Ja też nie. Odczułam niesamowitą ulgę widząc jak Jack się cieszy. On skacze z radości!
- Musimy wszystkim powiedzieć! Trzeba kupić łóżeczko i zabawki i ciuchy. No i jeszcze wózek! Może jeszcze...
- Ej spokojnie do tego jeszcze czas! - uśmiechnęłam się i nie chciałam przestać.
- A no tak! No to choć! - chwycił moją dłoń i pobiegliśmy na dół do wszystkich.
- Będę OJCEM! - Wykrzyknął na całą salę. Teraz to ich zamurowało. Patrzyli na niego jak na idiotę, a po chwili na mnie. Potrafiłam się tylko głupkowato uśmiechać i kręcić głową na "tak".
Zaczęło się robić gwarno. Każdy wstawał i po kolei nas ściskał, całował i gratulował. Tylko Papa wydawał się strasznie cichy. Zniknął zaraz po tym jak złożył nam gratulacje. Reszta powiedziała że robimy imprezkę, ale tylko ja mam zakaz picia. No jak bym nie wiedziała.
CZYTASZ
Eyeless Jack (Love Story) [Zakończone]
HorrorJack idzie na kolejne polowanie ale to będzie dla niego inne. Co się zmieni? Przeczytaj a się dowiesz :) W tej książce Jack widzi. Możecie uznać że ma jakiś radar czy coś w głowie ale żeby nie było informuje :)